Uroczystości przewodniczył minister prowincjalny o. Alard Maliszewski. W słowie powitania o. Faustyn Zatoka, proboszcz parafii wskazał na św. Franciszka, w którego sercu obraz Boży szczególnie mocno został utrwalony. – Nosząc stygmaty, tak jak Chrystus Ukrzyżowany, Franciszek stał się do Niego podobny. Chciał tak jak Chrystus kochać, cierpieć i żyć, by objawiać tę Miłość, która jest nieskończona – mówił o. Faustyn.
W homilii o. Alard Maliszewski mówił o różnego rodzaju cierpieniach, które dotykają człowieka w sferze fizycznej, duchowej i emocjonalnej. Podkreślił, że św. Franciszek to człowiek, który również doświadczał cierpienia i odkrył jego sens. Przypomniał, że miesiąc temu byliśmy świadkami konsekracji sołtysowickiej świątyni. – Było namaszczenie ołtarza, okadzenie ścian świątyni, ale zabrakło tego elementu, który mamy dziś – Drogi Krzyżowej. Ten brak to nie tylko brak estetyczny. Droga Krzyżowa to nie tylko wypełnienie architektoniczne. Ona nam przypomina tak naprawdę o tym, co jest w Kościele najważniejsze – najważniejszy jest ołtarz a na nim spełnia się doskonała ofiara Chrystusa. On się ofiarowuje, oddaje swoje życie. Droga Krzyżowa nam to przypomina – nauczał o. Maliszewski.
Ikony napisała p. Honorata Wojczyńska, powstały one na tablicach, na których parafianie wypisali swoje intencje modlitewne.
Mimo deszczu i zimna ok. 7 tys. osób z całej Polski wzięło udział w Drodze Krzyżowej w Wał - Rudzie, szlakiem męczeństwa bł. Karoliny - dziewicy i męczennicy. 18 listopada minęła setna rocznica Jej śmierci. Zginęła w lesie w Wał - Rudzie z rąk rosyjskiego żołnierza, gdy broniła swojej kobiecej godności.
Młodzież, dzieci, rolnicy, członkowie Ruchu Czystych Serc, małżeństwa, ludzie starsi, kapłani, siostry zakonne, a także pielgrzymi z Włoch przeszli od domu bł. Karoliny, do miejsca, gdzie znaleziono ciało dziewicy. W Drodze Krzyżowej uczestniczył także biskup tarnowski Andrzej Jeż, który poświęcił nowy krzyż na miejscu męczeństwa.
Są takie momenty w życiu publicznym, kiedy hipokryzja osiąga poziom trudny do przełknięcia nawet przez najtwardszego obywatela. Gdy prezes Iustitii — Bartłomiej Przymusiński — z powagą stwierdza, że „na koniec dnia to przecież w obywateli najbardziej uderza bałagan, który mamy w wymiarze sprawiedliwości”, nie sposób nie odczuć niemierzonej ironii. Bo to właśnie środowisko, którego jest prominentnym przedstawicielem, ten bałagan z premedytacją stworzyło.
Od 2016 roku, kiedy demokratyczne wybory wyniosły do władzy formację polityczną, której „nie należało” się zwycięstwo, część sędziów otwarcie wypowiedziała państwu nieformalny posłuch. W maskach o obronie „wartości”, „praworządności” i „standardów europejskich”, a tak naprawdę — politycznych sympatii i uprzedzeń — zaczęli sabotować system, w którym przecież sami funkcjonowali i państwo, którego są obywateli. Uznali, że demokracja jest wtedy, kiedy rządzą nami, a prawo obowiązuje tylko wtedy, gdy my je stanowimy. Skoro władzę ustawodawczą przejęli „ci źli”, a prezydent nie nosi odpowiedniego światopoglądowego garnituru, to nie obowiązuje już ich ani Konstytucja, ani ustawy, ani zdrowy rozsądek.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.