Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Kolędy na wokalistyce

O współczesnych aranżacjach kolęd na nowej płycie z dr hab. Ewą Filipowicz-Kosińską, rozmawia Leszek Wątróbski.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 3/2023, str. III

[ TEMATY ]

kolędowanie

Leszek Wątróbski

Dr hab. Ewa Filipowicz-Kosińska

Dr hab. Ewa Filipowicz-Kosińska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Leszek Wątróbski: Czy kolędy, tak dobrze znane i lubiane, mogą nas jeszcze czymś zaskoczyć?

Dr hab. Ewa Filipowicz-Kosińska: Trzynaście kolęd, które znalazły się na naszej płycie, m.in.: Pójdźmy wszyscy do stajenki, Wśród nocnej ciszy, Dzisiaj w Betlejem i Bóg się rodzi zostały wydane przez Wydział Wokalny, we współpracy z Wydziałem Instrumentalnym oraz Wydziałem Grafiki w przeddzień przypadających na 2023 r. obchodów dziesięciolecia kształcenia na kierunku wokalistyka. Jest to nasze pierwsze wspólne wydziałowe osiągnięcie związane z bliskim już jubileuszem. Mamy na naszym wydziale wspaniałego pedagoga Bartosza Olejnika, który prowadzi zespoły operowe. On to zarekomendował nam znanego kompozytora i aranżera Michała Grabowskiego. W 2021 r. mieliśmy koncert kolęd w Operze na Zamku w Szczecinie. Wykonano ich wówczas 10., a każda klasa śpiewu solowego, była odpowiedzialna za jedną z nich. Po tym koncercie słysząc jakie są one zaskakujące i przepiękne, zdecydowałam się na ich nagranie. I zrobiłam wszystko, aby skutecznie doprowadzić ten plan do finału. I tak się stało!

Reklama

Są to znane i śpiewane od lat kolędy w zupełnie nowej aranżacji...

Ich nowe aranżacje są zdecydowanie odmienne od tych, które wszyscy znamy. Zaczynając słuchać jednej z nich, nie bardzo wiemy, czego możemy się spodziewać odsłuchując kolejną. Wszystkich nas one zaskakują. Może dlatego, że jest na tej płycie prowokujące motto: „Kolędy znane i lubiane mogą nas jeszcze czymś zaskoczyć”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Naszą płytę współfinansowały: Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, miasto Szczecin – w ramach Mecenatu Kulturalnego i Akademii Sztuki w Szczecinie. W naszym Centrum Przemysłów Kreatywnych, które powstało w 2015 r., łączymy biznes ze sztuką. Akademia nasza posiada 16 profesjonalnych laboratoriów i pracowni, w których wiedza i kreatywności przenika się z biznesowym podejściem do naszych klientów. Jest tam również studio nagrań i tam właśnie nagraliśmy naszą płytę z kolędami.

Kto śpiewa te kolędy?

Na naszej płycie śpiewają i pedagodzy i studenci oraz nasi absolwenci. Ponieważ mamy uczelnię interdyscyplinarną Bartoszowi Olejnikowi udało się, z pomocą dr. hab. Wojciecha Kołaczyka, zebrać do nagrania tej płyty specjalną orkiestrę. A zawarte aranżacje są tak cudowne, że słychać na niej różne instrumenty np. perkusyjne, co nadaje jej świąteczny charakter.

Wydział, którym Pani kieruje prowadzi studia stacjonarne I i II stopnia…

Początkowo mieliśmy studia I stopnia, ale studentów przybywało i stało się to przyczynkiem do otwarcia studiów II stopnia. W roku akademickim 2021/22 dopasowaliśmy program do innych wiodących uczelni muzycznych w Polsce, w związku z powyższym, kierunek prowadzony jest w ramach czteroletnich studiów I stopnia oraz dwuletnich II stopnia i jest zorientowany na wykształcenie profesjonalnego śpiewaka-solisty.

Obecnie na kierunku wokalistyka studiuje 65 studentów. Mamy 12 pedagogów uczących śpiewu solowego, którzy mogą poszczycić się ogromnym dorobkiem artystycznym, co uważam za jedną z ważniejszych atutów naszej uczelni. Ucząc śpiewu nie tylko uczą techniki wokalnej, ale i przygotowują do zawodu śpiewaka, bo kto inny może posiadać lepszą wiedzę o zawodzie niż ten, kto ten zawód wykonuje i praktykuje. Studia na kierunku wokalistyka przygotowują do pracy solistycznej w teatrach operowych, operetkowych, muzycznych, muzyce kantatowo-oratoryjnej, a także pieśniarskiej.

Dziękuję za rozmowę i gratuluję wspaniałej płyty.

Dr hab. Ewa Filipowicz-Kosińska, profesor Akademii Sztuki w Szczecinie, dziekan Wydziału Wokalnego w specjalizacjach: wokalistyka, śpiew solowy, emisja głosu.

2023-01-11 07:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W trosce o niepełnosprawne dzieci

Niedziela bielsko-żywiecka 4/2018, str. VI

[ TEMATY ]

kolędowanie

przedszkolaki

TPP Jaworzynka

Przedszkolaki z TPP wystąpiły z Małą Istebną

Przedszkolaki z TPP wystąpiły z Małą Istebną

Dzieci z Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego „Słoneczna Kraina” w Jaworzynce wspólnie kolędowały z zespołem Mała Istebna w miejscowym kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Koncert kolęd i pastorałek odbył się już po raz czwarty. Został przyjęty z dużą otwartością ze strony licznie zgromadzonej publiczności. Pośród goszczących na koncercie znaleźli się rodzice, bliscy i znajomi naszych przedszkolaków, a także inni znamienici goście, m.in. starosta Powiatu Cieszyńskiego Janusz Król z małżonką oraz właściciele naszego przedszkola – Lucyna Legierska i Krystian Kroczek. Bardzo serdecznie dziękujemy proboszczowi ks. Stanisławowi Pindlowi za możliwość wystąpienia, zespołowi Mała Istebna za przyjęcie zaproszenia do wspólnego kolędowania oraz: Marysi Motyce, Józefowi Łupieżowcowi, Hance Łupieżowiec i Romanowi Jakubkowi za grę na skrzypcach i kontrabasie – mówi Łucja Michałek, dyrektor Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego „Słoneczna Kraina” w Jaworzynce. To kolejne wspólne działanie z Zespołem Regionalnym Mała Istebna. W maju 2017 r. zorganizowali koncert charytatywny w Kamesznicy, podczas którego zebrali potrzebną kwotę na turnus rehabilitacyjny dla ich podopiecznej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Nieustannie nam towarzyszą

2025-09-30 22:20

Marcin Cyfert

Eucharystia w parafii św. Faustyny Kowalskiej z wprowadzeniem figury św. Michała Archanioła

Eucharystia w parafii św. Faustyny Kowalskiej z wprowadzeniem figury św. Michała Archanioła

Parafia św. Faustyny Kowalskiej we Wrocławiu przeżywała wyjątkowe wydarzenie. Podczas Mszy św., której przewodniczył proboszcz ks. Marek Dutkowski została uroczyście wprowadzona figura św. Michała Archanioła w wizerunku z Groty Objawień na Gargano.

Na początku Eucharystii ksiądz proboszcz nałożył koronę figurze św. Michała Archanioła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję