Reklama

Wiadomości

Ratować człowieka czy klimat?

To Bóg włada światem rzeczy martwych i żywych, także klimatem. Człowiek wierzący nie może w to wątpić i nie może Bogu dyktować, które dobro ma ocalić.

Niedziela Ogólnopolska 10/2023, str. 8-9

[ TEMATY ]

ekologia

klimat

Adobe Stock, montaż A.Wiśnicka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z pierwszych w dziejach ludzkości imperatywów dotyczących troski o ekologię jest Boży nakaz czynienia sobie ziemi „przychylnej”. Nie jest to wszakże „rozkaz” Stwórcy skierowany do człowieka, by ujarzmiał czy poddawał bezwzględnej kontroli i eksploatacji świat powołany do istnienia. Słowa Boga skierowane do stworzonych przezeń ludzi: „Czyńcie sobie ziemię poddaną!” (por. Rdz 1, 28), były wyrazem troski Stworzyciela o los Jego stworzenia.

Człowiek wiary religijnej, bez względu na to, której tradycji jest wyznawcą, przyjmując prawdę o Bogu, Panu świata, wierzy i wie, że natura i to, co ją stanowi, są „w rękach Boga”. Klimat, o którym od przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia szczególnie głośno (co nie oznacza – kompetentnie) wypowiadają się politycy, jest również dziełem Boga. To On – Wszechmogący i Miłosierny Pan włada naturą ożywioną i nieożywioną, światem rzeczy martwych i żywych, a zatem i klimatem! Procesy zachodzące w biosferze – bywa, że generowane przez człowieka czy też przezeń przyspieszane – ostatecznie zależą od Stwórcy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podtrzymywanie świata w istnieniu, na przekór niektórym efektom, np. cieplarnianym, jest ciągłym jego stwarzaniem. Świat raz stworzony przez Boga jest nieustannie powoływany do trwania. Wierzący, który odrzuca prawdę o Opatrzności Boga kierującej światem, staje się tym samym wyznawcą teorii dotyczących irracjonalnych interpretacji rzeczywistości ekologicznej, w tym klimatu. Bóg od pierwszej chwili stworzenia świata, przez cały czas, aż do ostatniej chwili jego istnienia, objawia się i będzie się objawiał w stworzeniach i przez stworzenia.

Zmiany

Tylko człowiek, który nie potrafi obserwować świata natury, będzie twierdził, że nie widzi w niej żadnych zmian. One zachodzą i zachodzić będą. Niebezpieczeństwo tkwi w interpretacji tych przemian i w ich politycznym zagospodarowaniu, ale też w niedoinformowaniu. Obok realistycznego oglądu oraz wyjaśniania zjawisk, które mają miejsce w świecie, szczególnie dają o sobie znać tłumaczenia mityczne. One, zsumowane, budują rodzaj pseudoreligijnego systemu.

Reklama

Interpretacja zjawisk klimatycznych przez zawodowych polityków, których wiedza biologiczna jest często na poziomie szkoły podstawowej, jest wyjątkowo płytka, irracjonalna. Owi nieomylni interpretatorzy przemian w klimacie kreują siebie na tzw. specjalistów rytualnych czy też „kapłanów” nowej pseudoreligii – klimatyzmu – oddającej kult naturze, klimatowi. Według nich, istnieje tylko jedna jedyna ściśle ustalona, opracowana narracja – opowieść o procesach przebiegających w przyrodzie, spowodowanych przez człowieka, której żadną miarą nie wolno podważać. Nie jest dopuszczalna jakakolwiek dyskusja na temat ekologii czy klimatu, w której to wymianie zdań poglądy stron by się różniły. Każdy, kto ma inne zdanie na temat zjawisk klimatycznych, traktowany jest jako wróg ustroju czy też kontestator nowego, pseudonaukowego opisywania świata. Qasi-religijny system klimatyzmu ma rozbudowaną celebrację, posługuje się wzniosłymi i górnolotnymi „kazaniami”, pouczającymi i strofującymi błędy inaczej myślących. Zna nadto „nabożeństwa” świeckie ku czci ekologii, w tym „zdrowego klimatu”. Manifestacje proekologiczne, wiece w obronie klimatu czy zwierząt generują oczekiwane emocje. Stanowią przykład manipulacji, inżynierii społecznej. Często bywa, że w czasie tych spotkań broni się całego świata natury – od jednokomórkowców poczynając, przez płazy i gady, na ssakach kończąc – oprócz człowieka.

Przeciwdziałania przemianom klimatycznym bez troski o ludzi, także tych poczętych a nie narodzonych, to wyjątkowo niebezpieczny model myślenia. Poddanie się dyktatowi klimatyzmu ma w końcu podporządkować nas tym, którzy doskonale „wszystko” wiedzą i którzy urządzają los innym, nie respektując ich wolności, w tym prawa do... myślenia i wyciągania wniosków.

Reklama

Mniej ludzi...

Zastanawiający jest fakt łączenia przez wyznawców klimatyzmu troski o klimat z propagandą redukcji populacji. Ten fakt jest wystarczający, by zdemaskować totalitarne zapędy agitatorów unicestwiania miliardów ludzkich istnień. Osobom, które chcą totalnie zredukować liczbę ludzkości, należy bezwzględnie odebrać „tuby medialne”, wcześniej ich kompromitując.

Aborcja i eutanazja przez nich propagowane mają ograniczyć emisję CO2. Według nich, mniej ludzi to mniejsza emisja tego gazu, a więc ziemia bardziej czysta i przyjazna dla tych, którzy zostali wybrani z kilkumiliardowej rzeszy ludzkiej jako zasługujący na życie, na istnienie. Ta propaganda to zarzewie wojen i ludobójstwa! Aborcja i eutanazja to antyekologiczne uderzenie w odwieczną religijną instytucję małżeństwa i rodziny, mającą Bożą genezę nie tylko w religiach monoteistycznych – chrześcijaństwie, judaizmie i islamie.

...więcej wojen

Nie można też przyjmować bezrefleksyjnie propagowanych bezwzględnie tez o globalnym ociepleniu. W czasie trwania propagandy medialnej o totalnym pustynnieniu ziem, np. w Europie Środkowo-Wschodniej i na Zachodzie zaczęły padać obfite deszcze oraz śniegi. W chwili nagłaśniania tegoż ocieplenia pojawiły się w Stanach Zjednoczonych czy Europie obfite, katastrofalne opady śniegu i trzaskające mrozy. Globalne ocieplenie co parę lat przeplatane jest proklamowaniem „tu i tam” tzw. zimy stulecia.

Ciekawe tezy stawiają niektóre środowiska. Twierdzą one, że zmieniający się klimat ma duży wpływ na migracje, konflikty, choroby (a więc i pandemie) oraz globalną niestabilność ludzkości. Należałoby te tezy zweryfikować. Oddzielnym tematem jest zagadnienie energii odnawialnej, tj. energii słonecznej, oraz związanej z zagospodarowaniem wiatru.Czy wiąże się to z autentyczną troską o klimat, czy może bardziej jest to biznes inwestorów?

Reklama

Manipulacja ekologią i klimatem służy poróżnieniu ludzi, ostatecznie prowadzi do różnego rodzaju nienawiści, a w końcu do wojen. Fałszywy klimatyzm, którego jednym z najważniejszych postulatów jest aborcja, to forpoczta wojny. Konieczne są w społeczeństwach oddolne ruchy, które miałyby odwagę okazać obywatelskie nieposłuszeństwo wobec dyktatu irracjonalnego klimatyzmu.

Konieczność debaty

Temat klimatu i związanych z nim zmian genereuje szereg pytań, wątpliwości. Winny stać się one przedmiotem dyskursu publicznego i debat różnych środowisk, których poglądy i wiedza są różne, a nawet sprzeczne. Faktem jest, że każdy człowiek, mniejsze i większe środowiska, w tym państwa, powinny dbać o klimat. Oczywiste jest też stwierdzenie, że troska ta nie może się przemienić w manipulację tych, którzy posiadają władzę, tymi, którzy są jej podporządkowani.

2023-02-28 13:23

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekologia bez ideologii

Wielkie korporacje, politycy, naukowcy, a nawet pani w warzywniaku – wszyscy mówią o ekologii. Co wspólnego ma szanowanie środowiska naturalnego z ewangelizacją i zbawieniem? Czym jest grzech ekologii – odpowiada ks. Zbigniew Kucharski.

Ireneusz Korpyś: Mamy modę na ekologię. Zielone hasła głoszą niemal wszystkie środowiska, ale niewątpliwie prym w tym wiodą organizacje lewicowe. A co środowiska katolickie mówią o ekologii? Czy istnieje ekologia w chrześcijańskim rozumieniu?

Ks. Zbigniew Kucharski: Rozpocznę nietypowo, zważając na kontekst, bo od teologii – wszystko, co jest stworzone, pochodzi do Boga. My, ludzie, zostaliśmy zobligowani do roztoczenia opieki nad Bożym dziełem stworzenia i pozytywnie twórczego korzystania z niego. „Ekologia” jest jednym z wielu pojęć tworzących pewną rodzinę terminów i zagadnień związanych z ochroną środowiska naturalnego. Osobiście rzadko używam tego określenia, wolę mówić o „środowisku naturalnym”. Dla mnie, jako osoby wierzącej, troska o to środowisko jest wyrazem miłości do stworzenia, którego Stwórcą jest Bóg, a więc jest to miłość do Boga i Jego stwórczego dzieła. Lekceważenie, deprecjonowanie czy wręcz niszczenie dzieła stworzenia podaje w wątpliwość dojrzałość naszej relacji z Panem Bogiem. Powinniśmy to jasno i wyraźnie stwierdzić: z jednej strony chronimy środowisko naturalne, a z drugiej – zapobiegamy jego niszczeniu.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: co jest warunkiem wszczepienia nas w Kościół?

2024-04-26 13:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

28 Kwietnia 2024 r., piąta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję