Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Po śladach Męki

Mieszkańcy Korczowa i Okrągłego zaprosili społeczność gminy Biłgoraj i parafii św. Marii Magdaleny w Biłgoraju na wyjątkową Drogę Krzyżową.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 14/2023, str. I

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Joanna Ferens

Mękę Chrystusa rozważało wiele osób

Mękę Chrystusa rozważało wiele osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspólna modlitwa miała miejsce w niedzielę, 12 marca. – Chcemy zawierzać nasze rodziny, parafię i Ojczyznę Bożej opiece i wstawiennictwu Maryi – tłumaczyła Alicja Cios. – Już od kilku lat organizujemy w naszych miejscowościach nabożeństwa Drogi Krzyżowej w Wielkim Poście, a w październiku odmawiamy wspólnie Różaniec. Były pewne problemy w okresie pandemii, ale można powiedzieć, że wracamy do naszej tradycji. Jest tyle na świecie zła, niesprawiedliwości, animozji między ludźmi, dlatego postanowiliśmy trudne sprawy omodlić, zawierzyć Panu Bogu. Ciężko było nam się zjednoczyć w rodzinach, jako miejscowości też przeżywaliśmy różnego rodzaju konflikty i niesnaski. Stad pomysł, aby połączyć się we wspólnej modlitwie. I dzięki Bogu spory ucichły i modlimy się razem. Jeden z panów zrobił krzyże, którymi oznaczamy poszczególne stacje i cieszymy się z tych spotkań, gdyż Bóg obdarza nas łaskami, daje siłę na każdy dzień i chcemy, aby to Boże dzieło było kontynuowane jak najdłużej – wyjaśniała.

Reklama

– Jest to dla nas wspaniała okazja do zadumy, wyciszenia i wspólnej modlitwy – podkreślała Paulina Grabias. – Bardzo ważna i potrzebna inicjatywa, na którą ochoczo odpowiedzieli mieszkańcy. Takie wydarzenia łączą nas, niech nasze wioski będą bezpieczne, niech jedni modlą się za drugich. Chcemy mieć dobro sąsiada na uwadze i wszystkie trudne sprawy – jakich w naszej Ojczyźnie, tej dużej i małej, nie brakuje – powierzać Bogu. Niech On błogosławi w tym co dobre i pożyteczne i strzeże w chwilach doświadczeń. Szczególnie, że teraz mamy bardzo dużo niepokoju na świecie, wojna na Ukrainie, ataki na naszego kochanego Ojca Świętego Jana Pawła II, nie ma naszej zgody na to wszystko, dlatego choć w ten sposób możemy zamanifestować naszą wiarę, pokazać, w co wierzymy i jakie wartości przyświecają naszemu życiu – tłumaczyła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Drodze Krzyżowej uczestniczyła s. Teresilla Radulska ze Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Misjonarek, która przez ponad 30 lat pracowała na misjach w Brazylii i Ekwadorze, a obecnie posługuje w parafii św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. – Jak usłyszałam o tej publicznej Drodze Krzyżowej, to na myśl przyszła mi od razu Ameryka Południowa, w tym Brazylia czy Ekwador. Tam raz w tygodniu w czasie Wielkiego Postu odprawiane są takie publiczne nabożeństwa. W takim 30-tys. miasteczku, w tym samym czasie, odprawionych jest około piętnastu nabożeństw w różnych miejscach. Ja większość swego zakonnego życia spędziłam na misjach, dlatego wiem, jak takie wydarzenia budują wspólnotę – zaznaczyła.

Spotkanie modlitewne rozpoczęło się Koronką do Bożego Miłosierdzia przy krzyżu w Korczowie, a następnie w modlitwie Drogi Krzyżowej uczestnicy przeszli przez całą wioskę, aż do krzyża w miejscowości Okrągłe. W wydarzeniu udział wzięło kilkadziesiąt osób w różnym wieku. Część uczestników zaangażowana była w czytania poszczególnych rozważań, w śpiewy, niesienie krzyża czy nagłośnienie. W akcję włączyli się też Rycerze Kolumba działający przy parafii św. Marii Magdaleny w Biłgoraju.

2023-03-28 13:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Męka Pana naszego

Niedziela szczecińsko-kamieńska 14/2012

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Bożena Sztajner/Niedziela

Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa według św. Marka…” - tak rozpoczyna się niezwykła lektura czytana w Niedzielę Palmową. Marek nie należał do grona najbliższych, nie widział wszystkiego, choć jest chyba tym młodzieńcem, który, według jego własnego zapisu, wyrwał się z rąk siepaczy w ogrodzie Getsemani. Później był blisko Piotra i od niego dowiedział się pewnie całej reszty tego dramatu. Także tego, że Piotr wyparł się Nauczyciela z Nazaretu i tego, że potem „wybuchnął płaczem”. Od Piotra, głowy Apostołów, za pośrednictwem Marka Kościół otrzymał pierwszą i najstarszą Ewangelię. A Piotr do końca był z Panem i wszystko widział. Kiedy dziś słyszymy ten opis, jesteśmy u podstaw, fundamentów Kościoła. Sądząc po ludzku, wszystko zaczyna się walić… i kończyć. Były cuda i znaki, był entuzjazm ludu, momenty triumfu Nauczyciela i bezradność duchowych zwierzchników narodu. A teraz wszystko odwraca się przeciw Jezusowi. Uczył miłości, a oto sam na sobie doświadcza, że zwyciężyła nienawiść. Nie chciał żadnego znaczenia ziemskiego, a oto zabijają Go pod pozorem troski o dobro narodu. Przeszedł przez życie, dobrze wszystkim czyniąc, a oto ci właśnie, którzy doznawali tej dobroci, są wśród tłumów i domagają się Jego śmierci. Cóż pozostało z tego wszystkiego, czego chciał dokonać w ludziach Jezus z Nazaretu? Dni Jego męki, dni Jego osobistej klęski to jakby koniec śladów Jego obecności w ludzkich duszach. Ale jeśli o tym myślimy, jesteśmy właśnie u samych podstaw chrześcijaństwa. I nie należy nigdy, zwłaszcza dziś, zapominać, że na samym jego początku był taki moment kryzysu, który zdawał się wskazywać, że to już koniec. A to dopiero był początek. Już prorocy zapowiadali poniżenie Zbawiciela na wiele wieków przed Jego przyjściem. Siedemset lat przed tymi dniami męki Izajasz wkłada w usta Oczekiwanego takie dziwne słowa: „Podałem grzbiet mój bijącym… Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Król i prorok Dawid zaś: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?... Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą… Moje szaty dzielą między sobą i los rzucają o moją suknię” (Ps 22, 2.8.19). Męka duszy Chrystusowej została zarysowana w tym psalmie responsoryjnym. Ale i męka codziennych zwątpień, nieustannej konieczności wybierania i trudnego potwierdzania słuszności przekonań tych, którzy w Niego uwierzyli. W dziejach narodu wybranego im bardziej zbliżał się dzień wypełnienia się obietnicy Boga, tym wyraźniej rysowała się postać Obiecanego. Coraz rzadsze były wspaniałe, symboliczne zapowiedzi dobrodziejstw zbawienia ukazywanych poprzez dobrze rozumiane obrazy dostatku, wygody i dobrobytu. W ich miejsce coraz częściej pojawiał się Mesjasz cierpiący. Czas się wypełniał, Boża obietnica stawała się coraz bardziej konkretna i prawdziwa. Aż przyszły te dni, kiedy przed narodem wybranym stanęła sama prawda tej obietnicy. Miała kształt krzyża - drzewa hańby i poniżenia. Ale i znaku miłości, która jedynie jest twórcza w dziejach świata i w życiu człowieka. W miarę jak zbliżał się Wielki Tydzień, Kościół przytaczał słowa Zbawiciela coraz bardziej jednoznaczne, twarde i trudne, aby On sam stawał się coraz bardziej realny. Dziś, wchodząc w Wielki Tydzień, przekazuje Kościół pełny opis wydarzeń najbardziej trudnych, dramatycznych, w których Zbawiciel jest najbardziej sobą. To nasuwa pewną myśl. W sytuacji, kiedy ludzie obojętnieją dla nauki Chrystusa, odchodzą od niej lub świadomie ją lekceważą, odsłania ona treści coraz cenniejsze dla coraz szerzej rozumianego dobra człowieka. Dokonuje się swego rodzaju proces oczyszczenia. Jak kiedyś w dramacie starożytnym tragiczne losy bogów i ludzi powodowały w odbiorcach pewien wstrząs, zwany katharsis, czyli oczyszczenie rozumiane jako uwznioślenie, sublimacja - tak jest i w dziejach Chrystusa uwikłanego w nasze dzieje. W klimacie entuzjazmu dla Ewangelii nigdy nie widać tyle jej wartości ogólnoludzkich, co wtedy, gdy znajdzie się ona pod ostrzałem spojrzeń niechętnych lub wrogich. Dlatego dobrodziejstwem dla Kościoła jest każdy czas próby i trudów. Prawda jego występuje wtedy jaśniej i ludzie w świetle tej prawdy sprawdzają się w sposób autentyczny. Jeżeli odchodzą, należy ich żegnać bez żalu, jeżeli powracają, trzeba ich witać z głębokim szacunkiem. Tak przecież było już w domu, w którym Chrystus niósł krzyż na Golgotę. Jeden z najbliższych Go wydał i zdradził za pieniądze, ten wybrany z całego grona na opokę wyparł się Go publicznie, reszta rozpierzchła się w strachu. Wtedy, gdy dokonywał spraw największych, był sam. Wtedy, w Wielki Piątek, On, a przez ponad dwadzieścia wieków ci, którzy mieli i mają odwagę pójść za Nim. Zdrady, wypieranie się, ucieczki strachem dyktowane - to wszystko dzieje się bez przerwy. Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa trwa, przeżywa ją ustawicznie Kościół, w którego dziejach rzadko bywają triumfalne wjazdy w sprawy ludzkie, a najczęściej bywa Wielki Piątek. I to jest właśnie realizowanie się zbawienia świata w Kościele i chrześcijańskim życiu. „Wówczas uwolnił Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie”. To także bez przerwy trwa. Owo dopełnianie - czego nie dostaje cierpieniom Chrystusa - przez cierpienia Jego Kościoła i trudy Jego wyznawców, jak to kiedyś wyraził Paweł Apostoł. Kiedy wnikamy w te sprawy, jesteśmy rzeczywiście u podstaw Kościoła. Jesteśmy tam, gdzie nieubłaganej weryfikacji podlegają postawy ludzi. Gdzie granice między chrześcijanami i niechrześcijanami przebiegają o wiele prawdziwiej, choć zupełnie inaczej niż na powierzchni, gdzie usiłuje je przeprowadzać opinia ludzka. Jesteśmy tam, gdzie w pełni rysuje się ogrom dobra, tworzonego w ubóstwie, cierpieniu i poświęceniu się dla innych. Gdzie właśnie cierpienie jest potęgą, a ubóstwo bogactwem. Gdzie klęska jest zwycięstwem, a słabość siłą. Wtedy, gdy wydawało się, że wszystko się kończy, właśnie wszystko się zaczynało. Gdy wydawało się, że wszystko stracone, właśnie wszystko zostało odzyskane.
CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

2025-04-30 12:36

[ TEMATY ]

Msza św.

3 Maja

Karol Porwich / Niedziela

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Serce, które gra – Salezjański Koncert Charytatywny w Łodzi

2025-05-05 09:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Samorząd Uczniowski SLO

W piątkowy wieczór, 13 czerwca 2025 roku o godz. 19:00, aula Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Wodnej 34 w Łodzi wypełni się dźwiękiem muzyki, młodzieńczą pasją i autentycznym dobrem. Wszystko za sprawą drugiej edycji Salezjańskiego Koncertu Charytatywnego, który odbywa się, by nieść pomoc dzieciom objętym opieką hospicjum stacjonarnego Fundacji Gajusz. To wydarzenie, organizowane przez wspólnotę salezjańską, gromadzi młodych ludzi, nauczycieli, rodziców i wszystkich, którym bliska jest idea bezinteresownej pomocy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję