15 czerwca - 11. Niedziela zwykła. Uroczystość Trójcy Świętej.
"Bóg jest jeden, ale w Trzech Osobach" - głosi prawda wiary. Dziś stajemy z pokorą wobec tajemnicy Boga i z wiarą mówimy: "Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko miłuję, nad
wszystko, co jest stworzone, boś Ty Dobro Nieskończone". W drodze do nieba prowadzi nas Duch Boży. Jego obecność w nas pozwala Boga nazywać Ojcem, a Jezusa Chrystusa - naszym bratem.
16 czerwca - poniedziałek 11. tygodnia zwykłego.
Apostoł jest współpracownikiem Jezusa w dziele jednania ludzi z ich Stwórcą i Ojcem - mówi św. Paweł. Apostołem jest każdy chrześcijanin przez cierpliwość wśród utrapień i przeciwności,
przez kierowanie się słowem Ewangelii i przez przyjęcie śmierci jako bramy do życia wiecznego.
17 czerwca - wspomnienie św. Alberta Chmielowskiego, zakonnika.
Urodził się w okolicach Krakowa w 1845 r. Brał udział w powstaniu styczniowym (1863 r.). Był malarzem. Został opiekunem i obrońcą ludzi najbiedniejszych. Zmarł w 1916 r.
18 czerwca - środa 11. tygodnia zwykłego.
Słowa Pisma Świętego mówią, że "sprawiedliwość Boga trwa na wieki". Znaczą one, że Bóg pamięta, iż stworzył człowieka z prochu ziemi i dlatego okazuje nam ciągle swoje miłosierdzie.
19 czerwca - uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.
Reklama
W czwartek po uroczystości Trójcy Świętej obchodzimy uroczystość Bożego Ciała. Chrystus zostawił nam Najświętszą Ofiarę jako rękojmię swojej obecności wśród nas i z nami. On sam stał się dla nas
Pokarmem na życie wieczne. Dlatego polecił wszystkim swoim uczniom, aby zawsze ją sprawowali na Jego pamiątkę i z niej czerpali moc podczas ziemskiej pielgrzymki, której celem jest niebo.
20 czerwca - piątek 11. tygodnia zwykłego.
Dla Ewangelii św. Paweł znosił wszelkie trudy, więzienia i prześladowania. Tymczasem nas niekiedy nie stać nawet na to, by przyznać się do wiary...
21 czerwca - wspomnienie św. Alojzego Gonzagi, zakonnika.
Urodził się w 1568 r. w jednym z najsłynniejszych rodów włoskich. Ojciec przygotowywał go do kariery wojskowej. Alojzy wstąpił jednak do jezuitów. Gdy w Rzymie wybuchła epidemia
cholery, oddał się bez reszty opiece nad chorymi. Zarażony chorobą zmarł 21 czerwca 1585 r. Jego kult rozpowszechnił się szybko w ówczesnej Europie.
Listopad zachęca nas wszystkich do refleksji nad przemijalnością i tajemnicą ludzkiej egzystencji i śmierci. Bez względu na naszą wrażliwość, wszystko w wymiarze duchowym i świeckim przypominało nam o uroczystości Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym. Nic, co jest na tym świecie, nie będzie trwało wiecznie. Nie jesteśmy w stanie stworzyć czy uczynić czegokolwiek, co by nie uległo zniszczeniu. Choćby było trwałe jak kamień, i tak ulegnie unicestwieniu. Nie przetrwa. Myśli te nieraz mogą napawać nas lękiem. Każdy chciałby być gotowy na dzień, w którym nastąpi przysłowiowy koniec. Ów lęk przez wielu jest wykorzystywany do szerzenia zamętu, wzbudzania trwogi i innych negatywnych uczuć.
Jezus przygotowuje swoich uczniów, a zatem i każdego z nas na dni ostateczne. W aspekcie nie tylko końca świata, ale i naszego bycia na ziemi tu i teraz. Zakładając, że każdy z nas jest świątynią, możemy powiedzieć, iż każdy może być przyozdobiony pięknem duchowym – dobrymi uczynkami i wieloma innymi walorami duchowymi, wydającymi się nie do zniszczenia. Ale jako żywa świątynia będziemy także poddawani próbie, polegającej na tym, że nasza wiara będzie stawiana przed różnymi wyzwaniami. Przyjdzie na każdego z nas taki czas, że nawet „kamień na kamieniu nie pozostanie na miejscu” w naszym życiu duchowym. Stąd potrzeba naszej czujności, zwłaszcza wtedy, kiedy czujemy się mocni i „nie do ruszenia”. W każdej próbie jednak powinniśmy być stali w naszym zaufaniu do Pana Boga. Jezus przestrzega nas przed „głosicielami dobrej nowiny” z nutą sensacji i wyłącznością na prawdę i zbawienie. Nasza wiara musi być niewzruszona. Jezus nie niesie sensacji, ale przynosi pokój. Bądź zatem wierny i stały w drodze, po której zmierzasz. Świat bowiem nie niesie pokoju, ale przynosi wojnę. Twoja wierność zostanie poddana próbie przez prześladowanie. Niekoniecznie musi ono mieć wymiar spektakularny. Czasem będą to czynić najbliżsi przez okazywanie pogardy, śmiech, kpiny, wytykanie czy inne formy upokorzenia. We wszystkim tym Jezus oczekuje od nas ufności. On w mocy Ducha Świętego będzie przy nas. Da nam niewzruszoną pewność obranej przez nas drogi, bez względu na to, z kim przyjdzie się nam zmierzyć. Może nawet wobec ludzi staniemy się całkowicie samotni i w wymiarze światowym wyobcowani, ale musimy pamiętać, że właśnie wtedy Bóg jest przy nas. Taką postawą ocalimy swoje życie.
Sto dni temu Karol Nawrocki stanął w Sejmie, złożył przysięgę i – wbrew przyzwyczajeniom ostatnich lat – nie zaczął swojej prezydentury od wojennego okrzyku, tylko od wezwania do jedności i osobistego przebaczenia. W inauguracyjnym orędziu nie było ani fajerwerków PR, ani łzawych opowieści o własnym życiu. Był za to bardzo konkretny plan: „Plan 21”, mocne akcenty suwerenności, sprzeciw wobec dalszego oddawania kompetencji do Brukseli, wsparcie dla inwestycji strategicznych – od CPK po modernizację armii – oraz zapowiedź naprawy ustroju i pracy nad nową konstytucją do 2030 roku. Do tego diagnoza: lawinowo rosnący dług, kryzys demograficzny, zapaść mieszkalnictwa.
„Polska jest na bardzo złej drodze do rozwoju” – powiedział prezydent. Trudno się z tą diagnozą spierać, nawet jeśli ktoś nie głosował na Nawrockiego. Minęło raptem sto dni i nagle okazuje się, że za wszystkie niepowodzenia rządu odpowiada właśnie on. Koalicja Obywatelska wypuszcza grote-skowy filmik, w którym prezydent zostaje ochrzczony „wetomatem”. Ugrupowanie, którego lider sam przyznał, że zrealizował około 30 procent własnych „100 konkretów na 100 dni” – ale w… 700 dni – teraz chce rozliczać głowę państwa z każdej decyzji. Donald Tusk już tłumaczył obywatelom, że obietnice go nie obowiązują, bo nie dostał „100 procent władzy”, więc trzydzieści procent powinno nam wystarczyć. Problem w tym, że dzień przed zaprzysiężeniem rządu, już po znanych wynikach i podziale mandatów, z sejmowej mównicy w dość butnym tonie te same zobowiązania potwierdzał, trzymając w ręku słynny program.
Trwa XVI Kapituła Generalna Córek św. Franciszka Serafickiego.
W sandomierskim domu generalnym Zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego od 12 listopada trwają obrady XVI Zwyczajnej Kapituły Generalnej. Jednym z kluczowych momentów Kapituły były wybory przełożonej generalnej oraz zarządu Zgromadzenia na najbliższe sześć lat. Siostry ponownie powierzyły urząd przełożonej generalnej M. Katarzynie Victorii Kwiatkowskiej. Wikarią generalną została s. Marzena Maria Wągrodzka, a funkcję radnych generalnych przyjęły: s. Urszula Maria Kuźnia, s. Elżbieta Faustyna Goś oraz s. Wiesława Maria Błażejewska.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.