Reklama
Gościli w sanktuarium św. Mikołaja na Mszach św. w IV niedzielę wielkanocną. Na rozpoczęcie zapalali świecę symbolizującą Chrystusa. Przed ołtarzem stała ikona Świętej Rodziny napisana w latach 70. w Jerozolimie przez s. Marię Paulę. – Ikona św. Rodziny jest wpisana w serce każdego z nas, bo każdy z nas pragnie żyć w rodzinie. Również w Kościele tworzymy rodzinę dzieci Bożych, gdzie każdy z nas jest kochany i akceptowany przez Boga takim, jakim jest. Kościół jest naszą rodziną, w której przeżywamy zarówno radości, jak i smutki codzienności. Rodziną, w której mimo słabości, czujemy się kochani i chciani, w której wzrastamy w świętości – podkreślił kustosz ks. Sebastian Rucki. Zauważył, że ikony są pisane w atmosferze modlitwy, na klęcząco i mają głęboką treść. – Z ikony św. Rodziny emanuje bliskość twarzy Maryi i Józefa, które wyrażają niesamowitą czułość. Z tego wynika chociażby przesłanie, że nasze rodziny powinny być miejscem czułości, bliskości, serdeczności, tego, że jak wielki to jest skarb, iż mam się do kogo przytulić, mam kogo chwycić za rękę – mówił kapłan. Dodał, że trzeba modlić się rozpalenie charyzmatu małżeństwa, żeby miłość nie przygasła, a w centrum był zawsze Jezus. – Miłość to bezinteresowny dar z siebie, że ja nie liczę, nie patrzę na zegarek, tylko szczodrym sercem daję swoje życie – zaznaczył. W parafii przed dwa tygodnie maja peregrynowała ikona Świętej Rodziny.
Radość we wspólnocie
Małżonkowie po Mszach św. stali przed kościołem i przybliżali wiernym swoją wspólnotę. Czekali na zainteresowanych także w kawiarence parafialnej. – Cieszymy się, że w tej wspólnocie możemy zrobić coś razem, nie tylko dla innych, ale i dla nas. Domowy Kościół daje nam radość, rozwój i relacje. Radość z tego, że Bóg tak pięknie stworzył małżeństwo, że możemy być małżeństwem i ciągle nas to cieszy – mówią Agata i Bogusław Kołaczowie. Radość dają im też wspólne rekolekcje i regularne odnawianie sakramentu małżeństwa. – To jest nasza droga, którą idziemy w Kościele i na niej mamy też kapłana. Modlitwa osobista, małżeńska i rodzinna, comiesięczne zasiadanie do dialogów małżeńskich, spotkania, to nas rozwija, a we wszystkim tym jest Pan Bóg, On jest dla nas najważniejszy – zaznaczają rodzice trójki dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Otwarci na Pana Boga
Jadwiga i Ryszard z Bielska-Białej Leszczyn na pewnym etapie życia zaczęli zadawać sobie pytania o sens życia, cierpienia i śmierci, o istnienie Boga. – Wówczas Pan wszedł w nasze życie z otwartymi ramionami. Znaleźliśmy się na seminarium, gdzie usłyszeliśmy ludzi, którzy mówili o swoich relacjach z Bogiem. Zapragnęliśmy też tak żyć. Zaczęliśmy poznawać Jezusa przez słowo Boże, modlitwę, rekolekcje, ale tak naprawdę odkryliśmy Go w Eucharystii. Zakochaliśmy się w Nim za namową zaprzyjaźnionego ks. Adama Ciesiółki, który nam mówił, że do świętości potrzeba tylko codziennej Mszy św. Otworzyliśmy się na to – opowiadają małżonkowie z 34-letnim stażem. Później pojawiły się dzieci. – Jesteśmy szczęśliwi, odkryliśmy w naszym życiu i dzieciach piękno, radość i miłość. Widzimy, że jeżeli otworzysz się na Boga, to On wejdzie w Twoje życie, przygotuje Ci piękne rzeczy – zapewnia p. Ryszard. – Wspólnota uczy nas prostej wiary. Idziemy cały czas naprzód, a Pan stawia nam ludzi, którzy odpowiadają na różne pytania, kapłanów, którzy pomagają nam wzrastać. Jezusa postawiliśmy na pierwszym miejscu. Pytamy Go, czy tak to widzi. Podejmujemy z Nim decyzje. Chcemy być małżeństwem takim jak Święta Rodzina. Okazuje się, że są rodziny, które tak żyją – dodaje p. Jadwiga.
Drogowskaz
Małgorzata i Tomasz są już 17 lat w małżeństwie, a 8 lat w Domowym Kościele. Dołączyli do wspólnoty, ponieważ chcieli ożywić swoją relację z Bogiem i pogłębić więź małżeńską. Poznali tam ludzi, którzy stali się dla nich przykładem, jak się modlić, jak wykorzystać wspólnie spędzany czas, jak żyć w codzienności. – Doświadczamy, że nie jesteśmy sami w przeżywaniu osobistej i małżeńskiej relacji z Bogiem, że są wokół nas ludzie, którzy podobnie jak my myślą, czują i przeżywają codzienność także z trudami, troskami i upadkami. Oni umocnieni słowem Bożym i obecnością we wspólnocie powstają, na nowo odkrywają radość i wdzięczność za to wszystko, czego w życiu doświadczają. To stało się dla nas drogowskazem, jak budować nasze życie we dwoje, jak budować naszą rodzinę – mówią rodzice trójki dzieci. Comiesięczne spotkania kręgu motywują ich nieustannie do pracy nad rodziną, sobą i do ciągłego stawiania w prawdzie przed sobą – kim są jako żona, mąż, rodzice, pracownicy, znajomi i przyjaciele. Przypominają im też o wartości przebaczenia i uczą jak budować na skale, na Bogu i wartościach.