Reklama

Niedziela w Warszawie

Pielgrzymka to nasze życie

Wierni dziedzictwu ojców, w barwnych strojach pątnicy Pieszej Pielgrzymki Łowickiej po raz 368. dotarli na Jasną Górę jako w pierwsi w każdym roku. U celu opowiadają swoje wrażenia.

Niedziela warszawska 24/2023, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymka łowicka

BJG

Pątnicy witają Maryję okolicznościową pieśnią, podczas której trzy razy padają krzyżem. Na trasie również każdy kościół odchodzą dookoła i padają krzyżem

Pątnicy witają Maryję okolicznościową pieśnią, podczas której trzy razy padają krzyżem. Na trasie również każdy kościół odchodzą dookoła i padają krzyżem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Swoją codzienność zostawili w poniedziałek przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego (w tym roku 22 maja) i poszli do Matki. Tę historię pątnicy tworzą od ponad trzech wieków. Pierwszy raz wyruszyli na szlak w podziękowaniu za cudowną obronę jasnogórskiego klasztoru w czasie potopu szwedzkiego w 1656 r. W tym roku obok hasła: „Wierzę w Kościół Chrystusowy” rytm marszu wyznaczały słowa biskupa łowieckiego Andrzeja F. Dziuby: – Idźcie jako dobrzy ludzie do naszej Matki. Świadczcie o Kościele Chrystusowym, w który wierzymy. Umacniajcie go modlitwą, wypowiedziane podczas Mszy św. rozpoczynającej 368. Pieszą Pielgrzymkę Łowicką w kościele Sióstr Bernardynek w Łowiczu.

Jest pięknie, bo idziemy do Matki

Szli więc przez pola i lasy, wsie i miasta, dzieląc się chlebem, miłością i wiarą, z żarliwą modlitwą, którą też były trud i pomoc braciom, w swoich intencjach, Kościoła łowickiego, a przede wszystkim o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, a także pokoju, ładu moralnego, pogłębiania wiary w rodzinach. W drodze rozważali nauczanie św. Jana Pawła II. Na trasie odwiedził ich Biskup Łowicki, który w Piotrkowie odprawił dla nich Mszę św. w bazylice mniejszej św. Jakuba Apostoła. Z pątnikami spotkała się także Janeczka z Zielkowic, wieloletnia, zasłużona pątniczka, ikona pielgrzymki łowickiej, która już nie pielgrzymuje, ale pamięta te piękne dni, co pokazuje, jak silne więzi łączą pielgrzymów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pogoda sprzyjała, był wiatr i słońce, a deszczu zero. Kres wędrówki osiągnęli 27 maja, w wigilię tzw. Zielonych Świątek. W Gidlach odwiedził pątników biskup pomocniczy diecezji łowickiej Wojciech Osial i towarzyszył im w alejach w Częstochowie. Niedzieli powiedział: – Każdy rok jest cudowny, piękny, bo idziemy do Matki Bożej. Jest pięknie, ponieważ idzie dużo ludzi młodych. Pokazujemy nasze piękne stroje łowickie, a nade wszystko nasze piękne serca, ożywione wiarą i miłością do Matki Bożej. To jest piękne, że potrafimy wierzyć i kochać Boga.

Reklama

Radość u celu

Mimo zmęczenia radość była znakiem rozpoznawczym pielgrzymów w strojach łowickich, którzy u celu padali krzyżem, a potem przy pomniku kard. Wyszyńskiego zatańczyli oberki i polki. Potem poszli do Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. Tam stanęli przed wizerunkiem Czarnej Madonny i Jej przedstawili wszystkie tajemnice swojego życia – sprawy radosne i trudne. Ona zawsze prowadzi do Jezusa, więc uczestniczyli we Mszy św. pod przewodnictwem bp. Osiala.

W szlak wyruszyło ok. 270 osób z 86 parafii z całej Polski, wśród nich byli m.in.: 3 kapłanów, młodzież, rodziny i uczniowie z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Zduńskiej Dąbrowie (ok. 60 osób), którzy już tradycyjnie pielgrzymują w ramach wycieczki klasowej. Pątnicy przez 6 dni pokonali ok. 200 km, każdego dnia przeszli po 30-40 km. Najmłodszy z nich miał 8 miesięcy, a najstarszy 83 lat.

Ks. Wiesław Frelek, przewodnik Pieszej Pielgrzymki Łowickiej, opowiada o tej kompanii, nazywanej przez paulinów jaskółką: – Pielęgnujemy piękną tradycję pielgrzymki, by żadna powódź, żadne pandemie, żadne zarazy nie zalewały naszych serc pełnych wiary i miłości. W każdym roku jako pierwsi wchodzimy na Jasną Górę. Rozpoczynamy pielgrzymowanie w szczególnym terminie – między Wniebowstąpieniem a Zesłaniem Ducha Świętego. Kiedy Apostołowie byli pełni rozterek, bo Jezus wstąpił i zostawił im zadanie głoszenia Ewangelii, obiecał Pocieszyciela, ale nie wiedzieli, co będzie dalej, co ze sobą zrobią. W tym duchu idziemy, żeby rozeznać swoje powołanie. Hasło: „Wierzę w Kościół Chrystusowy” oznacza, że na nowo trzeba odkryć, co to jest Kościół, że my jesteśmy Kościołem i to my mamy być zwiastunami Dobrej Nowiny. Prosimy o dary Ducha Świętego, bo idziemy na Zielone Świątki, te dary są nam bardzo potrzebne w tym mocno zmaterializowanym świecie. On rozwesela nasze serca. Nic bez Ducha.

Reklama

Przewodnik podkreśla też pokutny charakter pielgrzymki, czego wyrazem jest codzienne odmawianie czterech części Różańca. – Każdy kościół odchodzimy wokół i padamy krzyżem przed Najświętszym Sakramentem. Zachowujemy tradycje naszych ojców. I zauważam, że pielgrzymka się odmładza.

Mówią pątnicy

Pątnicy szli, by być bliżej siebie, drugiego człowieka oraz Boga i Matki Bożej. Na Jasnej Górze opowiadają swoje wrażenia. Beata szła 4. raz, aby przemienić serce, podziękować i przeprosić. – Poznałem małżonkę na pielgrzymce – mówi Jakub. Po czym wraz z żoną Eweliną 5 razy wspólnie pielgrzymowali. W tym roku pielgrzymowała Ewelina z córką Haną. Po raz 5. dotarł do celu kierujący ruchem, który powiedział: – Idziemy na pielgrzymkę nie po to, by kierować ruchem, lecz po to, aby się pomodlić. Przede wszystkim jednak czuwamy nad bezpieczeństwem pątników. Beata (na trasie 7. raz) męża Grzegorza poznała na pielgrzymce, a w tym roku doświadczyła pomocy sióstr i braci, bo szła z 8-miesięczną córką Marysią. Na ostatni etap dojechali mąż i syn Staś. – Stroje ludowe są naszą charakterystyką. Wiara jest powiązana z tradycją. Niesiemy bagaż próśb i dziękczynień za rok, który minął, własnych i innych osób – twierdzi Angelika, po raz 19. na szlaku. A młoda łowiczanka dodaje: – Jestem tu 5. albo 7. raz, mam 12 lat. Lubię mieć satysfakcję, że tyle przeszłam i dotarłam do celu, poznałam wielu wspaniałych ludzi, miła atmosfera tu jest. Maria od 24 lat pielgrzymuje, w tym roku, aby przepraszać, dziękować za wszystkie łaski i prosić o zdrowie i miłość w rodzinie, zgodę i pokój na świecie oraz o powołania kapłańskie i zakonne. Józef, na pielgrzymce po 34. raz, mówi: – Drugi dzień był bardzo trudny, myślałem, że się wycofam. Szybki marsz, ale wszystko można pokonać, gdy się chce. Można również powiedzieć, że nie mam rady i zostać w domu. Jestem zadowolony, że dotarłem. – Zawsze chciałam w pielgrzymce do Matki Bożej przychodzić i przez 40 lat przychodziłam w każdym roku. Dzięki niej człowiek inaczej podchodzi do Kościoła i ludzi. Cieszę się bardzo, że mogłam przez te lata do Matki przychodzić i myślę, że jeszcze przyjdę – powiedziała Maria, pielęgniarka. Razem z nią pomoc medyczną zapewnia Jolanta, lekarz, również od 40 lat: – Cały rok czekamy, by wyjść. Każda pielgrzymka jest inna. Ta była trudna dla nóg, dużo pracy było. Pielgrzymka to nasze życie.

Reklama

Wyróżniającą się grupą byli uczniowie ze Zduńskiej Dąbrowy w żółtych koszulkach z wizerunkiem Jana Pawła II. – Pomysł powstał, aby chronić jego świętość. On szczególnie wierzył w siłę młodzieży i to, jak wielką wartość mają dla kraju – wyjaśnia Angelika, 6. raz na pielgrzymce, a łowickiej 5. Kamila pielgrzymowała po raz 1., by pogłębiać swoją wiarę. – Jest świetnie. Modlitwa, fajne przeżycie i przygoda. Zawsze warto; gdy jest się człowiekiem wierzącym, to uważam, że chociaż raz trzeba wybrać się na Jasną Górę. Najtrudniejszy dla mnie był drugi dzień, ponad 40 km. Mimo odcisków warto było – podsumował Kamil. Łukasz, nauczyciel, wyjaśnia: – Jesteśmy tu, aby oddać cześć Maryi i Bogu. Jako historyk chciałbym kultywować tradycję, co dla nas, Polaków, jest ważne. Mamy hasło w naszej szkole: „Nowoczesna szkoła, ale z tradycją”. Wiara, Bóg, Honor i tradycja to dla nas najważniejsze wartości i dlatego tu jesteśmy. Chcemy przekazać młodzieży, które wartości przekazywał nam Jan Paweł II. Marta, absolwentka szkoły, pielgrzymowała 4 razy, a teraz przyjeżdża na wejście do Częstochowy razem z córką. Dziś wspomina pierwsze wejście i ogromne wzruszenie, wdzięczność, a przede wszystkim Maryi przedstawia swoją młodą rodzinę.

Wieczór spędzony w wieczerniku jasnogórskim był czasem ukojenia dla duszy i zmęczonego ciała pątników, którzy następnego dnia po Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej i Drodze Krzyżowej na wałach w godzinach południowych autokarami wrócili do Łowicza.

2023-06-05 16:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza pielgrzymka piesza już na Jasnej Górze

[ TEMATY ]

pielgrzymka łowicka

Pielgrzymka 2021

Krzysztof Świertok/BPJG

366. Piesza Pielgrzymka Łowicka dotarła na Jasną Górę. Wędruje nieprzerwanie od 1656r. W tym roku sztafetowo, przez 6 dni po 25 osób, błagając o ustanie pandemii. To pierwsza w tym roku piesza pielgrzymka - „jaskółka” zwiastująca kolejne tegoroczne pielgrzymkami. Pątnicy pamiętali o zmarłym bp. Józefie Zawitkowskim, który zawsze im towarzyszył.

Główną intencją łowickich pielgrzymów była ta o ustanie pandemii. – Tak jak Łowicz wypraszał ustanie cholery, o czym przypomina morowy krzyż w Rudzie koło Gidel, gdzie przechodzili pątnicy – zwróciła uwagę Alicja Klimkiewicz.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję