Reklama

Wiara

Patronem cyklu Wielcy Polskiego Kościoła jest

Święty w trudnych czasach

Ten Boży człowiek, służąc ludziom, oparł się największej machinie represji swoich czasów.

Niedziela Ogólnopolska 25/2023, str. 20-21

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Zbigniew Kotyłło, Portret Honorata Koźmińskiego/ commons.wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Carski aparat bezpieczeństwa był doskonale naoliwioną maszynerią, która utrzymywała porządek w rozległym wielonarodowym imperium. Agenci mieli ręce pełne roboty, szczególnie na ziemiach polskich, gdzie po powstaniu styczniowym carat postanowił zniszczyć to, co podtrzymywało tożsamość narodową Polaków – wiarę i Kościół. Wiele zakonów uległo kasacji, a te, którym Rosjanie pozwolili funkcjonować, zostały skazane na powolne wymieranie, ponieważ nowicjaty administracyjną decyzją władz zaborczych zamknięto lub poddano rygorystycznemu nadzorowi państwa. Nad każdą dziedziną kościelnego życia ciążył terror carskiej policji. W tych trudnych czasach przyszło żyć bł. Honoratowi Koźmińskiemu, który uczynił wszystko, aby życie zakonne w Polsce nie ustało. Stał się on nie tylko odnowicielem życia zakonnego, lecz także twórcą jego nowatorskiej formy, która przypomina dzisiejsze instytuty świeckie.

Dramat niewiary

Florentyn Wacław Jan Stefan Koźmiński – później lepiej znany jako o. Honorat – urodził się 16 października 1829 r., rok przed powstaniem listopadowym, które było wielką, acz niewykorzystaną szansą na zrzucenie rosyjskiej niewoli. Ten fakt zaciążył na jego dalszym życiu. Oczywiście, jako malec nie wiedział, o co biją się jego rodacy, niemniej dorastał w atmosferze nadziei na odzyskanie wolności, a opowieści o zrywie powstańczym z 1830 r. rozpalały jego wyobraźnię. Tym chętniej zaangażował się w działalność patriotyczną. Sposobność ku temu nadarzyła się, gdy opuścił rodzinną Białą Podlaską, by wyjechać do oddalonego o ponad 250 km Płocka (wówczas pod zaborem pruskim), gdzie rozpoczął naukę w renomowanym gimnazjum. Zafascynowany nowym środowiskiem, które zgodnie z ideami epoki racjonalizmu głosiło hasła antykościelne i wymierzone przeciwko wierze, sam odwrócił się od Boga. Głośno manifestował swój ateizm, potrafił obrażać nie tylko Boga, ale i ludzi w kościele. Nieraz krzyczał: – Jeśli się nawrócę, naplujcie mi w oczy!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bóg za więzienną kratą

Młody Koźmiński ze wzorowym świadectwem gimnazjalnym wrócił do zaboru rosyjskiego i podjął studia w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Pełen ideałów i energii do działania myślał, że może zmieniać świat, poczynając od zniewolonej ojczyzny. Jego idealistyczne podejście do życia brutalnie zderzyło się z rzeczywistością – kiedy był na drugim roku studiów, został aresztowany przez Ochranę pod zarzutem udziału w spisku. Agenci tej tajnej carskiej policji nie patyczkowali się z więźniami. Kolejnych 11 miesięcy Koźmiński spędził w cytadeli warszawskiej i był to najmroczniejszy okres w jego życiu. Trafił do owianego złą sławą pawilonu X, przeznaczonego dla szczególnie niebezpiecznych dla caratu osób. Większość osadzonych tu więźniów czekała na wykonanie wyroku śmierci. Koźmiński miał świadomość, że każdy dzień może być dla niego tym ostatnim. To doświadczenie wywołało w nim przemianę duchową i stało się fundamentem nawrócenia – Boga odnalazł w więziennej celi.

Nowe życie

Ostatecznie Koźmińskiego oczyszczono z zarzutów, ale z więzienia wyszedł już jako inny człowiek, gotowy oddać się Bogu na służbę. Przyjął spowiedź generalną. Żył skromnie w duchu ubóstwa i pokuty. Jeszcze przez rok kontynuował studia. W tym czasie dojrzewało w nim powołanie zakonne. 8 grudnia 1848 r. zapukał do furty klasztornej Ojców Kapucynów w Warszawie – tak rozpoczęło się jego nowe życie. W zakonie przyjął habit i imię Honorat. Pragnął pracować fizycznie dla odpokutowania grzechów młodości, ale przełożeni mieli wobec niego inne plany; polecili mu, by przygotował się do studiów teologicznych i kapłaństwa. Honorat imponował inteligencją i niezłomnym duchem. Cztery lata później przyjął święcenia kapłańskie. Początek jego pracy duszpasterskiej zbiegł się z ogłoszeniem przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Szybko zrozumiał, że kształtowanie pobożności maryjnej może się stać impulsem do odnowy narodu polskiego, pozostającego od dekad pod obcym panowaniem. Misję tę realizował jako wzięty kaznodzieja, zasłynął z bezkompromisowych kazań, które odmieniły serce niejednego słuchacza. Homilie kierował głównie do grup, które z pozoru nie wymagały specjalnej uwagi duszpasterskiej – inteligencji i młodzieży. Nic bardziej mylnego, te właśnie grupy były najbardziej narażone na szerzenie się ateizmu wynikającego z idei epoki racjonalizmu, czego w młodości o. Honorat doświadczył na własnej skórze. Wkrótce przełożeni polecili mu niezwykle odpowiedzialne zadanie: został organizatorem oraz opiekunem kościelnych organizacji zrzeszających wiernych zaangażowanych religijnie i patriotycznie. W taki sposób poznał Zofię Truszkowską, z którą założył nowe zgromadzenie zakonne – felicjanki. W 1858 r. przełożeni polecili o. Honoratowi zreorganizowanie III Zakonu św. Franciszka. Odnowę tę oparł na wymiarze praktycznym – działalności charytatywnej tercjarzy.

Ukryte życie zakonne

Narastające dążenia niepodległościowe wśród Polaków znajdujących się pod butem cara doprowadziły do wybuchu powstania styczniowego, które było największym i najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym w epoce porozbiorowej. Rosjanie, po spacyfikowaniu powstania, przystąpili do zakrojonych na szeroką skalę represji wobec Kościoła, który był duchowym i moralnym oparciem dla patriotycznie nastawionej większości społeczeństwa. Zakony zostały skasowane, a realizacja nowych powołań zakonnych – zatrzymana wobec administracyjnych utrudnień ze strony władz zaborczych. Odpowiedzią na carskie represje były zakładane przez o. Honorata tzw. skrytki, czyli zgromadzenia bezhabitowe, które w pewnym sensie działały w konspiracji. Dla wielu osób był to jedyny sposób na realizację powołania życia zakonnego w zaborze rosyjskim. Ojciec Koźmiński zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na zatwierdzenie zgromadzeń bezhabitowych, którą uzyskał w 1889 r. Łącznie powstało dwadzieścia sześć zgromadzeń męskich i żeńskich, których członkowie działali na różnych polach życia społecznego, począwszy od działalności charytatywnej, edukacyjnej, a na pomocy apostolskiej skończywszy. Członkowie i członkinie skrytek docierali do młodzieży szkolnej, pracowników fabryk, ludności wiejskiej, pensjonariuszy przytułków dla ludzi starych i upośledzonych. Ojciec Koźmiński pod koniec życia, mimo złego stanu zdrowia – utraty słuchu – nie zaniechał pracy polegającej na kierowaniu siecią skrytek. Zmarł w opinii świętości 16 grudnia 1916 r. Zapoczątkowane przez niego dzieło trwa nadal, do dziś istnieje aż piętnaście zgromadzeń honorackich. 16 października 1988 r. o. Honorat Koźmiński został beatyfikowany przez Jana Pawła II.

Cykl powstał dzięki LINK4 POLSKIEJ FIRMIE UBEZPIECZENIOWEJ

Archiwum TK Niedziela

2023-06-13 13:17

Ocena: +17 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostołka robotnic

Niedziela Ogólnopolska 21/2023, str. 22-23

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

honoratki.pl

Aniela Róża Godecka

Aniela Róża Godecka

Gdy miała 5 lat, zobaczyła Pana Jezusa. Dwadzieścia lat później stwierdziła, że nie wierzy w Boga, ale już jako 27-latka założyła nowe zgromadzenie i oddała się posłudze pracownicom fabryk. Oto historia Anieli Róży Godeckiej.

Róża Godecka, a właściwie Aniela Justyna Godecka (takie imiona otrzymała na chrzcie św.), przyszła na świat 13 września 1861 r. w Korczewie n. Wołgą. Była najstarszym dzieckiem Jana i Natalii z domu Bachtysto. Ze strony ojca Aniela spokrewniona była ze św. Stanisławem Kostką. Jej rodzice mieszkali w głębi Rosji, swoje dzieci wychowywali jednak w duchu katolicyzmu, dbali też o kształtowanie w nich polskiej świadomości.

CZYTAJ DALEJ

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję