Ks. Paweł Gabara: 15 lat temu abp Władysław Ziółek erygował parafię Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Woli Zaradzyńskiej. Jakie były początki jej utworzenia?
Ks. Wojciech Błaszczyk: Rzeczywiście, 27 czerwca 2008 r. abp Władysław Ziółek erygował parafię Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Woli Zaradzyńskiej. Wówczas proboszczem ustanowił ks. Grzegorza Adamka, powierzając mu misję tworzenia wspólnoty i budowy kościoła. Miesiąc później wojewoda łódzki stosownym rozporządzeniem potwierdził uzyskanie przez parafię osobowości prawnej. Pierwszym miejscem sprawowania kultu religijnego był budynek duszpasterski należący do parafii św. Floriana, który mieścił się przy ul. Hubala 52. Jednakże już we wrześniu 2008 r. parafia nabyła działkę przy ul. Hubala 82, gdzie obecnie znajduje się budynek świątyni. Należy podkreślić, że pomoc parafian przy budowie była imponująca, o czym świadczy fakt poświęcenia w grudniu 2008 r. tymczasowej kaplicy i placu pod budowę. Dzięki ofiarności parafian budowę świątyni rozpoczęto w maju 2011 r., a w czerwcu 2012 r. wmurowano kamień węgielny i poświęcono już pierwsze mury kościoła. Natomiast w czerwcu 2013 r. zostały poświęcone dzwony, a trzy lata później wydano pozwolenie na użytkowanie obiektu. Zatem kościół został wybudowany w ciągu ośmiu lat, czyli bardzo szybko.
Reklama
Kiedy obserwuje się rozwój Woli Zaradzyńskiej, to można zauważyć jej dość zróżnicowaną społeczność, ponieważ pracuje i zamieszkuje w niej spora grupa Hindusów i Turków, czyli wyznawców buddyzmu i islamu. Czy to wpłynęło jakoś na zamianę religijną społeczności?
Wola Zaradzyńska była kiedyś niewielką wioską, w której mieszkańcy zajmowali się uprawą ziemi. Dziś jej krajobraz się zmienił, dlatego że w miejscu gospodarstw rolnych powstały manufaktury włókiennicze i hurtownie tkanin. Pojawili się również obcokrajowcy, w tym z Indii i Turcji, ale ich obecność nie wpłynęła na religijność rdzennych mieszkańców, staliśmy się raczej społecznością wielowyznaniową. Należy jednak podkreślić, że obcokrajowcy wykazują się wobec nas wielką życzliwością, np. podczas kolędy zapraszają nas – duszpasterzy, do miejsc pracy czy zamieszkania i proszą o modlitwę, błogosławieństwo i poświęcenie. Na zmiany religijności moich parafian wpływ mają bardziej zmiany kulturowe i społeczne, które zachodzą w naszym kraju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak wygląda zatem praca duszpasterska w społeczności, która zróżnicowana jest zarówno religijnie, jak i społecznie?
Wspólnota, która została nam, duchownym, powierzona, jest społecznością składającą się z mieszkańców pochodzących z miejscowości wiejskich i miejskich. Widzę, że trudności w wierze i w relacji z Kościołem mają mieszkańcy, którzy przeprowadzili się do nas z miasta. Trudno jest kogokolwiek przymuszać do kultu religijnego, kogoś, kto nie ma relacji z Bogiem, ale nie rezygnujemy z motywowania wiernych do troski o swoją wiarę, szczególnie dzieci i młodzież. W parafii rozwijają się koła Żywego Różańca, chór parafialny i ministranci. Nie ukrywam, że trudno jest zmotywować dziś parafian do wspólnot, czyli czegoś więcej niż obecności na liturgii Mszy św. czy też innych nabożeństw, ale to jest już inny problem. Widzę, że wszystko zależy od podejścia do wiernych i budowania z nimi relacji. Jako duszpasterze chcemy być z nimi i im posługiwać tak, jak możemy i umiemy najlepiej.
Reklama
Wśród tych grup duszpasterskich, które działają przy parafii dość prężnie rozwinęły się kręgi Matki Bożej Pielgrzymującej. Na czym polega ich działalność i dlaczego są tak popularne?
W naszej parafii powstały dwa kręgi Pielgrzymującej Matki z Szensztatu. Idea tego ruchu nawiązuje do tajemnicy Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, która śpieszy z pomocą do swojej krewnej Elżbiety i przede wszystkim przynosi jej ze sobą Dzieciątko Jezus. Symbolem Maryi nawiedzającej rodziny jest kapliczka, którą rodziny zabierają do domu na dwa lub trzy dni. Ten czas jest sposobnością, by przeżyć go w gronie rodziny, dłużej trwając we wspólnej modlitwie. Kręgi spotykają się razem raz w miesiącu na Mszy św., wspólnej adoracji Najświętszego Sakramentu i spotkaniu formacyjnym. W naszej parafii ten ruch zyskuje nowych sympatyków, dlatego że w ferworze codziennego życia ludzie potrzebują czasu, by się wyciszyć i duchowo umocnić. Zapewne łatwiej jest im to uczynić, kiedy we własnym domu mają widoczny znak obecności Jezusa i Maryi w postaci kapliczki.
Z rocznicą powstania parafii i jej odpustu związana jest konsekracja świątyni. W jaki sposób parafia przygotowywała się do tego wydarzenia?
Konsekracja świątyni jest liturgicznym wydarzeniem, podczas którego oddajemy to miejsce na wyłączną służbę Bogu. Zawsze dokonuje się ono wtedy, kiedy Kościół jest zewnętrznie i wewnętrznie do tego przygotowany. Kiedy myślę o przygotowaniu, to nie mam na myśli tylko jego wystroju czy wyposażenia, ale również przygotowanie duchowe, a to dokonuje się przez regularną modlitwę. Od dłuższego czasu taka modlitwa nam towarzyszy, a przed uroczystością została ona wzmożona przez adorację Najświętszego Sakramentu, do której zostali zaproszeni wszyscy parafianie. Ważnym wydarzeniem w ramach przygotowania była również pielgrzymka do Ziemi Świętej, podczas której mogliśmy dotknąć miejsc związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Cieszę się, że konsekratorem świątyni będzie abp Grzegorz Ryś, ponieważ wiem, że jego słowa będą dla nas zachętą do zastanowienia się nad swoją relacją z Jezusem i do budowania wspólnoty Kościoła, który nie jest idealny, ale w którym odnajdujemy źródło naszego duchowego, moralnego i ludzkiego życia. O tym źródle mówiłem parafianom, kiedy zaproponowałem im, by naszym wotum upamiętniającym jubileusz i konsekrację była monstrancja, w której adorujemy Jezusa Eucharystycznego. Parafianom ten pomysł się spodobał i taki znak jubileuszu został zakupiony.
Jakie plany duszpasterskiej zamierza Ksiądz podjąć w najbliższych latach, by jeszcze mocniej ożywić życie religijne swoich wiernych?
Przed nami powołanie nowej Rady Duszpasterskiej, która zajmie się przeprowadzeniem synodu parafialnego. Zależy mi również na otwarciu parafialnego oddziału Caritas oraz na powołaniu kolejnych grup duszpasterskich, które będą niczym ewangeliczny zaczyn ożywiający wspólnotę parafialną.