Za nami kolejne spotkanie z Czcigodną Służebnicą Bożą Matką Teresą Kierocińską. Tym razem podczas spotkania, które odbyło się 12 czerwca, oprócz zwiedzania Muzeum Domu Macierzystego Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu, s. Wiktoria Szczepańczyk CSCIJ przedstawiła drugą część tematu: „Od Zagłębia do Afryki. Praca misyjna zgromadzenia”. Natomiast Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Dawid Kuczek.
Podnosić na duchu
Reklama
W kazaniu ks. Kuczek rozważał jeden z uczynków miłosierdzia względem duszy – strapionych pocieszać. – Czym jest pocieszanie drugiego człowieka? Na czym polega realizacja tego uczynku miłosierdzia – strapionych pocieszać? Wydaje się, że pocieszać strapionych to znaczy podnosić na duchu. To znaczy wlewać w serce człowieka nadzieję. Ukazywać szerszą perspektywę. Pocieszanie jednak nie polega na tanich obietnicach, nie polega na okłamywaniu człowieka. Ewangelia pokazuje nam, że wszelkie próby stworzenia raju tutaj na ziemi muszą się skończyć niepowodzeniem. Nie da się tego uczynić. Nie da się też oszukiwać człowieka, że da się to zrobić. Tutaj na ziemi nie wszystko będzie dobrze – powiedział kaznodzieja. Przypomniał, że każdego 12. dnia miesiąca modlimy się, prosząc o beatyfikację matki Teresy Kierocińskiej. – Tej modlitwie także towarzyszy nam bł. o. Alfons Maria Mazurek, ale nie sposób odwołać się także do cnoty Najświętszej Maryi Panny. Maryję nazywamy Pocieszycielką Strapionych. Do mamy przychodzimy wtedy, kiedy jest źle. Tak jak dziecko wtula się w mamę oczekując, że ona podniesie na duchu, pokrzepi i powie, że będzie dobrze. Do Maryi przychodzimy, by okryła nas płaszczem swojej matczynej opieki, by przytuliła nas do swojego serca – podkreślił ks. Dawid.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na misjach w Afryce
W prelekcji przed Mszą św. s. Wiktoria omówiła różne formy pracy misyjnej sióstr w placówkach afrykańskich. – Praca misyjna Karmelitanek Dzieciątka Jezus w mijającym półwieczu była działalnością ewangelizacyjną rozwijaną na wielu płaszczyznach. Obejmowała prowadzenie katechumenatu, szkoły gospodarczej, opiekę nad chorymi i ubogimi. Siostry podejmowały też inne prace w parafiach, opiekę nad kościołami, prowadzenie stowarzyszeń i grup religijnych skupiających dzieci i młodzież. Bardzo ważną formą obecności było wspieranie ludzi doświadczonych okrutną wojną na terenie Burundi i Rwandy. W tym czasie zaangażowały się w szeroko zakrojoną działalność charytatywną, a także m.in. pomoc poprzez dzieło Adopcji Serca. Rozwój związany z napływem rodzimych powołań i ich wykształcenie pozwoliły na rozszerzenie zakresu pracy misyjnej sióstr. Zakładając najpierw szkoły zawodowe, a w późniejszych latach – gdy na to pozwalały nowe warunki – przedszkola, siostry nawiązały do tych form pracy, które rozwinęły się w Polsce za życia matki Teresy Kierocińskiej. Działalność misyjna sióstr w 2004 r. została powiększona o prowadzenie przedszkoli, a w 2009 r. szkół podstawowych – przypomniała s. Wiktoria Szczepańczyk.
Przekonywała, że karmelitańskie misje w Afryce, pomimo trudności związanych tak z samym procesem organizowania placówek, jak i trudną sytuacją społeczno-polityczną państw afrykańskich, nieustannie się rozwijają. Wzrosła liczba placówek, co było możliwe dzięki pojawieniu się powołań rodzimych. W Burundi karmelitanki założyły łącznie siedem placówek zakonnych, z których dwie uległy likwidacji. Z tego kraju działalność sióstr rozszerzyła się na Rwandę, gdzie powstał jeden dom zakonny oraz na Kamerun, gdzie z kolei utworzono dwie wspólnoty. Początkowo placówki misyjne zakładano na terenach wiejskich. Po 2000 r. powstawały one bliżej centrów miejskich. Warunkowane to było potrzebami duszpasterskimi.
Kolejne modlitewne spotkanie z Matką Kierocińską odbędzie się 12 lipca. Początek o godz. 16.