Reklama

Świadectwo czasu dumy

Powstanie Warszawskie 1944 r. to trudny do przecenienia akt zrywu wolnościowego, emanacja tego czegoś, co określamy jako wrodzoną niechęć Polaków do życia w kajdanach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co roku każdy na swój sposób wspomina te wydarzenia. O tym, że był to nie tylko czas zbrojnego porywu, ale również czas, w którym powstawały dzieła sztuki, gdy ludzie się kochali, pobierali, rodziły się dzieci, działał teatr polowy, zawisły polskie flagi – ot, to wszystko, co czyniło te 63 dni normalnymi, choć niestety, paradoksalnie nienormalnymi, winniśmy pamiętać w sposób szczególny. Być może nie w samym chwyceniu za oręż, ale właśnie w tej normalności ukryta była wolność. Przypomina nam o tym wybitny artysta Sławomir Zygmunt (ur. 1959).

Piotr Iwicki: W autoprezentacji na stronie internetowej piszesz o sobie: „muzyk, autor, kompozytor i producent z kręgu piosenki literackiej, folkowej i poetyckiej, a także dziennikarz”. Co z tej wyliczanki określa Cię najbardziej?

Sławomir Zygmunt: Trudno powiedzieć, bo te wszystkie rzeczy robiłem i robię równolegle. Oczywiście, były lata, że więcej czasu poświęcałem na komponowanie, a mam na swoim koncie m.in. ok. 200 piosenek, z których większość została nagrana, muzykę ilustracyjną do kilku filmów dokumentalnych, ale mimo tego nie zaniedbywałem wtedy pracy dziennikarskiej. Pisałem artykuły, reportaże, recenzje, przeprowadzałem wywiady, a jednocześnie jeździłem z koncertami i pisałem książki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zaintrygowało mnie to dziennikarstwo, zwłaszcza przeprowadzone wywiady. Jak przebiegło spotkanie ze słynnym malarzem Zdzisławem Beksińskim?

Spotkanie ze Zdzisławem Beksińskim było bardzo sympatyczne. Okazało się, że artysta był bardzo dowcipnym człowiekiem, z dużym dystansem do siebie, co mnie w nim wręcz urzekło. Opowiadał o swoim życiu w Sanoku, o studiach na Wydziale Architektury w Krakowie, o przyjeździe do Warszawy, o swoim malarstwie; każdą historię okraszał zabawną anegdotą.

Nie przez przypadek rozmawiamy właśnie teraz. Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to w sferze sztuki prosta droga do Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Twoja płyta Z wiatrem to coś, co określam mianem: Baczyński znany i nieznany. Obok strof ikonicznych, jak choćby Elegia o chłopcu polskim, są też te mniej znane.

Wychowałem się w cieniu legendy Baczyńskiego. Moi dziadkowie mieszkali w tej samej kamienicy co poeta i sporo mi o nim opowiadali. Z kolei moja mama, zafascynowana jego twórczością, czytała mi wiersze Baczyńskiego na dobranoc. Niewiele z nich rozumiałem, kiedy byłem kilkuletnim dzieckiem, ale robiły na mnie wrażenie niesamowite metafory, których używał: „łasica milczenia”, „czarna broń”, „rycerz w rozszarpanej zbroi”, „świecące ryby” i wiele podobnych. Gdy byłem nastolatkiem, wiele wierszy poety znałem na pamięć i już wtedy postanowiłem, że będę je śpiewał. Pierwszym wierszem Baczyńskiego, do którego napisałem muzykę, w wieku 17 lat, była Piosenka śnieżna żołnierza, tekst mniej znany, ale bardzo piękny. Później powstała muzyka do innych jego mniej znanych wierszy, m.in.: Kołysanka, Maszeruje pluton, Źródło.

Dla wielu Baczyński jest osadzony w kręgu poezji, nazwijmy ją – miłosnej, bo zdecydowanie nie są to erotyki, to trochę tabula rasa.

Pewnie tak, ale przy wyborze tekstów czy wierszy na swoje płyty zawsze opieram się wyłącznie na tym, co mi się podoba. Ponieważ największe wrażenie zrobiły na mnie wiersze miłosne Baczyńskiego, które pisał dla swojej żony Basi, to one stanowią większość na płycie Z wiatrem. Są to m.in.: Pragnienia, Biała magia, O Barbaro.

A jakie są Twoje najbliższe plany artystyczne?

Wciąż gram koncerty, myślę o kolejnej, już jedenastej, płycie i piszę książki. Do tej pory powstały cztery: Bruce Lee i inni. Leksykon filmów wschodnich sztuk walki, Spotkania z..., czyli sześćdziesiąt wywiadów, powieść Anna oraz inne klubowe opowiastki, której akcja rozgrywa się w słynnym klubie Hybrydy, i kolejna powieść Maria oraz inne czerniakowskie opowiastki. Sukces tych powieści spowodował, że powstanie następna książka i będą to Opowiastki kazimierskie, jako że w latach 80. ubiegłego wieku spędzałem mnóstwo czasu w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą.

Czekamy zatem na kolejne piękne piosenki.

2023-07-25 13:19

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: Nie możemy pozwolić na to, by doszło do deprawacji serc

2025-08-31 19:35

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

- Nasze wysławienie Boga za skarb wiary otrzymany przed wiekami tak wiernie, tak wspaniale przekazywany z pokolenia na pokolenie. A jednocześnie ta uroczystość dzisiejsza uświadamia nam, że przyszedł nasz czas - czas naszego pośrednictwa. (…) Na nas spoczywa obowiązek, by ten skarb wiary przekazywać dalej - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystości odpustowych i jubileuszowych w parafii św. Bartłomieja Apostoła w Mogilanach, która obchodzi 700-lecie istnienia.

Na początku liturgii metropolitę krakowskiego przywitali przedstawiciele parafii św. Bartłomieja Apostoła w Mogilanach. Proboszcz ks. Józef Milan wyraził wdzięczność za wszystkich kapłanów i siostry zakonne, budowniczych i dobrodziejów kościoła, a także za wszystkich wiernych, którzy modlili się w Mogilanach przez 700 lat istnienia parafii. Powitał wszystkich zaproszonych na uroczystość gości - władze samorządowe, dyrektorów lokalnych instytucji, poczty sztandarowe. Proboszcz poprosił arcybiskupa, by w swojej modlitwie ofiarował Panu Jezusowi „przeszłość, teraźniejszość i przyszłość” parafii św. Bartłomieja Apostoła.
CZYTAJ DALEJ

Opowieść o drewnianym świecie

2025-08-29 22:02

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Diec.

Opowieść o Puncinello uczy nas, że żadne etykietki świata czy opinie o nas innych ludzi nie mają znaczenia, jeśli w sercu słyszysz głos Stwórcy: „To Ja cię stworzyłem, a Ja nie popełniam błędów.”

Czasem to, co widzimy jako siłę i wielkość, jest w rzeczywistości zasłoną dla słabości, lęku i kompleksów. Historia spotkania pastora Martina Niemöllera z Hitlerem pokazuje, że tyrania często rodzi się z wystraszonego serca. Ale Jezus w Ewangelii przypomina nam: nie musisz szukać pierwszych miejsc, nie musisz udowadniać swojej wartości – bo twoja wartość już jest dana.
CZYTAJ DALEJ

Podhale/ Brak zainteresowania edukacją zdrowotną w niektórych szkołach

2025-08-31 15:13

[ TEMATY ]

szkoła

episkopat

Adobe Stock

Przed rozpoczęciem roku szkolnego w wielu podhalańskich szkołach, z zebranych ankiet, widać brak zainteresowania rodziców wysyłaniem dzieci na lekcje edukacji zdrowotnej, które budzą tu kontrowersje. W gminie Czarny Dunajec samorząd zdecydował się sfinansować dodatkowe lekcje katechezy.

Według wstępnych deklaracji, które zbierane są w wielu podhalańskich szkołach, zainteresowanie lekcjami edukacji zdrowotnej jest minimalne lub zerowe. Dyrektorzy szkół są zobowiązani do przeprowadzenia spotkań informacyjnych z rodzicami, podczas których mają przedstawić podstawę programową edukacji zdrowotnej. Dopiero po tych spotkaniach rodzice mogą złożyć formalną deklarację uczestnictwa lub rezygnacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję