Swoje dożynkowe figury ich autorzy – Grażyna i Bogdan Piwowarczykowie z parafii Obice nazywają wieńcami i tak też są one traktowane podczas dożynek ogólnopolskich w Częstochowie, gdzie nie raz już święciły tryumfy. A zaczęło się od przygotowania figury Matki Bożej Ostrobramskiej na 15 sierpnia, a potem do Częstochowy właśnie, 20 lat temu.
Ostrobramska na początek
Piwowarczyków poproszono o zrobienie wieńca, czasu było mało. „Ręka, która tę figurę robiła, była prowadzona przez Pana Jezusa i Matkę Bożą” – skomentował wówczas, w Częstochowie, biskup wileński. Chodziło o to, że precyzyjnie zostały wyliczone i odtworzone promienie wokół głowy Ostrobramskiej, a robił je wówczas 15-letni syn małżonków, Andrzej (syn i jego żona Marta do dzisiaj pomagają rodzicom w przygotowaniu dożynkowych figur-wieńców). – Jak on się wtedy starał, jak dokładnie odmierzał, żeby było tak jak na obrazie! – wspominają rodzice.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wieńce nie wieńce?
Reklama
Piwowarczykowie opracowali własną technikę wykonywania figur-wieńców, co każdorazowo zajmuje im po kilka miesięcy w roku. Specjalnie na ten cel wysiewają pszenicę, bo właśnie z kłosów tego zboża tworzone są powierzchnie figur. – To bardzo precyzyjna praca, żona docina kłosy i jakby wkłada jeden w drugi – tłumaczy p. Bogdan. Zboże nie może być zbyt dojrzałe, zbiera się je np. w czerwcu. Do tego są kwiaty, wykorzystywane w podestach, specjalnie wysiewane, jak np. „wdówka amerykańska”.
Sylwetki naturalnej wielkości są rysowane i wycinane ze styropianu, który Piwowarczykowie pozyskują nieodpłatnie z pewnej firmy. Twarze postaci są odwzorowywane z obrazków czy z obrazów; dużą wagę autorzy przywiązują do wierności, unikają iluzji, domyślności. Kto maluje? – Mąż – mówi p. Grażyna. – Nigdy nie przypuszczałem, że potrafię robić takie rzeczy – dodaje p. Bogdan. Teraz w malowaniu pomagają syn i synowa, którzy konsekwentnie włączają się w to dzieło. Z kolei Andrzej Chudzicki pomaga w bezpiecznym transporcie wieńców do Częstochowy, a Urszula Tworek – do Piotrkowic. Piwowarczykowie są im wdzięczni – za serce, za zaangażowanie.
Tych oryginalnych wieńców powstało siedem. Wyliczmy: Matka Boża Ostrobramska, Jezus Miłosierny, Niepokalana, anioł z dziećmi, Dobry Pasterz, Matka Boża Częstochowska, św. Jan Paweł II.
– Figurę anioła robiliśmy przez 8 miesięcy, szczególnie pracochłonne były figurki dzieci, szyłam im ubranka; na porteczkach – o, widzi pani – jest pęczak; gorczyca i pęczak na skrzydłach anioła, a te czarne elementy to ziarenka słonecznika – dodaje. – Przychodziłem z pracy i dłubałem te skrzydła, rzeźbiłem je nożem – uzupełnia p. Bogdan.
Reklama
Każda z figur ma swoją historię i jakieś osobiste wątki, jak choćby patron kościoła w Obicach, czyli Dobry Pasterz. Owieczka na ramionach Pasterza, dzięki kompozycji z kaszy gryczanej, jest jak żywa. – I oczko, proszę zwrócić uwagę na oczko. Siostrzenica oderwała od bluzki guzik i dała mi go – ten guzik mnie urzekł, wiedziałam, że będzie idealny – podkreśla p. Grażyna.
Częstochowska z kalendarza
Peregrynacja Matki Bożej Częstochowskiej po diecezji kieleckiej (w parafii Obice w lipcu 2008 r.) natchnęła małżonków do wykonania figury Czarnej Madonny, w koronie. Jakaż była radość autorów, gdy zdjęcie ich dzieła znalazło na się na pierwszej stronie kalendarza „Wieńce dożynkowe” z 2013 r. Ludzie z parafii dopytywali o te kalendarze, a p. Bogdan, który jest listonoszem, usłyszał wówczas wiele serdeczności. Z kolei przy tworzeniu sylwetki Niepokalanej w błękitnym płaszczu inspiracją dla autorów były słowa Pisma Świętego. Ostatni był św. Jan Paweł II, którego wizerunek powstał przy ogromnym zaangażowaniu synowej.
Wspólnie oglądamy zdjęcia dokumentujące efekty pracy państwa Piwowarczyków. W 2022 r. „swojego” Dobrego Pasterza dostrzegli w relacji telewizyjnej.
Wieńce-figury na co dzień są przechowywane na chórze w obickim kościele. Muszą być odpowiednio zabezpieczone. Pokazywane są m.in. na dożynkach gminnych w Piotrkowicach i tych ogólnopolskich na Jasnej Górze. Proboszcz, ks. Jacek Godzisz, przyznaje, że to rzadkość i taka lokalna ciekawostka. – Ja w żadnej parafii podobnych nie spotkałem – mówi.
– Ta nasza praca to wyraz wdzięczności Panu Bogu i Matce Najświętszej – podsumowuje Grażyna Piwowarczyk.
Od siewu do żniw
Reklama
Ziarno, które w przypadku bohaterów reportażu służy do pracy artystycznej przy wieńcach, nie bez powodu nazywane jest rolniczym złotem i otaczane ogromnym szacunkiem.
Aby celebrować zbiory i dożynki, zboża należało najpierw wysiać i zebrać. Na Kielecczyźnie termin siewu zbóż planowano według święta Matki Boskiej Siewnej (8 września); żyto siano tydzień przed tym świętem, a pszenicę – tydzień po nim. Zboże jare, gdy była wczesna wiosna, wysiewano tuż po Wielkanocy, a siew kończono zazwyczaj w połowie kwietnia. W tradycyjnym rolnictwie zazwyczaj panował siew ręczny, z płachty.
Teren Polski, ale także Europy, podzielony był na dwie strefy: w jednej wysiewano „z płachty”, w drugiej z tzw. króbki. Płachtę stanowił worek z dużym otworem lub kawałek grubego płótna przewiązanego przez jedno ramię. Króbka to rodzaj owalnego naczynia ze słomy, łubu lub drewna, które przewieszano przez ramię za pomocą paska.
Zanim przy żniwach zastosowano kosy, jedynym żniwnym narzędziem był sierp. Kosę przyjmowano z oporami, uważano bowiem, że przy jej użyciu wysypuje się zbyt dużo ziarna i niszczona jest słoma. Jeszcze w latach 30.-40. XX wieku w wielu gospodarstwach na Kielecczyźnie królował uświęcony tradycją sierp.
Reklama
I to sierpy są najczęściej poświadczane w wykopaliskach archeologicznych, co wynikało z tego, że wykonywano je z surowców trwałych, np. w neolicie były to krzemienie. Pierwsze wizerunki sierpa pochodzą ze starożytnego Egiptu. I tam zapewne należy szukać genezy tego narzędzia. Do Europy i Azji sierp mógł się dostać za sprawą kultur śródziemnomorskich. Sierp, jako jedno z pierwszych narzędzi rolniczych, dość wcześnie pojawił się także w źródłach pisanych. Kilkakrotnie wymieniany jest w Biblii, a w Apokalipsie św. Jana, powstałej w 90-95 r., znajdujemy następujący interesujący tekst, metaforycznie przedstawiający życie ludzkie jako zboże uśmiercone sierpem:
„«Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj/ bo przyszła już pora dokonać żniwa,/ bo dojrzało żniwo na ziemi!»/ A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię/ i ziemia została zżęta” (Ap 14, 15-16).
Czas żniw i obróbki zbóż był najintensywniejszym okresem prac polowych w życiu wsi; od tego zależał byt chłopskich rodzin. Wiele ludowych zwyczajów związanych było z dożynaniem tzw. stajonka, czyli ostatnich kłosów na polu, zwanych pępkiem albo dziadkiem. Kulminacją żniw i ich finałem było święto Matki Boskiej Zielnej, na które wito przystrojone wstążkami i kwiatami wieńce z pszenicy, jęczmienia, owsa i żyta. Po „oświęceniu” ich podczas uroczystej Mszy św. żniwiarze w korowodzie zanosili je do dziedzica, aby tam przed dworem celebrować „okrężne”, połączone z tańcami, zabawą, poczęstunkiem.