Reklama

Niedziela Częstochowska

Parafia na straży prawdy

Ojczyzna jest wspólnotą, za którą nie tylko politycy, ale także każdy z nas jest odpowiedzialny – powiedział podczas uroczystej Mszy św. za poległych żołnierzy ks. Paweł Kostrzewski.

Niedziela częstochowska 37/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Mokra

parafia Mokra

Karol Porwich/Niedziela

Ułani na tle nowego kościoła

Ułani na tle nowego kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z okazji 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej 3 września został zorganizowany we wsi Mokra 5. Bieg Pamięci Bitwy pod Mokrą, który upamiętnił bohaterską walkę Wołyńskiej Brygady Kawalerii. – Biegnę czwarty raz. Długość trasy dla dorosłych to 10 km. Pokonam ją w czasie ok. 1 godz. – mówi Agnieszka Polak, która szykuje się do biegu obok nowego kościoła parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Mokrej.

Nabożeństwo

Kiedy ostatni zawodnicy dobiegają do mety, w mokrzańskiej świątyni rozpoczyna się Msza św. w intencji żołnierzy poległych w bitwie pod Mokrą, sprawowana przez ks. dr. Pawła Kostrzewskiego, archiwistę z Archiwum Kurii Metropolitalnej w Częstochowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Celebrans w kazaniu nawiązuje do dramatu Juliusza Słowackiego Lilla Weneda. Podkreśla, że serca polskich żołnierzy, którzy we wrześniu 1939 r. podjęli nierówną walkę z przeważającymi siłami wroga, nie były owładnięte bojaźnią; były to serca pełne poświęceń, gotowe do złożenia ofiary z własnego życia. – Walka polskich żołnierzy, ich przelana krew była krzykiem, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej. I o tym poświęceniu nie wolno nam zapomnieć. Jest ono dla nas zobowiązaniem, by troszczyć się o współczesne oblicze Polski. Zobowiązaniem, bo jak mówił Norwid: „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”. Ona jest wspólnotą, za którą nie tylko politycy, ale każdy z nas jest odpowiedzialny. I wreszcie pamięć o poświęceniu polskich żołnierzy jest antidotum, lekarstwem na szerzące się kłamstwa i manipulacje historyczne, ponieważ to, co dla nas jest oczywiste, nie jest oczywiste dla wszystkich. Dlatego powinniśmy być strażnikami prawdy o tym, kto był katem, a kto ofiarą – podsumował kazanie ks. Kostrzewski.

Na zakończenie Mszy św. przekazano parafii obraz artysty Edwarda Mesjasza, dar Małopolskiego Klubu Rekreacji i Turystyki Konnej im. 21. Pułku Ułanów Nadwiślańskich, przedstawiający moment bitwy pod Mokrą, kiedy to rotmistrz Jerzy Hollak na czele szwadronu 12. Pułku Ułanów Podolskich śpieszy z pomocą 21. Pułkowi Ułanów Nadwiślańskich. Renowację obrazu sfinansował przedsiębiorca Jarosław Kasprzykowski. – Uważam, że moim obowiązkiem jest dbać o pamięć polskich bohaterów w miarę swoich możliwości – zaznacza Kasprzykowski.

Wierni tradycji

Główne uroczystości parafialne zorganizował Małopolski Klub Rekreacji i Turystyki Konnej im. 21. Pułku Ułanów Nadwiślańskich.

– Odtwarzamy 21. Pułk Ułanów Nadwiślańskich w ramach Wołyńskiej Brygady Kawalerii, która na półtora dnia zatrzymała natarcie Niemców. W moim przypadku jest to ważna sprawa, bo mój tata był ułanem 21. pułku – wyjaśnia Zbigniew Strzeżywój-Burzyński, przewodniczący Rady Klubu. Zapewnia, że od początku w ich działalności nigdy nie chodziło o zabawę szablą i lancą, ale o opiekę nad kombatantami aż do śmierci. – Od 25 lat organizujemy pielgrzymki konne i zaprzęgów konnych do Kalwarii Zebrzydowskiej, by uczcić bohaterów września – dodaje Strzeżywój-Burzyński.

Reklama

W tym uroczystym dniu w parafii zjawili się też przedstawiciele Stowarzyszenia Koła Żołnierzy 12. Pułku Ułanów Podolskich. – Od 30 lat przyjeżdżam do Mokrej. Zawsze ogarnia mnie wzruszenie, kiedy myślę, że jesteśmy przy naszych kolegach, którzy 1 września tutaj walczyli. Moim marzeniem jest, by w przyszłym roku uczestniczyć w uroczystej Liturgii w starym kościółku – niemym świadku bitwy, po skończonym jego remoncie – wyraża życzenie podpułkownik rezerwy Ryszard Wietrzychowski, prezes Koła Żołnierzy 12. Pułku Ułanów Podolskich.

Na straży

– Jesteśmy małą społecznością liczącą 750 osób, a mamy dwa kościoły do utrzymania i szkołę podstawową. Staramy się integrować naszą małą wspólnotę. Proboszcz jako gospodarz bardzo mocno tutaj działa. Proszę zobaczyć potężną fotowoltaikę. Nowy kościół ma ogrzewanie podłogowe, a stara świątynia otrzymała nowoczesne oświetlenie – cieszy się Wojciech Bociąga, sołtys Mokrej.

– Właśnie dzięki pomocy gminy Miedźno udało się zainstalować oświetlenie starego kościoła. Jako gmina dbamy też o pomnik Bohaterów Bitwy pod Mokrą i cały jej teren – zaznacza Waldemar Wosiński, mieszkaniec Mokrej, radny gminy Miedźno.

– Budowałem ten nowy kościół. Byłem za pomocnika. Cała parafia pomagała budować świątynię. Budowaliśmy ją od podstaw. To jest nasz kościół. Działo się to za czasów ks. Henryka Betki, w latach 80. ubiegłego wieku – mówi Jacek Drzyzga, uczestnik porannego nabożeństwa, podczas którego usłyszeliśmy mocny śpiew Adeli Szpyry, kościelnej od 10 lat. – Kiedy byłam małym dzieckiem, mama mnie prowadziła do kościoła w Miedźnie, bo kiedyś w Mokrej nie było parafii – tłumaczy swoje oddanie na rzecz Kościoła p. Adela.

Reklama

– Parafia została erygowana w 1981 r., a obecny kościół został ukończony w 2003 r. Jestem tutaj proboszczem od 2013 r. – informuje ks. Krzysztof Bąkowicz, którego marzeniem jest dokończenie remontu zabytkowego parafialnego kościoła, ocalałego z pożogi bitewnej.

Gość z Paryża

W rozmowie z Niedzielą gość z Francji Andrzej Dembiński, syn rotmistrza Bronisława Dembińskiego, który walczył pod Mokrą, wnikliwie i dokładnie opisuje genezę i sam przebieg heroicznego oporu Polaków pod Mokrą. Bitwa spowolniła marsz Niemców na Warszawę. Napastnicy zgodnie z rozkazem Hitlera mieli się znaleźć na przedpolach stolicy w ciągu 48 godzin, by tym samym uniemożliwić aliantom wypowiedzenie wojny. Francja i Wielka Brytania zgodnie z umową z polskim rządem, gdyby opór polskiej armii był skuteczny, miały wypowiedzieć Niemcom wojnę. – Ojciec wspominał, że na jego odcinku atak zaczął się o 4.10. Atak był straszny, bo nacierało kilkadziesiąt czołgów, ponadto transportery opancerzone, strzelała artyleria, bombardowało lotnictwo szturmowe. I był taki moment w drugiej połowie dnia‚ że wydawało się, iż ludzie nie wytrzymają tej lawiny ognia i uciekną. I w tym najgorętszym momencie w okopach, spontanicznie rozległ się śpiew Bogurodzicy. Ona tchnęła nowego ducha w serca żołnierzy tak, że wrócili do okopów i walczyli dalej – opowiada wyraźnie wzruszony Dembiński.

Kiedy wyjeżdżamy z Mokrej, żegnają nas otwarte drzwi starej świątyni.

2023-09-05 14:53

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: Niebawem ogłoszenie pierwszego diecezjalnego sanktuarium św. Andrzeja Boboli w USA

2025-02-07 11:30

[ TEMATY ]

USA

sanktuarium

św. Andrzej Bobola

St. Andrew Bobola Catholic Church/ facebook

11 maja 2025 roku zostanie poświęcone pierwsze diecezjalne sanktuarium św. Andrzeja Boboli, patrona Polski w USA - poinformował pochodzący z diecezji radomskiej ks. Krzysztof Korcz, proboszcz parafii Dudley, w stanie Massachusetts, której patronem jest właśnie męczennik, brutalnie zamordowany w XVII wieku roku przez Kozaków.

Ks. Korcz w liście do redakcji Radia Plus Radom poinformował, że kościół św. Andrzeja Boboli w Dudley jest jedynym kościołem w USA, gdzie patronuje św. Andrzej Bobola od 72 lat i jest obecny w swoich relikwiach. Informuje również, że wielkim znakiem Opatrzności Bożej jest fakt, że kościół ten zostanie podniesiony do rangi sanktuarium w Roku Jubileuszowym, oraz w 75. rocznicę ustanowienia diecezji Worcester.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo 10-letniego, poparzonego chłopca: "Bez względu na to, co się stanie, nie poddawajcie się!"

2025-02-06 21:15

[ TEMATY ]

świadectwo

Ukraina

Vatican Media

10-letni Roman Oleksiv

10-letni Roman Oleksiv

Rosyjski pocisk zabił mu mamę. W tym samym ataku rakietowym 8-letni wówczas Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała. Dziś dzieciom na całym świecie chce powiedzieć: „Bez względu na to, co się wydarzy, nie poddawajcie się”. Młody Ukrainiec mówi Radiu Watykańskiemu, że wszystkiego uczy się od swego taty, który jest dla niego najlepszym przykładem. Tata Jarosław wyznaje: „Marzę, aby ta dobroć, ta energia, którą ma teraz, trwała przez całe jego życie”.

Chłopiec został poważnie ranny, gdy rosyjskie rakiety uderzyły w centrum Winnicy w lipcu 2022 roku. Zginęło wówczas 28 osób, a ponad dwieście zostało rannych. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła mama Romana, a on sam doznał rozległych i głębokich oparzeń. Rozpoczęła się walka o życie i zdrowie chłopca, która oznaczała wiele operacji i zabiegów prowadzonych zarówno na Ukrainie, jak i w specjalistycznych szpitalach w Niemczech. Rok po tej tragedii chłopiec spotkał się z Franciszkiem. Potem były kolejne spotkania. Do historii przeszło zdjęcie, jak ubrany w niebieską maskę i ochronne rękawiczki wtula się w papieża. Przy okazji Międzynarodowego Szczytu nt. Praw Dzieci, który ostatnio odbył się w Watykanie po raz czwarty, spotkał się z Ojcem Świętym. Tym razem nie miał już na sobie maski nadającej mu wygląd superbohatera, która niwelowała ból i pomagała w leczeniu blizn. Z jego twarzy emanował spokój, a świadectwo, którym po spotkaniu z papieżem podzielił się w studiu Radia Watykańskiego, poruszyło najtwardsze nawet serca.
CZYTAJ DALEJ

Siedemnastolatka, która uciekła z domu

2025-02-07 21:11

[ TEMATY ]

siostry sercanki

myśli

bł. Klara Ludwika Szczęsna

Archiwum Głównego Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego/pl.wikiepdia.org

Obraz Klary Ludwiki Szczęsnej przechowywany w klasztorze Sercanek w Krakowie

Obraz Klary Ludwiki Szczęsnej przechowywany w klasztorze Sercanek w Krakowie

Nie chciała wyjść za mąż, dlatego w tajemnicy wyjechała do Mławy, gdzie przez pięć lat utrzymywała się z krawiectwa.

Trafiła pod duchową opieką bł. o. Honorata Koźmińskiego i dzięki jego prowadzeniu wstąpiła do ukrytego Zgromadzenia Sług Jezusa. W Lublinie prowadziła pracownię krawiecką i pełniła funkcję przełożonej wspólnoty sióstr. Na prośbę ks. kan. Józefa Sebastiana Pelczara, profesora i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, Zgromadzenie Sług Jezusa wysłało s. Ludwikę do Krakowa, gdzie prowadziła przytulisko dla służących. Rok później s. Ludwika podjęła trudną decyzję opuszczenia zgromadzenia i wraz z bł. Józefem Pelczarem założyła nowe zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (sercanek), w którym przyjęła imię Klara. Otworzyła ok. 30 domów zakonnych, posyłając siostry do pracy wśród chorych i wśród dziewcząt, dla których tworzyła przytuliska i szkoły praktyczne na terenie Galicji i Alzacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję