Reklama

Niedziela plus

Poznań

Dobry patron dla parafii

Święty z Niepokalanowa jest jednym z najczęściej obieranych patronów parafii rzymskokatolickich w kraju, w tym na terenie Wielkopolski. Przypominamy niektóre z tych parafii.

Niedziela Plus 2/2024, str. II

[ TEMATY ]

Poznań

Archiwum parafiii w Strykowie

Odpust parafialny ku czci św. Maksymiliana w Strykowie

Odpust parafialny ku czci św. Maksymiliana w Strykowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy znany bokser Tadeusz Pietrzykowski, jeden z pierwszych więźniów Auschwitz, na swojej życiowej drodze za łagrowymi drutami spotkał pewnego dnia o. Maksymiliana Marię Kolbego, nie mógł zrozumieć, jak można dobrowolnie wybrać śmierć dla uratowania innego więźnia. Reakcja przedwojennego mistrza boksu mówi nam wiele o skali heroizmu świętego franciszkanina z Niepokalanowa, którego okrągłą, 130. rocznicę urodzin obchodziliśmy 8 stycznia.

„(...) niech będzie waszym sługą” (Mt 20, 26)

Reklama

Tymi słowami Jezusa zawartymi na kartach Ewangelii można by krótko scharakteryzować właściwie całe życie o. Maksymiliana Marii Kolbego. Pierwszym tego wyrazem było jego dość wczesne wstąpienie do zakonu – Rajmund uczynił to w 1907 r., mając zaledwie 13 lat. Kiedy 1 listopada 1914 r. składał śluby wieczyste, do zakonnego imienia Maksymilian dołączył drugie – Maria. Ojciec Maksymilian był człowiekiem gruntownie wykształconym i miał dwa doktoraty: z filozofii, uzyskany na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, oraz z teologii – w rzymskim Międzynarodowym Kolegium Serafickim. Święcenia kapłańskie przyjął 28 kwietnia 1918 r., a więc jeszcze podczas I wojny światowej. Pierwszym zamiarem przełożonych o. Kolbego było wyznaczenie mu pracy wychowawczej z klerykami, na przeszkodzie stanęła jednak ciężka choroba przyszłego świętego – gruźlica. Nie przeszkodziła mu ona jednak w realizacji innych zadań, m.in.powołania do życia w styczniu 1922 r. ukazującego się do dzisiaj periodyku Rycerz Niepokalanej. Pięć lat później o. Maksymilian zrealizował swoje wielkie marzenie, tworząc w Niepokalanowie zupełnie nowy ośrodek zakonny. W 1928 r. uruchomił tu nowicjat, a rok później – Małe Seminarium Misyjne. Realizując powołanie do głoszenia Chrystusa w odległych regionach świata, o. Kolbe wyjechał w 1931 r. (na 5 lat) do Japonii. W Nagasaki wybudował klasztor, gdzie m.in. zainicjował wydawanie japońskiej edycji Rycerza Niepokalanej. Klasztor założony przez o. Maksymiliana uchodził za najliczniejszy w świecie – w 1939 r. liczył 762 członków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mroczne czasy wojny

Reklama

Ojciec Kolbe po raz pierwszy został aresztowany przez Niemców 19 września 1939 r. i trafił do obozu w Łambinowicach, a następnie do obozów w Gębicach i Ostrzeszowie. Ten pierwszy okres internowania zakończył się 8 grudnia tego samego roku, jednakże po nieco ponad roku, dokładnie 17 lutego 1941 r. zatrzymano o. Maksymiliana ponownie i osadzono w osławionym więzieniu na Pawiaku. Tutaj, chociaż sam był w trudnej sytuacji, poił i karmił innych więźniów (relację o tym przekazał m.in. Jerzy Junosza Kowalewski w książce Gladiatorzy z obozów śmierci). 28 maja 1941 r. o. Kolbe został przewieziony do Auschwitz, gdzie miał się dokonać ostatni, heroiczny akt jego życia. Dramatyczne wydarzenia związane z oddaniem życia za innego współwięźnia – Franciszka Gajowniczka rozegrały się 29 lipca 1941 r. Ojciec Maksymilian wykazał się wówczas odwagą, występując z szeregu podczas tzw. apelu śmierci, zwołanego po kolejnej ucieczce więźniów z obozu Auschwitz (już ten krok mógł go kosztować utratę życia). Następnie rozmawiał z komendantem obozu Karlem Fritzschem jak z osobą równą sobie i być może taka postawa charyzmatycznego franciszkanina zdecydowała, że nazistowski dygnitarz zgodził się na zamianę więźniów przeznaczonych do egzekucji. Jak wiemy z kart historii, nieludzka kara zbiorowa polegała na zagłodzeniu skazańców. Nawet w bunkrze głodowym w bloku nr 11 o. Maksymilian nie zapominał o pracy duszpasterskiej – prowadził modlitwy i śpiewy, a także udzielał sakramentu pokuty i pojednania. W tej ostatniej posłudze o. Kolbego można dostrzec także „rękę Opatrzności”, bowiem ku zdumieniu oprawców życie zakonnika trwało nieustannie, mimo umierania kolejnych współwięźniów. W końcu władze obozu zdecydowały o zakończeniu jego męki zastrzykiem z fenolu, co nastąpiło 14 sierpnia 1941 r., w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Jego ciało przeznaczono do spalenia w krematorium, co oznaczałoby niemożliwość pozyskania relikwii przyszłego błogosławionego i świętego. Przezornością (jeszcze przed wojną) wykazał się jednak br. Akurcjusz Pruszak, który przewidując wyniesienie o. Maksymiliana na ołtarze, zachował włosy z jego brody, którą franciszkanin zdecydował się ściąć po powrocie z misji w Japonii.

Strykowo – walka o dom Boży

Reklama

Zachowane w niecodziennych okolicznościach relikwie o. Kolbego zaczęły trafiać do parafii noszących wezwanie twórcy wspólnoty zakonnej z Niepokalanowa. Jednym z takich miejsc jest Strykowo, oddalone o ok. 30 km na południowy zachód od Poznania. Tutejsza wspólnota, podlegająca początkowo parafii św. Idziego w Modrzu, długo walczyła o powstanie własnego domu Bożego. Cel osiągnięto przede wszystkim dzięki ofiarności Józefy Kasprzyk z córkami Józefą i Marianną, które pod przyszły kościół podarowały własną nieruchomość. Pierwsze Msze św. (od 25 listopada 1973 r.) mieszkańcy Strykowa przeżywali w trudnych warunkach lokalowych. Krokiem naprzód było erygowanie w Strykowie 1 lipca 1979 r. przez metropolitę poznańskiego abp. Jerzego Strobę nowej, samodzielnej parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego. To z pewnością ułatwiło starania o rozbudowę kościoła, które zakończyły się zgodą Kurii Metropolitalnej, a potem także Urzędu Gminy Stęszew w sierpniu 1986 r. Prace budowlane postępowały na tyle szybko, że już podczas świąt Bożego Narodzenia 1991 r. w murach świątyni odprawiono pierwszą Pasterkę. Niemal 3 lata później (14 sierpnia 1994 r.) w strykowskim kościele poświęcono duże płaskorzeźby zdobiące ściany przy ołtarzu głównym, przedstawiające scenki z życia patrona parafii. Wspomniany na początku akt wprowadzenia relikwii o. Kolbego miał miejsce w Strykowie w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w 2008 r. Rok później metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki dokonał aktu poświęcenia kościoła.

Luboń – pierwsza parafia

Podobnie jak Strykowo, także Luboń – miasteczko położone na obrzeżach Poznania, w strukturach archidiecezji poznańskiej – podlegał początkowo pod inną parafię – św. Floriana w Wirach. Działo się tak do 1928 r., kiedy powstała parafia św. Barbary w Luboniu-Żabikowie oraz 7 lat później – wspólnota przy kościele św. Jana Bosko w innej części miasta. Niewielka początkowo osada w bliskim sąsiedztwie stolicy Wielkopolski rozrastała się jednak tak intensywnie, że już w latach 50. XX wieku zaistniała potrzeba powołania samodzielnej parafii w kolejnej dzielnicy Lubonia – na terenie Lasku. Trudny dla Kościoła okres PRL sprawił, że dopiero w grudniu 1974 r. owe starania zaczęły przybierać realne kształty. Najpierw arcybiskup poznański Antoni Baraniak 7 grudnia 1974 r. zainicjował działalność ośrodka duszpasterskiego w Lasku. Jego dekret wszedł w życie tydzień później i zatwierdzał m.in. patronat błogosławionego (beatyfikacja 17 października 1971 r. przez Pawła VI, kanonizacja 10 października 1982 r. przez Jana Pawła II) o. Maksymiliana Marii Kolbego nad nową parafią w Lasku – jako pierwszym takim miejscem w Polsce, a nawet na świecie. Jeśli chodzi o etapy powstawania kościoła w tej parafii, tutaj również – z problemami – zaczęto od zaimprowizowanych kaplic na nieruchomościach podarowanych przez parafian, najpierw rodziców ks. Bolesława Jurgi, a potem państwa Kasztelanów. Po długoletniej batalii pozwolenie na budowę nowego kościoła w Luboniu Lasku władze komunistyczne wydały 13 lipca 1976 r. Świątynia została poświęcona już 7 sierpnia 1977 r. przez bp. Mariana Przykuckiego, chociaż niektóre prace budowlane nadal trwały. Z kolei dekretem abp. Jerzego Stroby z 14 sierpnia 1979 r. – w rocznicę śmierci o. Kolbego – ośrodek w Luboniu Lasku stał się samodzielną parafią. Odtąd miejscowi duszpasterze mogli skupić się nie tylko na upiększaniu swojego kościoła, ale przede wszystkim na krzewieniu życia duchowego parafii, czego jedną z oznak jest zainicjowanie w maju 1979 r. przez ks. Henryka Bernackiego nabożeństwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, zwanego Nieustanną Nowenną, odprawianego w każdą środę.

***

Ogółem w Polsce istnieje 170 parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego. Czyni to heroicznego męczennika z Niepokalanowa jednym z najczęściej obieranych patronów parafii rzymskokatolickich w kraju. Powstawanie takich wspólnot nasiliło się szczególnie po kanonizacji o. Maksymiliana w 1982 r., kiedy w Polsce panował jeszcze ustrój komunistyczny. Z tego względu można tego świętego nazwać patronem na trudne czasy. Niech więc św. Maksymilian będzie dla nas podczas wszelkich niepokojów moralnym drogowskazem oraz wzorem konsekwencji, niezłomności i wytrwałości na ścieżkach wiary.

2024-01-09 11:43

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań: studenci wyjeżdżają na misje do Afryki

[ TEMATY ]

misje

Poznań

Afryka

fotolia.com

Wielkopolscy studenci po raz kolejny wyjeżdżają na misje do Ghany, Zambii, Rwandy i Kenii w ramach „Praktyk Medycznych w Krajach Tropikalnych”. W tym roku w krajach Afryki i w Peru będzie pracować 11 wolontariuszy.

Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”, która organizuje wyjazd, współpracuje z poznańską Kliniką Chorób Pasożytniczych i Tropikalnych. Wolontariusze szkolą się u lekarzy specjalistów, aby przygotować się do pracy w trudnych warunkach. Na miejscu studenci będą pomagać w szpitalach i przychodniach misyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych zdejmuje krzyż w sali konferencyjnej

2024-11-22 10:26

[ TEMATY ]

krzyż

Lasy Państwowe

Karol Porwich/Niedziela

Przeprowadziłem kontrolę poselską w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, gdzie stwierdziłem, że w sali konferecyjnej zdjęto krzyż. Zwróciłem się do Lasów Państwowych z oficjalnym zapytaniem - mówi Paweł Sałek, poseł do Sejmu RP, były Doradca Prezydenta RP.

CZYTAJ DALEJ

Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza: bliskość ołtarza jest przywilejem, ale i zadaniem

2024-11-24 08:30

[ TEMATY ]

ministranci

Liturgiczna Służba Ołtarza

Karol Porwich/Niedziela

To czego zawsze najbardziej trzeba strzec w byciu ministrantem to radość płynąca z faktu, że realnie jestem zaangażowany w przebieg, oprawę Mszy św. - powiedział portalowi Polskifr.fr ks. Krzysztof Ora, Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza, której święto przeżywane jest w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Rozmówca wskazał na służbę przy ołtarzu jako przywilej, ale też zadanie zobowiązujące „do duchowego rozwoju, do troski o swoje czyste i prawe sumienie”.

Publikujemy pełną treść wywiadu:
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję