Duży ciągnik rolniczy. Patrzę z podziwem. Do twarzy mu z kolorem zielonym i flagą biało-czerwoną. W zamkniętej kabinie obrazek bł. Jerzego Popiełuszki. Kapłan ubrany w czerwone szaty męczennika.
A więc, księże Jerzy, jesteś i tu, jesteś z nami, jesteś z rolnikami, jedziesz w ciągniku z Łubianki spod nowego, zbudowanego kościoła, który nosi twoje imię. Poruszasz się pośrodku długiej kolumny. Są tu piękne strony. Ciągnący się po obu stronach las – otulinę miasta – przecina malownicza droga. Mijacie właśnie Barbarkę, miejsce, gdzie na początku II wojny światowej zginęło tylu Polaków. Księże, męczenniku nasz drogi, gdzie ty jesteś, tam będzie owocowanie. Uczyłeś nas o prymacie ducha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Strajk generalny rolników. Kolumna traktorów krąży pomiędzy Olkiem a trasą średnicową w sercu Torunia. Ludzie na przystankach pozdrawiają przyjaźnie braci w traktorach. Trochę zaburza to ich rytm codziennego życia, ale rozumieją racje rolników. Kołyszące się przyjaźnie dłonie kreślą własny podpis pod ich postulatami. Solidarność, identyfikacja z osłabianymi braćmi, ta wielka, chrześcijańska i polska idea. Rolnicy bronią rodzinnych gospodarstw przed zieloną ideologią. Bronią swojej własności, którą i za komuny obronili. Teraz ktoś znowu chce za nich decydować. Ideologia chce rozjechać rzeczywistość. Potrzebna jest blokada. Powiedzenie: stop. Zobaczcie nas, ludzi. Człowiek jest na pierwszym miejscu.
Księże Jerzy, cierpliwie krążysz od godziny dziesiątej do osiemnastej. Nie śpieszysz się. Jedziesz dwadzieścia, trzydzieści kilometrów na godzinę. Okrążenie za okrążeniem, jak w polu podczas orki, bruzda po bruździe. Rolnik jest cierpliwy, jak ty, błogosławiony księże. Ty też przybyłeś ze wsi Okopy, z rolników, wytrwały, twardy.
Ze strajkiem Jonasz zestawia słowa innego rolnika, który po powrocie ze szpitala opowiada: „W szpitalnej sali leżało 5 osób. Jeden z mężczyzn, który miał ponad 60 lat, pokazał na krzyż wiszący na ścianie i powiedział: „To jest niepotrzebne”. Inny na te słowa wstał gwałtownie. Pokazał okno i rzekł: „To zdejmij ze ściany i wyrzuć”. Odpowiedział: „Nie mogę wyrzucić”. Ten drugi kontynuował: „Wiesz, co ci powiem? Jesteś bezbożnikiem, kompletnym głupcem, pleciesz trzy po trzy, mącisz ludziom w głowie. To, co ludziom ocala życie, daje nadzieję, wyrzucasz. Nie pozwolę, aby w tym miejscu obrażano Boga i moją wiarę”. Potrzeba ludzi wiary, którzy potrafią jednoznacznie dawać świadectwo, że są chrześcijanami. Okazuje się, że to, co było tak trudne w powojennych latach, w czasach peerelu, jest równie trudne, gdy wydaje się, że mamy czas demokracji. Prawdziwi świadkowie Chrystusa zawsze są w cenie.
Reklama
– Nie pójdę z tobą do Jerozolimy, bo tam jest Góra Oliwna, a stojąc czy klęcząc na niej, musiałbym też wyznać: Niech się stanie Twoja wola – pisał André Malraux do swego przyjaciela ks. Pierre’a Bockela.
Polska przeżywa Wielki Post. Ludzie wierzący są zastraszani. Zabierzemy wam nauczanie katechezy, zabierzemy wam bohaterów, piękną, budującą historię, złamiemy kręgosłup moralny prawem do zabijania. Powiemy eufemistycznie: tabletka dzień po. To my teraz decydujemy. Wprowadzamy swoje prawa. Wy macie słuchać. Czy znowu idą czasy, że będę obywatelem drugiej kategorii, ponieważ jestem wierzący? Księże Jerzy, zabieram cię ze sobą. Widzę, że będę potrzebował więcej męstwa.
Jonasz, zanim zapyta innych, stawia sobie pytanie, czy jest gotowy pójść do Jerozolimy. Jeżeli wyruszy to przecież nie w pojedynkę, lecz z Jezusem i z Jego sługą, ks. Jerzym. To dodaje mu siły. Lecz świadomość tego, co stanie się w Jerozolimie… Tak, jestem w drodze do Jerozolimy. Tam zmierza Jezus. „Panie, do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6,68). Twoje słowa nie przeminą. Słowa ludzi pysznych, zwietrzeją. Kto zaczyna walkę z Bogiem, buduje na piasku.
Ewangelista Łukasz swoją Ewangelię przedstawia jako drogę Jezusa do Jerozolimy. Symbolem ewangelisty jest wół. Był zwierzęciem składanym na ofiarę. Jezus został złożony na ofiarę na krzyżu. Droga do Jerozolimy to obraz życia, które ma jasny cel, wymaga codziennej ofiary, języka miłości.
Idę do Jerozolimy. Tak, krzyż już tam stoi. Obok krzyża, tak niedaleko, pozostał pusty grób, ponieważ Jezus zmartwychwstał i żyje. W drodze do Jerozolimy trzeba widzieć Golgotę i pusty grób. Wtedy będziesz umiał powstać po raz wtóry.