Reklama

Rodzina

Empatii można się nauczyć

Pomaganie innym może być źródłem radości. Może, bo gdy pomagamy, ale wbrew sobie, nie mając na to siły lub oczekując wdzięczności może budzić frustrację.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Wanda przeżyła rzeź wołyńską. Miała 18 lat, dostatnie życie, męża i maleńkie dziecko, kiedy musiała uciekać. Po drodze doświadczyła pomocy od okupantów niemieckich i rosyjskich – źle myślała tylko o Ukraińcach, bo była świadkiem ich okrucieństwa i doświadczyła go osobiście. Zamieszkała w centralnej Polsce, a kiedy była już w sędziwym wieku, poważnie zachorowała. Przykro to pisać, ale żaden lekarz w szpitalu, do którego trafiła, nie chciał się podjąć leczenia starszej pani. Nikt nie chciał wykonać operacji ratującej życie; ostatecznie podjął się tego lekarz pochodzący z... Ukrainy. Powiedzielibyśmy: chichot losu, paradoks. A może ten lekarz w starszej, ponaddziewięćdziesięcioletniej kobiecie dostrzegł człowieka, dostrzegł po prostu życie...

„Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ta sama kobieta kilka lat temu przyjęła pod swój dach mężczyznę z Ukrainy, który przyjechał do Polski za lepszym zarobkiem; w każdą niedzielę zapraszała go na rosół. Przełamała wszelkie uprzedzenia i żale do tego narodu, które przez całe dorosłe życie nosiła w sercu. Gdy Putin 2 lata temu napadł na Ukrainę, Bogdan nie chciał już dłużej pracować w Polsce, wrócił do siebie i walczył o wolność swojego kraju. Wojna go nie oszczędzała, później u p. Wandy zatrzymała się jego żona, by w Polsce zarobić na ratowanie życia rannego męża. Doświadczyła wielkiej pomocy od rodziny p. Wandy.

„Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca i rodzi pokój”.

Ania to atrakcyjna i spełniona kobieta, dba o swój nienaganny wygląd, piękny dom, wszechstronny rozwój dzieci, pielęgnuje relacje z mężem i ma w sobie ogromną wrażliwość na potrzeby innych. Przy bliższym poznaniu okazuje się, że życie Ani nie zawsze było tak piękne. – Dawno temu zawalił się mój świat – opowiada. – Rozpadł się związek, w którym byłam źle traktowana, postawiłam granicę. Rodzice nie chcieli zaakceptować jej decyzji, odrzucili ją, została całkiem sama, bez dachu nad głową, jedynie z nadzieją, że przecież musi być jakieś rozwiązanie i lepsze jutro. Wtedy w pracy pojawił się człowiek, który przez długi czas dyskretnie jej pomagał, aż stanęła psychicznie i fizycznie na własnych nogach. Ania mówi, że nie ma ani możliwości, ani potrzeby rewanżować się osobie, która w trudnym czasie była dla niej jak anioł, pomaga więc innym. Jest pierwsza tam, gdzie trzeba coś dla kogoś zrobić. Od organizacji szkolnego festynu, przez telefonowanie do cioci, która jest wdową, i zaproponowanie wspólnej kawy, aż po pomoc finansową dla chorego dziecka.

Reklama

„Droga nadziei wiedzie przez poznawanie miłosierdzia Boga, zawierzenie Mu i świadczenie dobra innym ludziom”.

Historie p. Wandy i Ani są wyjątkowe, ale tak naprawdę każdy z nas ma okazję i możliwość pomagania innym. Większość z nas doświadcza pomocy, otrzymując ją lub udzielając jej we własnym domu.

Zacznij od siebie

Wszyscy znamy powiedzenie: „Z pustego i Salomon nie naleje”. Trudno jest nam dostrzec potrzeby innych, kiedy jesteśmy przepełnieni zmartwieniami, obciążeni nadmiarem obowiązków, przemęczeni. Jeśli zaspokoimy własne potrzeby, zadbamy o siebie, o swoje zdrowie, sen, wzrosną szanse, że dostrzeżemy potrzeby innych i będziemy gotowi im pomagać. I tak zamiast zalewać sąsiadkę radami, pocieszać siostrę albo porównywać syna do kolegi, zaczniemy ich zauważać, obdarzać uwagą i troską.

Sztuka do opanowania

Koleżanka skarżyła mi się, że ilekroć była z synem u dentysty, słuchała wykładu na temat szkodliwości słodyczy, ich wpływu na próchnicę itd. Zapewniała lekarkę: – Pani doktor, z trójki moich dzieci tylko on ma próchnicę i tylko on nie przepada za słodyczami. Ale pani stomatolog wiedziała lepiej i nie przyjmowała zapewnień, że dziecko nie je cukru i musi być inna przyczyna próchnicy.

Pewnie każdemu z nas zdarzyło się wydać szybką i krzywdzącą opinię o innych: chwieje się – ale się upił; siedzi skulona na ławce – pewnie naćpana; rety, jaki makijaż, pewnie pstro w głowie; co za obcisła sukienka, aż tłuszczyk się wylewa, czy ona nie widzi się w lustrze?; tobie to łatwo mówić, nie masz problemów, zawsze uśmiechnięta i wystrojona, co ty wiesz o życiu... Każdy może tu dodać coś od siebie, co usłyszał od innych albo co wypowiedział do innych. Niestety, od dziecka jesteśmy oceniani, choćby w szkole, i mamy tendencje do oceniania innych. Jako społeczeństwo mamy nad czym pracować. Na szczęście empatia to nie uczucie, a umiejętność, możemy się jej zatem nauczyć.

Najlepiej w domu

Warto przyjrzeć się naszym własnym relacjom z najbliższymi. Jako rodzice chcemy uchylić nieba swoim dzieciom i ochronić je przed przykrymi uczuciami. Taki parasol ochronny wcale jednak nie musi być dobry dla naszych pociech. Kiedy mój tata był umierający, spowiednik przestrzegł mnie, żebym przypadkiem nie kryła się ze swym smutkiem przed dziećmi. „Niech widzą twoje łzy, niech wiedzą, że to, co przeżywasz, jest smutne, ale też ważne” – radził. Istotne jest, by mówić o swoich uczuciach i potrzebach. To jedyna droga, by inni je zrozumieli i uszanowali. Dotyczy to także prozy życia. To wspaniałe, kiedy nasze dziecko właśnie zdobyło nową umiejętność i chce ci o tym opowiedzieć lub to pokazać. Czasem mamy ochotę wszystko rzucić i posłuchać o nowej wyuczonej taktyce w szachach, choć kompletnie nie ogarniamy tej królewskiej gry. Ale niekiedy uczciwiej jest powiedzieć: rozumiem, że to, o czym chcesz mi opowiedzieć, jest dla ciebie niezwykle ważne, chętnie posłucham, tylko proszę, daj mi 10 min, muszę „odparować” po... (ciężkim dniu w pracy, trudnej rozmowie itp.), lub zwyczajnie – muszę najpierw coś zjeść, bo głód nie pozwala mi się na niczym skupić. Jeśli faktycznie po obiecanym czasie wrócisz i wysłuchasz, zyskasz więcej, skupisz się tylko na rozmowie z dzieckiem, będziesz dla niego, a ono nauczy się, że czasem trzeba poczekać, że mama może być zmęczona i należy to uszanować. Stwarzajmy sytuacje, w których dziecko może realnie pomóc. Już przedszkolak powinien mieć swoje małe obowiązki, np. opróżnianie zmywarki, odkurzanie. Od czasu do czasu niech usłyszy, że dobrze to robi albo że dzięki jego pomocy sprawniej funkcjonuje cała rodzina. Zresztą słowa uznania, zauważenie i docenianie dodają skrzydeł nie tylko dzieciom, lecz także dorosłym. Doceniajmy, zauważajmy i pomagajmy, a sami doświadczymy radości i satysfakcji.

Cytaty pochodzą z przemówienia Jana Pawła II wygłoszonego w Łagiewnikach w 2002 r.

Korzystałam również z książki Pozytywna dyscyplina Jane Nelsen.

2024-03-28 13:51

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najpierw Jezus, potem reszta

Niedziela Ogólnopolska 40/2023, str. 40-41

[ TEMATY ]

rodzina

Archiwum prywatne

Brandon Vogt oprócz pracy na farmie i pisania książek zajmuje się też działalnością w założonej przez siebie organizacji ClaritasU. Za największy sukces uważa jednak swoją rodzinę

Brandon Vogt oprócz pracy na farmie i pisania książek zajmuje się też działalnością w założonej przez siebie organizacji ClaritasU. Za największy sukces uważa jednak swoją rodzinę

Mieszka z żoną i ośmiorgiem dzieci na małej farmie niedaleko Orlando na Florydzie. Jest też autorem kilkunastu książek, w których pisze o Bogu i uzasadnia wymagania moralne wynikające z Ewangelii i stawiane przez Kościół. Rozmawiamy z Brandonem Vogtem, autorem głośnej książki pt. Powrót. Co robić, gdy dzieci odchodzą z Kościoła.

Tomasz Strużanowski: Dlaczego młodzi ludzie tracą wiarę i opuszczają Kościół? Jakie, Twoim zdaniem, są najczęstsze przyczyny ich decyzji? Brandon Vogt: Na szczęście nie musimy zgadywać, dlaczego młodzi odchodzą z Kościoła, ani przedstawiać własnego zdania. Mamy na ten temat mnóstwo twardych danych, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. W książce omawiam kilka dużych ankiet przeprowadzonych wśród byłych katolików, którym zadaje się właśnie to pytanie: dlaczego odszedłeś? Najczęstszą odpowiedzią jest jakaś wersja: „Po prostu odpłynąłem” lub: „Straciłem zainteresowanie”. Uważam to za dobrą wiadomość, ponieważ jeśli powodami odejścia nie są jakieś złe doświadczenie czy trudne do zaakceptowania nauczanie, jeśli ktoś tylko „po prostu stopniowo odpłynął” lub „stracił zainteresowanie”, to łatwiej będzie go przyciągnąć z powrotem. Z drugiej strony taka obojętność religijna i brak duchowego głodu mogą być potężną przeszkodą, ale w tym przypadku pomocą mogą służyć wskazówki i strategie zawarte w mojej książce.
CZYTAJ DALEJ

Św. Pelagia – od nierządnicy do pokutnicy

[ TEMATY ]

święci

Autorstwa Sharon Mollerus/commons.wikimedia.org

Św. Pelagia

Św. Pelagia

Pelagia, znana również jako Małgorzata, pochodziła z Antiochii. Była piękną kobietą, ale prowadziła się nieobyczajnie. Była tancerką i śpiewaczką.

Zwracała na siebie uwagę swym bogatym w złoto, srebro i perły strojem. Biskup Nonnus z Heliopolis kiedy ją zobaczył, zapłakał, że ludzie nie troszczą się o swoją duszę, a o urodę i stroje. Podjął modlitwę za jawnogrzesznicę. Małgorzata pewnego dnia przyszła do świątyni i poruszona jego słowami, z płaczem rzuciła się do jego nóg. Na chrzcie otrzymała imię Pelagia. Oddała majątek na jałmużnę dla ubogich, a sama podjęła pokutę. Udała się do Jerozolimy, gdzie pędziła żywot surowy i umartwiony. Zamieszkała w pustelni. Zmarła ok. 457 r. Jest patronką aktorek.
CZYTAJ DALEJ

KRRiT udzieliła koncesji satelitarnej spółce KANAŁ ZERO TV

2025-10-08 17:40

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

yt/kanał zero

Podczas środowego posiedzenia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji udzieliła koncesji satelitarnej spółce KANAŁ ZERO TV. Przyjęła też uchwały w sprawie przekazania 6 spółkom mediów publicznych środków z opłat abonamentowych oraz przedłużyła 5 podmiotom koncesję na kolejne 10 lat.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji udzieliła koncesji satelitarnej spółce KANAŁ ZERO TV na rozpowszechnianie programu telewizyjnego pod nazwą „Kanał Zero TV”. Kanał Zero powstał w 2023 roku, jako kanał internetowy na platformie YouTube publikujący głównie treści polityczne i społeczne o charakterze publicystycznym. Założył go Krzysztof Stanowski, który w 2025 roku kandydował w wyborach prezydenckich. Kanał śledzi ponad 2 mln subskrybentów. Opublikowano na nim ponad 6500 filmów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję