Reklama

Wiara

Ludzkie historie

Biblia może być naszym FaceBógiem

Karol Gnat – dziennikarz, producent filmowy i telewizyjny, znany z programu Zrujnowani, odbudowani o budowaniu swojej relacji z Bogiem.

2024-04-09 14:22

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

www.tvp.pl

Karol Gnat

Karol Gnat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moja droga do Boga zaczęła się od pogubienia. Można powiedzieć, że nawrócenie zawdzięczam własnej głupocie i przestawieniu priorytetów w życiu. Dziś wiem, że budować na Chrystusie to ustalić takie priorytety, o jakich On mówi. Wcześniej owszem, wiedziałem, kim byłem w świecie, ale okazało się, że wszystko pomyliłem, bo moja definicja mnie była zupełnie odmienna niż Boża definicja mojej osoby. Dopóki nie zrozumiałem, że to Boża wola powinna się wypełniać w moim życiu, a nie moje widzimisię, dopóty nie byłem w pełni szczęśliwy. Kiedy zrozumiałem, że jestem powołany do konkretnych zadań, uświadomiłem sobie, że nie mogę robić, co mi się podoba, bo to będzie mnie raniło. Zrozumiałem, że jestem powołany najpierw do bycia mężem, ojcem, a dopiero później do pracy jako dziennikarz, prezenter. I to, co najważniejsze: jestem też powołany do bycia synem, synem Boga.

Nawrócenie

Pamiętam moment, gdy zawołałem do Boga, żeby mi pomógł i mnie uratował. To wołanie nie było powierzchowne, ale wynikało z czystej intencji serca. To był krzyk rozpaczy: „Uratuj mnie, Boże, i powiedz, co mam robić, bo każdy krok, który postawię po swojemu, będzie krokiem w kierunku przepaści”. Dziś jestem mądrzejszy o tę wiedzę, że to ja się mam zmieniać, a nie zmieniać innych pode mnie. Zrozumiałem, czym jest nawrócenie. To pójście za Chrystusem, a nie wołanie, żeby On poszedł za mną. Nie trzeba tego robić na hura, bo wszystko ma swój czas. Nie należy też popadać w pokusę, że nawrócenie musi się odbyć tu i teraz i od tego momentu już zawsze trzeba chodzić na wszystkie Msze św. i pielgrzymki. Tu działa zasada małych kroków. Wystarczy zacząć od codziennego robienia znaku krzyża po przebudzeniu zamiast sięgania po telefon; spróbuj to zrobić, a zobaczysz, jak szybko przestanie ci się to udawać, jak szybko o tym zapomnisz. Uczynienie znaku krzyża to prosta praktyka. Potem dołóż do niego Ojcze nasz, później dziękowanie i na koniec – uważność życiową. Dla mnie to obserwowanie, co się dzieje wokół nas – że nic w naszym życiu nie zachodzi bez przyczyny, Bóg po coś dopuszcza daną sytuację. Nawet jeśli teraz jesteśmy w rozterce, może coś nas boli, ktoś nas zostawił, jak się przekonasz, że to jest po coś, a nie za karę, że Bóg to dopuszcza z miłości do ciebie, byś zrozumiał, byś żył sercem i rozumem – wówczas będzie piękniej. Ja dziś wiem, że fajnie jest żyć z Chrystusem. Mógłbym to tak porównać, że po nawróceniu zyskałem najlepszego kumpla w świecie, który pozwala mi mówić do siebie: przyjacielu, który zawsze jest ze mną, ma dla mnie ogrom miłości, cieszy się ze mną, ale i mnie pociesza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kto szuka, ten znajduje

Można mieć rację albo relację. Jeśli jako mężczyzna chcesz mieć zawsze rację, to tylko na tym się skończy. Relacja natomiast to otwarcie się na rację Boga i drugiego człowieka. Na adoracji zadawałem Bogu pytanie: jak wejść z Tobą w relację, skoro nie mam czasu? Po wyjściu z kościoła momentalnie wyskoczył mi raport na telefonie, że dziennie spędzam na nim 6 godzin. Tym samym uświadomiłem sobie, że nie mam dla Boga argumentu, iż nie mam 15 minut na Różaniec, skoro potrafię dziennie mieć 6 godzin na media społecznościowe. Pojechałem z tą myślą do spowiedzi i spowiednik mi powiedział: karmisz duszę śmieciami! Skasowałem media społecznościowe na 4 lata. Dosłownie usunąłem wszystko z telefonu i zyskałem 6 godzin w bonusie z mojego życia. Nagle modliłem się nowenną pompejańską, miałem czas na medytację Pisma Świętego, przyszedł czas na czytanie publicystyki chrześcijańskiej. Zacząłem to wszystko zgłębiać, szukać. Czytałem ks. Pawlukiewicza, oglądałem uwielbienia on-line. Kto szuka, ten znajduje. Tak zaczęło się budowanie mojej relacji z Bogiem. Byłem na 7-dniowych rekolekcjach w ciszy u sióstr zawierzanek, wyrzuciłem z kalendarza wszystkie zadania typu „praca na pierwszym miejscu”, a wpisałem o godz. 8 Eucharystię. Życie z Bogiem to nie rewolucja, tylko ewolucja. Bóg daje wskazówki, jak do Niego przyjść, trzeba tylko chcieć je odczytywać.

Pismo Święte jest żywe

Rozbudowujemy projekt Zrujnowani, odbudowani, bo wiem, że Bóg chce czegoś więcej niż tylko programu telewizyjnego. Bóg dopomina się o stworzenie społeczności męskiej, dlatego chcemy się rozszerzyć o podcast Odbudowani dostępny na YouTubie i innych platformach streamingowych. Planujemy męskie rekolekcje, które będą się odbywały na Karczówce u pallotynów. Wielka postprodukcja w mediach społecznościowych wzięła się natomiast z potrzeby serca, z tego, jak czytać i rozumieć Pismo Święte. Dziś wiem, że jeden z moich darów na drodze nawrócenia to właśnie rozumienie Pisma Świętego. Czytam je codziennie od 4 lat, zanurzam się w te fragmenty i cieszę się chociażby ze współpracy z twórcami serialu The Choosen, który jest też ilustracją Pisma Świętego. Myślę, że dla naszych czasów Bóg pragnąłby „netfliksacji” Biblii, wyrażania Go przez teatr, muzykę, film. Pamiętajmy, że wszystko, co nie prowadzi do grzechu, prowadzi do Boga. Niektóre odcinki rozważań Biblii z Instagrama kolaudują moi przyjaciele duchowni – proszę ich o to, żeby pilnowali, czy nie popełniam herezji. Te medytacje i przemyślenia to moje doświadczenie, a nie próba interpretacji. Chcę natomiast pokazać, że Pismo Święte to nie tylko coś zarezerwowanego dla ludzi Kościoła, dla tych z rozbudowaną duchowością, ale to fajny, prosty tekst blisko nas, który możemy czytać w poczekalni u lekarza, w podróży, do snu. Może być naszym „FaceBógiem”, gdzie dostaniemy wskazówki, Jego podpowiedzi na nasze życie. Pamiętajmy, że Pismo Święte jest żywe, bo o każdym w nim napisano. Jeśli weźmiesz te historie i zaczniesz je rozważać, zobaczysz, że czytasz o swoich pragnieniach, zranieniach, znajdziesz tam obraz siebie. Z tego obrazu siebie Bóg jednych ocala, drugich wyprowadza z nałogów – do każdego wyciąga rękę. Nie pozostaje obojętny na człowieka.

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Uzdrowiony dzięki francuskiej świętej

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

pl.wikipedia.org

Św. Joanna Jugan

Św. Joanna Jugan

Nikt nie dawał szans na przeżycie amerykańskiemu lekarzowi. Dzięki francuskiej świętej został uleczony z najbardziej złośliwego rodzaju raka.

Historia tego cudownego uzdrowienia zaczyna się w amerykańskim Omaha w Nebrasce. Doktor Edward Gatz był anestezjologiem, prowadził niczym niewyróżniające się życie – do momentu, gdy w wieku 51 lat dostrzegł na swoich rękach drobne guzki. Wyglądały jak gęsia skórka, ale były mniejsze i znacznie liczniejsze. Wkrótce skóra na jego dłoniach stała się nienormalnie pomarszczona i gruba. Gatz zgłosił się do dermatologa – dr. Jamesa Regana, który zmiany skórne uznał za ukryty nowotwór. Przez kolejnych kilka tygodni prowadzono szczegółowe badania, by zweryfikować wstępną diagnozę. Był styczeń 1989 r., gdy Gatz usłyszał wreszcie, co mu dolega – gruczolakorak, który umiejscowił się w przełyku. Był naprawdę duży, z odległymi przerzutami po żołądek.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Wchodzi w życie rozporządzenie w sprawie pigułki "dzień po"

2024-05-01 06:56

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

W środę wchodzi w życie rozporządzenie, na podstawie którego apteki mogą podpisywać umowy umożliwiające sprzedaż tzw. pigułki "dzień po" dla osób od 15. roku życia. Sami farmaceuci nie są jednak pewni, czy mogą sprzedawać pigułki tak młodym pacjentkom bez zgody rodzica.

Rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie usług farmaceuty dotyczących zdrowia reprodukcyjnego to dla Ministerstwa Zdrowia realizacja planu B na zwiększenie dostępności do "antykoncepcji awaryjnej".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję