W 2001 r. w Krakowie, staraniem Muzeum Narodowego i Fundacji Książąt Czartoryskich, przy wsparciu Generalnego Konserwatora Zabytków, władz miasta Jasła i powiatu jasielskiego wydano cenną publikację. Jest to Inwentarz zabytków powiatu jasielskiego autorstwa Stanisława Tomkowicza (1850-1933), konserwatora z urzędu dla siedmiu powiatów ówczesnej Galicji. Spośród 51 zabytków sztuki powiatu jasielskiego znajdujemy w publikacji ich opisy m.in. z takich miejscowości, jak Frysztak, Gogołów, Jazowa, Kobyle, Lubla, Niewodna, Stępina, Twierdza, Wiśniowa.
Wojaże pana Tomkowicza
Reklama
W tej publikacji, wręcz bezcennej dla badań nad historią naszego regionu, na s. 149-150 znaleźć można unikalne dwa zdjęcia z 1921 r. autorstwa Tadeusza Szydłowskiego, drewnianego jeszcze kościoła św. Anny w Niewodnej i jego wnętrza wraz z krótkim opisem. Jest też zdjęcie wnętrza dawnego pałacu Mycielskich w Wiśniowej, kolatorów kościoła w Niewodnej. Stanisław Tomkowicz przybył do Wiśniowej i Niewodnej już w 1888 r., na zaproszenie Walerii z Tarnowskich Mycielskiej i jej męża Franciszka Mycielskiego, ówczesnych właścicieli majątku w Wiśniowej. W aneksie do wspomnianej publikacji, obejmującym także Kalendarium objazdów terenowych Stanisława Tomkowicza po zabytkach powiatu jasielskiego 1888-1910, Niewodna i Wiśniowa figurują jako pierwsze co do czasu ich odwiedzin – był to lipiec 1888 r. W tymże 1888 r., w lipcu, Stanisław Tomkowicz odwiedził jeszcze Bączal Dolny i Bieździatkę. W Niewodnej był jeszcze dwukrotnie – 9 października 1896 r. i w lipcu 1910 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ślad z czasów Kazimierza Wielkiego
Ale przecież historia kościoła w Niewodnej, to czasy o wiele wcześniejsze, obejmujące dzieje powstania samej wsi, jak i parafii. Pisze o tym ks. prof. dr hab. Ludwik Grzebień SJ w Dziejach parafii w Niewodnej napisanych na moją prośbę, a wydanych w 2003 r. przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Rzeszowskiej, którego byłem wówczas prezesem. Czytamy w Dziejach…: „Obok bardzo starych, z XIII wieku, wiosek Kożuchowa i Tułkowic, Bogoriowie zakładali nowe. Była wśród nich Niewodna, Wiśniowa i Markuszowa”. Jak podaje ksiądz profesor, w 1366 r. Mikołaj z Kożuchowa wydał oświadczenie, w którym wymienia Niewodną („za staro Nyewodną”). Również w dokumentach procesowych z 1377 r. pojawia się określenie „za stare Nawodne”. W tym czasie powstaje samodzielna parafia w Niewodnej, która dotąd należała do parafii w Dobrzechowie. Parafia w Niewodnej występuje w dokumencie po raz pierwszy w 1373 r., kiedy to zapłaciła 3 szkojce świętopietrza.
Warto dodać, że parafia w Niewodnej od początku swego istnienia należała do diecezji krakowskiej i dekanatu dębickiego. W połowie XV wieku z dekanatu tego wydzielono dekanat pilzneński, do którego włączono m.in. parafię w Niewodnej na sto lat. W XVI wieku parafia należała do dekanatu ropczyckiego, a od początków XVII do XIX wieku do dekanatu strzyżowskiego. Obecnie należy do dekanatu frysztackiego.
Kolejne świątynie
Reklama
Tyle o początkach parafii. A teraz co do kościoła. Jak podaje ks. prof. dr hab. Ludwik Grzebień SJ we wspominanych Dziejach…, kościół w Niewodnej prawdopodobnie istniał już w XIV wieku i musiał być bardzo prowizoryczny, a w początkach XV wieku był już solidniejszy. Istnienie drewnianego kościoła w Niewodnej potwierdzają wizytacje biskupów krakowskich, w tym biskupa Radziwiłła z 1596 r. W spisie parafii Starowolskiego z 1655 r. w Niewodnej nadal figuruje kościół drewniany, chylący się ku upadkowi. Dopiero w 1672 r. wybudowano nowy, również drewniany, obszerniejszy, którego zdjęcie, z 1921 r., już posiadamy. Został on konsekrowany przez biskupa sufragana krakowskiego Mikołaja Oborskiego 17 czerwca 1678 r.
No i wreszcie nadszedł 1924 r., kiedy to ukończono budowę murowanego kościoła w Niewodnej. Już na historycznym zdjęcie kościoła drewnianego w Niewodnej z 1921 r. widać zgromadzone materiały budowlane. Księdzu proboszczowi Janowi Baraniewskiemu ofiarnie pomagali parafianie, w tym liczni emigranci ze Stanów Zjednoczonych, a także kolatorzy kościoła, czyli rodzina Mycielskich z Wiśniowej. Kościół poświęcono w 1924 r. Uroczyście konsekrował go 27 czerwca 1926 r. sufragan przemyski Karol Józef Fiszer. To właśnie w stulecie konsekracji, po ukończeniu remontów kościoła i plebanii, odbędą się uroczystości rocznicowe.
Wspólnymi siłami
Reklama
Czas budowy nowego, murowanego kościoła w Niewodnej był w Polsce czasem wielkiego kryzysu gospodarczego. W Galicji, zwykle ubogiej, był on szczególnie dotkliwy. A jednak siłą wiary, poświęcenia, umiłowania rodzinnej parafii stanęła w Niewodnej nowa świątynia, do której – na szczęście – przeniesiono zabytkowe elementy ze starego kościoła. Są one jej wielką ozdobą, świadczą o jej historii. W Inwentarzu parafii Niewodna z 1937 r. czytamy: „Do roku 1923 był w parafii Niewodna kościół drewniany (modrzewiowy) z roku 1772 [1672], 18 m długi 9 m szeroki, pokryty gontem, szczupły i zniszczony. Przez dłuższy czas zbierano dobrowolne datki na budowę nowego kościoła, które w roku 1920 wynosiły okrągło 18 tysięcy koron. Aby uniknąć dewaluacji, zakupił za te pieniądze ówczesny proboszcz ks. Jan Baraniewski wapna i ciosy kamienne z częścią cegły ze spalonego przez wojska rosyjskie pałacu hr. Władysława Michałowskiego w Dobrzechowie i z tym rozpoczęto budowę nowego kościoła w 1921 r., a ukończono w 1923 r.”. Konsekracji dokonał w 1926 r. sufragan przemyski bp Karol Józef Fiszer.
Najstarsi parafianie pamiętają jeszcze trudny czas budowy kościoła w Niewodnej, kiedy nawet kobiety, odpowiednimi nosidłami, transportowały kamienne elementy i cegły – ile uniosły – na górne rejony rusztowania. Udało się przypomnieć fakt pierwszego ślubu w nowym kościele, którego udzielono Katarzynie Balickiej i Dionizemu Rożkowi, obojgu z Różanki. Pan Dionizy zajmował się gospodarstwem w dworze Nartowskich w Różance.
Godzi się jeszcze wspomnieć o dniu dzisiejszym kościoła w Niewodnej. Zadbany, zabezpieczony przed pęknięciami (odwodnienie terenu), poddany starannej konserwacji (ołtarze, chór, ambona, chrzcielnica, polichromia), z parkingiem i podjazdami, jest świątynią o szczególnym nastroju, sprzyjającą modlitwie i kontemplacji. I choć parafia to o wiele mniej liczna niż kiedyś (wydzielono parafie w Wiśniowej i Szufnarowej), to przecież ten piękny kościół, do którego od najmłodszych lat szło się na nabożeństwa, naukę ministrantury po łacinie, w pamięci mojego, już powojennego pokolenia, pozostanie na zawsze.