Reklama

Aspekty

Tworzymy świetną wspólnotę

Jak co roku przypominamy o rozpoczynającej się rekrutacji do diecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego, którego siedziba mieści się w Gorzowie przy ulicy 30 Stycznia. Specjalnie dla Aspektów klerycy, kończący pierwszy rok, opowiadają o swoich doświadczeniach i zachęcają do otwarcia się na Boży głos.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 22/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Gorzów Wlkp.

Katarzyna Krawcewicz

Klerycy kończący pierwszy rok, od lewej: Mateusz Pindel, Marcin Smreczak, Adrian Staszewski, Mateusz Ryszawy i Kacper Mazurek

Klerycy kończący pierwszy rok, od lewej: Mateusz Pindel, Marcin Smreczak, Adrian Staszewski, Mateusz Ryszawy i Kacper Mazurek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele osób przed rozpoczęciem nowego etapu w życiu wyobraża sobie, jak to będzie. Czy wyobrażania kleryków o seminarium pokryły się z rzeczywistością? Okazuje się, że nie do końca. – Wydawało mi się, że relacje między alumnami będą z zasady formalne i sztywne. Okazało się jednak, że w seminarium panują braterstwo, wzajemna współpraca i samopomoc – mówi Mateusz Pindel z parafii św. Józefa w Dobiegniewie. Mateusz Ryszawy z parafii Wniebowzięcia NMP w Szprotawie dodaje: – To, co opowiadali starsi księża, czasami się sprawdzało, czasami nie. Większość księży pamięta seminarium w Paradyżu, gdzie czasami rok I i VI mógł się nawet nie znać, a u nas w domu przy ul. 30 Stycznia 1 znamy się wszyscy, więc chyba to jest to, co mnie najbardziej zaskoczyło.

Jak zatem wygląda ta seminaryjna rzeczywistość? Czy domaga się wielu kompromisów, czy może wszystko płynie gładko i spokojnie? – W seminarium żyje mi się bardzo dobrze, czuję się tutaj jak w domu, nawet łapię się czasami na tym, że gdy wracam z jakiegoś czasu wolnego, to mówię, że wracam do domu. Oczywiście, gdy się mieszka w jednym miejscu z tyloma facetami, czasami trzeba iść na kompromis, nie można iść cały czas w zaparte i myśleć tylko o sobie. Dzięki temu tworzymy świetną wspólnotę i możemy na siebie liczyć – uważa Kacper Mazurek z parafii św. Antoniego Padewskiego w Krzeszycach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ilu ludzi, tyle dróg

Reklama

Osoby zastanawiające się nad wstąpieniem do seminarium, często mają wątpliwości, czy to naprawdę Boży głos. Różne są zresztą wyobrażenia o tym, jak wygląda rozpoznanie powołania. Tymczasem, ilu ludzi, tyle dróg: niektórzy już od dziecka czują pragnienia zostania księdzem, za niektórymi głos powołania „chodzi” latami, gaśnie, rośnie w siłę. – To bardzo skomplikowane. Mógłbym powiedzieć, że u mnie pojawiło się jedno i drugie. Nie uważałbym jednak, że jedna z tych dróg jest lepsza od drugiej – mówi Marcin Smreczak z parafii Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze. Na pewno coraz częściej na pójście do seminarium młodzi ludzie decydują się nie od razu po skończeniu szkoły średniej. – Głos pojawił się pierwszy raz chwilę przed maturą i potrwał około miesiąca. Pojawił się ponownie na studiach mikrobiologii, około pół roku przed wstąpieniem do seminarium. Za pomocą nowenny pompejańskiej utwierdziłem się, że ten głos o powołaniu do seminarium jest pochodzący od Boga – opowiada Adrian Staszewski z parafii św. Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze. – Duchownym chciałem zostać już w dzieciństwie. Zapewne wpływ na to pragnienie miało moje zaangażowanie w parafii – począwszy od tego, że ministrantem zostałem w wieku 7 lat. Rozeznawanie przebiegało we mnie bez jakichś spektakularnych przeżyć, tak po prostu. Szkołę średnią wybierałem już ze świadomością, że po maturze wstąpię do seminarium – mówi Mateusz Pindel.

Kacper Mazurek wspomina: – Zawsze bardzo lubiłem być w kościele. W parafii zawsze byli księża, którzy tworzyli świetną atmosferę. Będąc w technikum, zacząłem myśleć o tym, że chcę być jeszcze bliżej ołtarza i jeszcze lepiej, i bardziej służyć Panu Bogu. Ta myśl, że chcę być księdzem, chodziła za mną parę lat i nawet jak ją odrzucałem i myślałem sobie, że się do tego nie nadaję, że są lepsi ode mnie, to i tak prędzej czy później wracała. Po technikum jeszcze parę lat pracowałem. W końcu podjąłem ostateczną decyzję, że idę do seminarium. Teraz bardzo cieszę się z tego wyboru, że jestem wśród ludzi, którzy wybrali taką samą drogę. Wiem, że mogę na nich liczyć, a gdy będzie taka potrzeba, to pomogą mi i będą wspierać.

Mateusz Ryszawy głos Boży bardzo mocno usłyszał w liceum, jednak na początku próbował go w sobie zagłuszyć. – Po szkole spełniałem swoje małe marzenia, pracując w szpitalu i studiując ratownictwo medyczne przez 2 lata. Pan Bóg nie dał o sobie zapomnieć i ten głos nie ustawał. Po długim czasie rozmyślania, trwania na modlitwie, ale też po rozmowach z księżmi i przyjaciółmi podjąłem decyzję o przerwaniu studiów i wstąpieniu do seminarium. Na jednej z modlitw przyszła mi taka myśl: że mogę być superratownikiem, ale mogę być, jak Pan Bóg da, superksiędzem i również pomagać, i być dla ludzi.

Nie ma się czego obawiać

Reklama

Kiedy już podjęło się decyzję o złożeniu dokumentów, przyszłych seminarzystów czeka m.in. rozmowa z rektorem. Brzmi to bardzo poważnie i oficjalnie, więc myśl o tym, jak się do tego przygotować, jest zupełnie zrozumiała. W rzeczywistości jednak... – Zdecydowanie nie trzeba się niczego obawiać. Nie wydaje mi się, żeby była potrzeba przygotowania się z czegokolwiek – mówi Marcin Smreczak. Co zatem zrobić, żeby stres był nieco mniejszy? – Warto wcześniej skompletować sobie wymagane dokumenty i bez zbędnej zwłoki, np. zaraz po otrzymaniu wyników matury, umówić się na rozmowę wstępną. W ten sposób unika się zbędnego pośpiechu. Sama rozmowa wstępna jest rzeczowa i przebiega w serdecznej atmosferze – zapewnia Mateusz Pindel.

Mateusz Ryszawy pamięta, że w drodze na tę rozmowę towarzyszył mu duży stres, ale jednocześnie wielka radość i szczęście. Również on podkreśla, że tak naprawdę nie ma się czego bać. – Podczas rekrutacji można opowiedzieć coś o sobie, ale też poznać dom, w którym będzie się mieszkać. Na rozmowę wstępną warto przyjechać z kimś, kto będzie nas wspierał, a nawet będzie modlił się za nas, ubrać się elegancko, nie zapomnieć o wymaganych dokumentach.

Każda taka rozmowa ma oczywiście swój indywidualny przebieg, ale pewne punkty na pewno są wspólne. – Ksiądz rektor pyta np. jakie są twoje zainteresowania czy hobby, co czytasz i dlaczego w ogóle chcesz być księdzem – wspomina Kacper Mazurek. – Na rozmowę z księdzem rektorem przyjechałem 2 razy. Pierwszy raz na rozmowę rekrutacyjną, a drugi raz, żeby złożyć dokumenty – mówi Adrian Staszewski. – Dlatego najlepiej już posiadać dokumenty wymagane do rekrutacji przy pierwszym pobycie – radzi. – Natomiast sama rozmowa jest bardzo przyjemna, dotyczy zagadnień ważnych przy przyjęciu do seminarium. Nie ma się czego obawiać.

2024-05-28 13:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konkurs papieski w Gorzowie Wlkp.

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Katolicka Szkoła Podstawowa

Gorzów Wlkp.

Kamil Krasowski

Z uczestnikami konkursu spotkał się bp Tadeusz Lityński

Z uczestnikami konkursu spotkał się bp Tadeusz Lityński

W Katolickiej Szkole Podstawowej w Gorzowie Wlkp. odbył się konkurs wiedzy o jej patronie - świętym Janie Pawle II.

- Pytania konkursowe dotyczyły życia i pontyfikatu Papieża Polaka, jak choćby tego w jakiej katedrze był święcony, w jakiej kaplicy odprawiał swoją pierwszą Mszę św., co studiował. Chodziło o przybliżenie jego postaci dla młodszego pokolenia, które już go osobiście nie znało – mówi ks. Barnaba Dębicki, prefekt w Katolickiej Szkole Podstawowej im. św. Jana Pawła II w Gorzowie Wlkp.- Konkurs składał się z dwóch części. W pierwszej było pięć pytań wraz z trzema podpowiedziami, na które odpowiadali wszyscy uczestnicy. W drugiej części była natomiast pula ponad 40 pytań, na które odpowiadali po kolei jak w formule programu „Jeden z dziesięciu”.
CZYTAJ DALEJ

Od 4 grudnia audiencje generalne także w języku chińskim

Podczas dzisiejszego spotkania z wiernymi Ojciec Święty zapowiedział, że od przyszłego tygodnia streszczenia katechez będą prezentowane na Placu św. Piotra także w języku chińskim.

„W przyszłym tygodniu, wraz z Adwentem, rozpocznie się także tłumaczenie na język chiński streszczenia katechezy [wygłoszonej podczas – przyp. VN] audiencji” – zapowiedział dziś Ojciec Święty. Będzie to ósmy język, w którym prezentowana będzie synteza papieskiego nauczania oraz tłumaczenie pozdrowień, jakie Papież kieruje do poszczególnych grup pielgrzymów.
CZYTAJ DALEJ

Wyjątkowy kalendarz adwentowy z Wałbrzycha

2024-11-28 10:29

[ TEMATY ]

adwent

Wałbrzych

kalendarz adwentowy

ks. Bartosz Kocur

materiały organizatorów

Logotyp akcji

Logotyp akcji

Adwent to czas oczekiwania, refleksji i duchowego przygotowania na przyjście Chrystusa. Wspólnota młodzieżowa „Razem” z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP pod przewodnictwem ks. Bartosza Kocura postanowiła uczynić ten czas jeszcze bardziej wyjątkowym.

Ich najnowsza inicjatywa – krówkowy kalendarz adwentowy – już podbija serca wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję