Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Być takim, jakim Bóg mnie chce

Gdy Pan jest najlepszym wzorem do naśladowania, a rodzina wskazuje Boga od wczesnego dzieciństwa wówczas rodzi się powołanie do kapłaństwa. Jest o tym przekonany neoprezbiter Marek Nawój pochodzący z Krasnobrodu, który w tym roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk Pasterza Diecezji, bp. Mariana Rojka. Dla parafii NNMP w Krasnobrodzie było to prawdziwe święto. O tym czym jest kapłaństwo dla neoprezbitera ks. Marka Nawoja rozmawia Ewa Monastyrska.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 31/2024, str. IV

[ TEMATY ]

diecezja zamojsko‑lubaczowska

Ks. Marek Nawój

Ksiądz Marek Nawój w drodze na swoją Mszę prymicyjną

Ksiądz Marek Nawój w drodze na swoją Mszę prymicyjną

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Monastyrska: 25 maja, dzień święceń, był dniem historycznym dla Księdza. Nim jednak otrzymał Ksiądz święcenia kapłańskie najpierw musiała być decyzja. Dlaczego taka droga? Jak pojawiła się myśl o kapłaństwie?

Ks. Marek Nawój: Nie wiem, czy jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. To uczucie jest bardzo abstrakcyjne i trudne do wytłumaczenia. Po prostu czułem, że to jest moja droga. Miałem takie myśli, one rodziły się we mnie. Musiałem sprawdzić, upewnić się, że to właśnie ta droga. Nie chciałem kiedyś żałować tego, że nie spróbowałem, a być może zrezygnowałem z tego, do czego wezwał mnie Bóg. Każdy chce być szczęśliwy. Jestem przekonany, że każdy z nas jest naprawdę szczęśliwy w powołaniu, które Pan Bóg mu przygotował. Tylko wtedy możemy czuć się naprawdę spełnieni. Nie chciałem przegapić mojego szczęścia. To nie znaczy, że zawsze żyłem tak, jakbym od początku myślał, że będę w przyszłości księdzem. Jednak ta myśl kiełkowała we mnie długi czas. Ważnym elementem było także to, że pochodzę z Krasnobrodu.

Reklama

Dlaczego? Czy to miejsce miało wpływ na podjęcie decyzji?

Myślę, że na pewno. Do kościoła, do sanktuarium miałem blisko. Ministrantem byłem już od zerówki więc styczność z kościołem i kapłanami miałem od dzieciństwa. Otaczałem się dobrą, Bożą atmosferą. Poznałem także wielu dobrych księży, którzy tu posługiwali.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Otoczenie w jakim się znajdujemy ma na nas ogromny wpływ. Gdyby także nie Księdza rodzina, która dbała o Księdza bliskość z Panem Bogiem, tej atmosfery być może by nie było.

To prawda. Wychowanie jest fundamentem. To podstawa, by poznać Pana Boga.

Skoro już rozmawiamy o rodzinie... Jak rodzice zareagowali na wieść, że postanowił Ksiądz pójść do seminarium?

Tak naprawdę powiedziałem im chyba we wrześniu. W ostatnim momencie. Przyjęli to naprawdę normalnie. Nie było jakichś skrajnych emocji, ale z całą pewnością się cieszyli.

A co z przyjaciółmi i z otoczeniem? Czy spodziewali się tego, że obierze Ksiądz właśnie taką drogę?

Gdy próbuję sobie to przypomnieć to odnoszę wrażenie, że chyba nikt się tego nie spodziewał. Wszyscy byli bardzo zaskoczeni. Miałem jednak od nich ogromne wsparcie w tym względzie. Tak, mam naprawdę bardzo dobrych przyjaciół.

A gdy nastał dzień święceń, czy była garść dobrych rad i sporo emocji?

Rad chyba nie było. Chcieli i z pewnością tego też życzyli, by to kapłaństwo było pobożne i święte. Czyli takie, jakie powinno być. Wcześniej w naszej rodzinie nie było powołań do kapłaństwa ani zakonu, dlatego było to święto całej rodziny, nie tylko najbliższej, ale i tej dalszej. Wszyscy się bardzo cieszyli.

Reklama

Podobnie jak i mieszkańcy Krasnobrodu, którzy z ogromną radością przyjęli wiadomość o święceniach. Wiemy już jaki wpływ na powołanie ma miejsce i rodzina. A czy były osoby, które szczególnie przyczyniły się do tego, że postanowił Ksiądz zostać kapłanem?

Jednej osoby chyba bym nie wytypował. Spotkałem w swoim życiu bardzo dobrych kapłanów, którzy pracowali w Krasnobrodzie. Na szczęście nie miałem zepsutego obrazu kapłaństwa. Nie wzorowałem się na nikim. Moim celem było pójście za głosem powołania, za głosem Boga, który wierzę, że przeznaczył mnie na to miejsce. W seminarium poznawałem wielu świętych, którzy inspirowali mnie, wzbudzali większą gorliwość.

To piękne, gdy celem jest realizacja swojego powołania, siebie, takiego, jakim chce mnie Bóg, a nie próba „wchodzenia w czyjeś buty” i bycia kimś innym. W takim razie jak Ksiądz widzi swoje kapłaństwo? Jakim by Ksiądz chciał, by ono było?

By było takie, jakie Panu Bogu by się podobało. To najważniejszy cel. Jeszcze nie wiem w jakim kierunku chciałbym pójść, czy to będzie praca z dziećmi, młodzieżą czy dorosłymi. Jestem otwarty na Boży głos. Zobaczymy jak to będzie w pierwszych latach kapłaństwa.

Przyznam, że to niezwykłe. Z jednej strony obrał Ksiądz już swą drogę, a z drugiej na nowo będzie ją wybierał i odkrywał. Można powiedzieć, że to „przygoda” na całe życie. Jednak dziś być kapłanem to ogromne wyzwanie. Kapłani są oskarżani o wiele spraw, wyśmiewani, odrzucani. Czy to Księdza nie zniechęcało?

Nie. Mam świadomość, że jeśli będę czynić to, co do mnie należy, do czego mnie Bóg wzywa, to będzie dobrze i zgodnie z Jego wolą. To, że Bóg daje krzyże na drodze, to mam tego świadomość. Bóg nigdy nie mówił, że będzie lekko. Krzyż jest wpisany w każde powołanie. Mam tego świadomość, że będą trudne chwile, ale Bóg jest od tego większy. Z pomocą przychodzą nasi święci, którzy nieraz byli prześladowani, ale zaufanie Bogu zawsze się opłacało, a On zwyciężał wszystko.

Reklama

Teraz czas na udanie się do swojej pierwszej parafii. Gdzie Ksiądz będzie pracował?

Będzie to parafia św. Mikołaja w Grabowcu. Najbardziej cieszy mnie to, że jest tam adoracja wieczysta. Nie będzie zbyt wielu kapłanów, bo będę sam z proboszczem. Na terenie parafii mieszka ksiądz emeryt, który będzie nam pomagał. Na ten moment będę pracował z młodzieżą w większości , ponieważ będę uczył w szkole podstawowej. Póki co mam dobre doświadczenie ze szkołami, w których miałem praktyki więc jestem pozytywnie nastawiony.

Myślę, że wielu młodych ludzi, słyszy głos Boga, jednak boją się na niego odpowiedzieć. Jak wychowywać dzieci w rodzinie i jak kształtować społeczeństwo, by młodzież miała odwagę powiedzieć Bogu „Tak”?

Fundamentem jest wychowanie w domu. Jeśli rodzina żyje Bogiem, jest praktykująca, ale i daje przykład wiary, a nie tylko rytuał religijny, to jest to postawa do otwartości na głos Boga. Ważna jest także postawa księży i wspólnot, by pokazywali prawdziwy obraz Boga i Kościoła, który dziś jest często zakłamywany. Warto pokazywać, że życie z Bogiem jest szczęśliwe, a człowiek może czuć się szczęśliwym tylko przy Nim. Jak już tu wspomnieliśmy, to przygoda na całe życie.

Jaki jest w takim razie prawdziwy obraz Boga?

Prawdziwy obraz Boga został objawiony w Jezusie i w Ewangelii. On jest miłością. Jest Stwórcą, Ojcem, który pragnie dobra i szczęścia, i wszystko, co czyni wobec nas, robi dla naszego dobra, byśmy byli szczęśliwi i spełnieni w życiu teraźniejszym, ale i w przyszłym życiu. Jego przykazania, nauka, Ewangelia, którą prowadzi Kościół... to wszystko jest dla nas. On pragnie naszego szczęścia i pokoju w sercu. Nie jest naszym wrogiem. Często pokazuje się Boga jako konkurenta do naszego szczęścia. To nie prawda. On go nam pragnie pomóc osiągnąć.

Jest coś, czego Ksiądz się boi rozpoczynając swoją posługę?

Póki co chyba nie ma czegoś konkretnego. Pewnie gdy udam się na pierwszą parafię zobaczę swoje mocne i słabe strony. Jeśli czegoś mogę się bać to tylko tego, że nie będę wystarczająco robił tego, co do mnie należy. Boję się, że będę zasłaniał Boga, zamiast Go ukazywać. Tego bardzo bym nie chciał.

My ze swojej strony obiecujemy modlitwą otaczać Księdza kapłaństwo i ludzi, których spotka Ksiądz na swojej drodze. Dziękuję serdecznie za rozmowę. Z Panem Bogiem.

2024-07-30 13:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śpiewajcie i grajcie Mu

Niedziela zamojsko-lubaczowska 5/2025, str. IV

[ TEMATY ]

diecezja zamojsko‑lubaczowska

Arch. CKiS w Cieszanowie

Orkiestra dęta z Cieszanowa podczas wieczoru kolęd

Orkiestra dęta z Cieszanowa podczas wieczoru kolęd

Tymi słowami pastorałki zachęceni jesteśmy do śpiewania kolęd w czasie Bożego Narodzenia.

Kolędy nie tylko należą do naszej historii, lecz poniekąd tworzą naszą historię narodową i chrześcijańską. Jest ich wiele, ogromne bogactwo. Od najdawniejszych, staropolskich, do tych współczesnych, od liturgicznych do pastorałek, jak choćby ta, tzw. góralska, której tak bardzo lubimy słuchać: Oj, Maluśki, Maluśki. Trzeba, ażebyśmy tego bogactwa nie zagubili. Dlatego też, łamiąc się dzisiaj z Wami opłatkiem wigilijnym, życzę, abyście wszyscy, drodzy Rodacy, czy w kraju, czy też w Rzymie, czy gdziekolwiek na świecie, śpiewali kolędy, rozmyślali nad tym, co one mówią, nad całą ich treścią, i byście w nich odnajdywali prawdę o miłości Boga, który dla nas stał się Człowiekiem – tak do nas mówił papież Jan Paweł II.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Są miejsca, gdzie szatan pokazuje twarz

2025-03-07 08:51

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Diabeł, jak mówił Fulton Sheen, udaje Chrystusa i czyni pozorne dobro, ale nie jest zdolny do prawdziwej ofiary. Współczesna kultura często podsyca w nas fałszywe ambicje i dążenie do pozornego sukcesu, które mogą prowadzić do duchowego zagubienia.

Istnieje tylko jedno niezawodne kryterium odróżniające Boga od szatana – miłość i zdolność do poświęcenia. Bez modlitwy i głębokiego rozeznania duchowego, łatwo jest popaść w pułapki zastawione przez zło.
CZYTAJ DALEJ

Rząd Węgier ogłosił, że w tym roku nie zezwoli na paradę „Dumy” LGBT

2025-03-08 20:43

[ TEMATY ]

Węgry

LGBT

Adobe Stock

Rząd Węgier ogłosił, że w tym roku nie zezwoli na paradę „Dumy” LGBT. Uzasadnia ten krok ochroną dzieci - informuje portal kath.net.

Według doniesień Politico, Gergely Gulyás, szef sztabu premiera Viktora Orbána, powiedział na konferencji prasowej, że nie będzie parady równości „w publicznej formie, jaką widzieliśmy w ostatnich dekadach”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA
Niebędnik Katolika drukowany

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję