Tego uczucia, kiedy zdobywa się ostatnie kilkaset metrów w alejach Najświętszej Maryi Panny, nie da się opisać. Szczególnie, jak jest się w tak wspaniałej grupie. W tej pielgrzymce coś jest, dlatego uczestniczą w niej od lat całe rodziny i grupy przyjaciół. A na mecie, oprócz uczucia spełnienia, czekały na wszystkich rowerzystów medale ufundowane na okoliczność jubileuszów.
Pielgrzymka rozpoczęła się w kościele św. Huberta w Rzeszowie – Miłocinie pod przewodnictwem biskupa seniora Kazimierza Górnego. Uczestników przywitał gospodarz parafii ks. Józef Mucha. We Mszy św. uczestniczyli księża, którzy jechali na rowerach – ks. Witold Pazdan, administrator parafii w Straszydlu i ks. Tomasz Dziob z parafii Fara w Łańcucie, a także ks. Janusz Miąso i ks. Wiesław Matyskiewicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Rowerzyści, podzieleni na grupy, wyruszyli na pierwszy etap do Wiślicy, podziwiając w drodze urocze miejscowości. Rower jest doskonałym środkiem transportu, służy także rekreacji i dbaniu o zdrowie, co też ważne. Koniec drugiego etapu to Olsztyn. Trzeci dzień był już odświętny. Przebraliśmy się w okolicznościowe koszulki i z radością w sercach ruszyliśmy, by pokłonić się Królowej Polski i zawieźć Jej podziękowania i prośby – własne i innych osób, które nie mogły w pielgrzymce uczestniczyć. Po Mszy św. w Kaplicy Matki Bożej i Drodze Krzyżowej na Wałach zakończyliśmy 45. najstarszą w Polsce pielgrzymkę rowerową. Ale pielgrzymka to nie tylko jazda. Był czas na konferencje, modlitwy i na posiłki. Była możliwość spotkania z ludźmi na trasie, których znamy od kilkudziesięciu lat. Nieżyjący już twórca pielgrzymki Marian Celek, pracownik WSK Rzeszów, działacz Solidarności, mieszkaniec Słociny, nie spodziewał się zapewne, że jego dzieło będzie w tak dużej grupie kontynuowane. A kontynuują ją pracownicy Pratt & Whitney Rzeszów i członkowie Solidarności – bo pielgrzymka ma korzenie solidarnościowe, chociaż nie zamykamy się na nikogo. W tegorocznym 176-osobowym peletonie było 45 pań, rozpiętość wieku wynosiła od 13 do 83 lat. Piękna wielopokoleniowa grupa. Z jednej strony Józef Drozd 83 lata (był już 35 razy) i Jan Stręczek 77 lat (był 20 razy). A z drugiej strony Natalia Błońska i Mikołaj Ficek, oboje po 13 lat. A Wiktor Kudłaty, 15-latek, jechał z tatą po raz trzeci.
Hasłem tegorocznej pielgrzymki było hasło NSZZ „Solidarność”, z którym wiele osób się utożsamia: „Ty nas obudziłeś – my Cię obronimy”. Hasło powstało w odpowiedzi na bezpardonowe ataki na św. Jana Pawła II, który nadal jest niesłusznie oskarżany. Dzięki dobrodziejom ukazała się 88-stronicowa monografia poświęcona historii pielgrzymki. Są w niej opisane wszystkie pielgrzymki, są też setki zdjęć i dużo statystyki.
W imieniu organizatorów, wolontariuszy dziękuję wszystkim, którzy nam pomagali, wspierali i mieli dla nas czas. Dobro powraca. Po raz dwudziesty patronat nad pielgrzymką objęło i wspomagało Podkarpackie Stowarzyszenie Turystyczno-Sportowe NSZZ „Solidarność” w Rzeszowie. Do zobaczenia na szlaku.