Reklama

Wiadomości

Muzealne postscriptum

Kilka słów o tym, że aby obcować ze sztuką, nie musimy nawet ruszać się z domu.

2024-08-27 14:29

Niedziela Ogólnopolska 35/2024, str. 56

[ TEMATY ]

sztuka

Wikimedia Commons/domena publiczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sztuka. Już sama jej definicja sprawia, że człowiek ma ochotę z nią obcować. Według Wielkiego słownika języka polskiego PAN, jest to „dziedzina ludzkiej działalności polegająca na tworzeniu czegoś, co daje ludziom przyjemność, wzruszenia i pobudza ich do myślenia”. Trudno się nie zgodzić. Przecież do teatru, muzeum, galerii, na koncert czy do kina (ambitnego!) etc. chodzi się przede wszystkim po to, by zobaczyć, usłyszeć, poczuć coś pięknego, ekscytującego, intrygującego, zaskakującego (niepotrzebne skreślić) i tego doświadczyć. Ze sztuką wchodzimy niejako w relację, po to, by skłonić swój umysł do refleksji, ale też często by zwyczajnie poprawić sobie nastrój, zainspirować się, poszerzyć swoją wiedzę albo odstresować. Niezależnie od pobudek jedno jest pewne: obcowanie ze sztuką po prostu nam się opłaca, a przynajmniej daje więcej korzyści, niż mogłoby się czasem wydawać. Nie odbierajmy sobie zatem tej przyjemności!

Zwiedzanie na ekranie

Jako ludzie żyjący w XXI wieku mamy to szczęście, że sztuka jest dla nas na wyciągnięcie ręki. Dosłownie, bo żeby zobaczyć najpiękniejsze i najbardziej znaczące w dziejach świata dzieła, zwiedzić najważniejsze muzea czy „przejść się” zabytkowymi uliczkami znanych miast, pełnymi architektonicznych perełek, wystarczą nam komputer czy smartfon, sprawne oczy i dłonie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W jednym z odcinków naszego wakacyjnego cyklu Kulturalnym krokiem wspomniałam o platformie Google Arts & Culture (artsandculture.google.com). To fantastyczne narzędzie istnieje już od 13 lat (w Polsce od kwietnia 2012 r.) i – na szczęście – stale się rozwija. Gdybyśmy chcieli wyjaśnić w kilku słowach, o czym właściwie mowa, najlepszym określeniem tego projektu byłoby: zbiór eksponatów światowej sztuki z możliwością obejrzenia zeskanowanych w wysokiej rozdzielczości dzieł udostępnionych przez partnerskie muzea i galerie. Byłoby to jednak odrobinę krzywdzące, a na pewno stanowiłoby znaczne uproszczenie, ponieważ przedsięwzięcie Google’a daje ogrom możliwości, i to nie tylko biernego podziwiania obrazów czy rzeźb, lecz także czerpania z głębokiego źródła wiedzy o sztuce na przeróżne (atrakcyjne!) sposoby.

Jak to się robi

Zbiory udostępnione w ramach Google Arts & Culture możemy przeglądać przez stronę internetową lub korzystając z aplikacji na smartfony. To natomiast, jak będziemy je przeglądać, zależy już tylko od nas. Możemy to robić „klasycznie”, odkrywając kolekcje konkretnych muzeów/galerii – takich jak (wymieńmy „pierwsze z brzegu”) MoMA – The Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Galeria Uffizi we Florencji czy Musée d’Orsay w Paryżu – lub odbywając wirtualne spacery po nich, co umożliwia technologia bazująca na Google Street View, ale to niejedyny sposób. Zbiory skatalogowane są tematycznie (do wyboru są m.in. sztuki plastyczne, rzemiosło czy moda, ale też sport i jedzenie; każdy z tematów ma swoje kolejne „stopnie”, co umożliwia w dalszej kolejności obejrzenie zbiorów posegregowanych np. według technik plastycznych, nurtów w sztuce czy miejsca utworzenia), pod względem motywów czy nawet... kolorów. Każdego dnia mamy do przeczytania nowy artykuł traktujący o sztuce, a zawarte w nim treści sprytnie odsyłają do innych sekcji, w których możemy dowiedzieć się więcej na dany temat.

Zabawa sztuką

Reklama

Byłoby nudno, gdyby jedyna funkcja Google Arts & Culture polegała na udostępnianiu dzieł do oglądania. Autorzy projektu zadbali o to, by użytkownicy mogli się bawić sztuką. I tak do dyspozycji mamy m.in. gry (np. „Odkryj to, co kryje się poza kadrem”), funkcje Art Selfie („Odkryj portrety podobne do zdjęcia Twojej twarzy”) i Color Palette („Wyszukaj dzieło sztuki w kolorystyce zbliżonej do tej na zdjęciu”). Są także eksperymenty muzyczne, zagadki dotyczące kultury, puzzle i wiele innych.

Polskie akcenty

Wśród instytucji współpracujących z Google Arts & Culture są, rzecz jasna, również te polskie. U początków projektu swoje zbiory udostępniły Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie oraz Muzeum Sztuki w Łodzi. Sukcesywnie dołączają do nich kolejne miejsca, m.in. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Zamek Królewski na Wawelu czy... Sejm – Parlament Rzeczypospolitej Polskiej. Zwiedzania na długie godziny!

* * *

W idealnym świecie każdy miałby okazję osobiście zwiedzić Luwr, wziąć udział w Koncercie Noworocznym Filharmoników Wiedeńskich, na własne oczy zobaczyć Pietę Michała Anioła i wiele, wiele innych dzieł – co tylko dusza zapragnie i co w kim wzbudza największe emocje. Ponieważ jednak możliwości to rzecz względna, warto docenić te, które daje nam połączenie z internetem. I dać się ponieść sztuce. Tak po prostu.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest poetką emalierstwa

Niedziela małopolska 44/2016, str. 7

[ TEMATY ]

sztuka

wystawa

Archiwum Muzeum Archidiecezji Krakowskiej

Stekly Zsuzsa (w środku) udziela wywiadu w czasie wernisażu; obok Małgorzata Soboltyński-Róbertne

Stekly Zsuzsa (w środku) udziela wywiadu w czasie wernisażu; obok
Małgorzata Soboltyński-Róbertne

„Dziękuję, Boże, że doczekałam dnia dzisiejszego.
Dziękuję, Panie, za kochającą rodzinę, za zdrowie i za prawdziwych przyjaciół...”

Dziękuję za to, że potrafię cieszyć się pięknem stworzonego świata, że czuję zapach budzącego się życia na wiosnę i delikatny powiew wiatru. Słyszę szum potoku i widzę nocą blask gwiazd na nieboskłonie. Dziękuję za śpiew słowików i sikorek. Za muzykę Vivaldiego, Griega i Smetany, która przenika moją duszę. Dziękuję, że w sercu moim żyje pamięć o rodzicach. Czuję mamy przytulenie, ojca zachęcające spojrzenie. Dziękuję za radość z otaczającego świata i za to, że Bóg strzeże mój umysł od burzliwych i niepokojących myśli. Wierzę, że nie mam wrogów i nieżyczliwych mi osób. Wierzę, że więcej w moim otoczeniu jest ludzi, z którymi wspólnie nadajemy na tych samych falach. Wiem, że nie żyję nadaremnie. Moi uczniowie będą kontynuować moją technikę tworzenia obrazów emaliowanych na metalowych płytkach. Zasiane ziarno trafiło na podatny grunt. Boże, zawsze obdarzałeś mnie natchnieniami, które próbowałam przelać w formę obrazu, mam nadzieję, że dalej będziesz mnie strzegł, aby Twoje myśli były moimi myślami. Dziękuję, że mnie uznałeś za godną Twych natchnień i że byłam zdolna słuchać głosu Twojego”.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie bł. Bernardyny Jabłońskiej - duchowej córki św. Brata Alberta

pl.wikipedia.org

Prawdziwym przełomem w życiu bł. Bernardyny okazało się spotkanie z Bratem Albertem. „Tęskniła do życia w kontemplacji i Pan wypełnił jej pragnienie w sposób, którego się nie spodziewała, bo jej życie upłynęło na ciężkiej pracy wśród bezdomnych, zranionych przez życie, nędzarzy. To w nich odkrywała twarz umiłowanego Nauczyciela i z miłości do Niego pragnęła dawać, wiecznie dawać” - mówił o bł. Bernardynie bp Damian Muskus.

Według niego, jej życie i posługa najsłabszym są świadectwem, że wielkie dzieła miłości rodzą się „z patrzenia na Jezusa, z nieustannego bycia z Nim, słuchania Go i uczenia się Jego stylu”. Stwierdził, że siostry albertynki „w cichości zmieniają świat, zaprowadzając w jego najciemniejszych zakamarkach ewangeliczne reguły dobra, miłości i całkowitego oddania Jezusowi”.
CZYTAJ DALEJ

Zniknięcie stygmatów. Przemilczany cud Ojca Pio

2024-09-22 19:30

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Historia stygmatów Ojca Pio wciąż rozgrzewa serca i umysły. Ostatnio coraz częściej mówi się o kolejnym, zazwyczaj przemilczanym cudzie, czyli o ich zniknięciu. Nie mamy bowiem świadomości, że ich nienaturalne „zagojenie się” bez pozostawienia choćby najmniejszych śladów czy blizn, jest takim samym dowodem ich nadprzyrodzonego pochodzenia, jak pojawienie się na ciele.

TEKST POCHODZI Z NAJNOWSZEGO "GŁOSU OJCA PIO", ZOBACZ WIĘCEJ: glosojcapio.pl/nowy-numer
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję