Reklama

Jasna Góra

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 44/2024, str. 5

[ TEMATY ]

Jasna Góra

O. Michał Bortnik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krypta pod Kaplicą Cudownego Obrazu

Na Jasnej Górze od 1 listopada otwarta jest zabytkowa krypta w podziemiach Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. W XVII-wiecznej krypcie w niszach wykutych w skale, w trzydziestu sześciu wnękach grobowych przez sześć wieków chowani byli mnisi paulińscy. Będzie można ją nawiedzać przez cały listopad.

Na ścianie przed wejściem do krypty znajduje się tablica z nazwiskami ostatnich pochowanych w niej zakonników. Spoczywają tam zarówno generałowie zakonu i przeorzy Jasnej Góry, jak i zwykli zakonnicy. – To właśnie tym mnichom zawdzięczamy Jasną Górę w jej obecnym kształcie – zauważa rzecznik Jasnej Góry o. Michał Bortnik. Krypta to miejsce skłaniające nas do refleksji. Może być ona atrakcją turystyczną i zaciekawić historycznie, ale to przede wszystkim szczególne miejsce pamięci i modlitwy, o czym nie możemy zapominać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W krypcie, na wprost wejścia, znajduje się ołtarz, przy którym kapłani odprawiają Msze św. za zmarłych, zwłaszcza w pierwszych dniach listopada.

Kustosz Jasnej Góry o. Waldemar Pastusiak przypomina, że gdy wchodzi się do krypty, warto przypomnieć sobie łacińską maksymę memento mori. Każdy z nas kiedyś umrze, dlatego musimy pamiętać o przemijalności, a naszym celem jest niebo.

Reklama

Jasna Góra od początku istnienia pełniła funkcję nekropolii. Tu grzebano zakonników, duchownych i świeckich zasłużonych dla kraju i sanktuarium. Krypt na Jasnej Górze jest kilka, istnieje co najmniej osiem wejść do jasnogórskich krypt zarówno w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, jak i bazylice. Te krypty nie są jednak udostępniane dla pielgrzymów.

Kaplica Świętych Relikwii

W jednej z bocznych kaplic – kaplicy Świętych Relikwii można się modlić tylko raz w roku. Wejście do niej, całkiem niepozorne, umiejscowione jest tuż pod kaplicą Najświętszego Serca Pana Jezusa, w bocznej nawie bazyliki. Schodząc kilkoma schodami, wkraczamy do niewielkiego pomieszczenia kryjącego dziesiątki mniejszych i większych pudełeczek, szkatułek i skrytek (relikwiarzy), w których złożone są materialne znaki obecności i życia świętych. Ci, którzy zdecydują się wejść do kaplicy Relikwii, mogą spotkać świętych, zarówno tych sprzed wieków – np. św. Walentego, męczennika z III wieku uznawanego za patrona zakochanych – jak i bardziej współczesnych, np. św. Karola de Foucauld, francuskiego zakonnika i pustelnika, który wiele lat spędził wśród muzułmanów na Saharze, czy św. Jana XXIII. Nie brakuje również tak popularnych w ostatnich latach – Marii Egipcjanki i św. Charbela.

Reklama

Dla wszystkich niedowiarków pozostają życiorysy i historyczne opracowania. Wczytując się w nie, dowiemy się, że ok. 130 osób spośród zaliczanych w poczet świętych pielgrzymowało na Jasną Górę. Dla wielu z nich Maryja była szczególną Przewodniczką, Matką i Towarzyszką Życia, także w chwilach zmagań, w niełatwej nieraz służbie dla bliźnich i ojczyzny, a nawet w czasach niewoli i totalitaryzmu. Tutaj szczególnie wyróżniają się, bliscy naszym sercom, św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Jan Paweł II, bł. Stefan Wyszyński czy bł. Jerzy Popiełuszko.

Tak jak Jasna Góra nie przestała się rozwijać w czasach średniowiecza, tak w Kościele ciągle przybywa świętych i błogosławionych. Ojcowie i bracia paulini, pozostając otwartymi na współczesne wydarzenia, troszczą się, aby kaplica Świętych Relikwii „nie straciła kontaktu z rzeczywistością”. Można tutaj znaleźć relikwie nastoletniego Włocha bł. Carla Acutisa, który z zapałem i talentem wykorzystał internet do ewangelizacji, św. Joanny Beretty Molli, która bardziej niż własną wygodę, a nawet życie, ukochała swoje dzieci. Nie brakuje też świętych z „naszego podwórka”, są m.in. relikwie Siostry Faustyny, Urszuli Ledóchowskiej, o. Honorata Koźmińskiego, bp. Józefa Sebastiana Pelczara i br. Alberta Chmielowskiego.

Kaplica Świętych Relikwii jest ogólnodostępna tylko jeden jedyny dzień – 1 listopada. Jeśli jednak ktoś nie zdąży przybyć tu w dniu Wszystkich Świętych, bez problemu może „rzucić okiem” na kaplicę, ponieważ wejście do niej to nie lite drzwi, a krata, przez którą można spojrzeć „w stronę nieba”. Kaplica to nie jedynie magazyn do przechowywania relikwii, bo jak wiadomo, nie do nich się modlimy; to tylko symbole przypominające nam, że wywyższeni na ołtarze byli tak samo z krwi i kości jak my. Dlatego każdy z nas ma takie same szanse, by zostać świętym.

2024-10-29 13:49

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

20 tys. przedstawicieli Żywego Różańca modli się o pokój dla świata

[ TEMATY ]

Jasna Góra

różaniec

B. M. SZTAJNER/NIEDZIELA

O pokój dla świata modli się na Jasnej Górze prawie 20 tys. uczestników II Ogólnopolskiej Pielgrzymki Żywego Różańca. Spotkanie jest dziękczynieniem za dar świętości Jana Pawła II, największego promotora modlitwy różańcowej. Pielgrzymka przebiega pod hasłem „Błogosławiona, która uwierzyła”.

W kazaniu podczas południowej Mszy św. celebrowanej na szczycie Jasnej Góry, bp Józef Zawitkowski, podkreślił, że „to wielka łaska i radość, że drugą pielgrzymkę Kół Różańcowych możemy świętować już ze świętym papieżem, który był człowiekiem różańca, który nauczył nas tajemnic światła, który wciąż szedł w górę potoku, szukając starannie ukrytego źródła”.
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Czy ateista może stworzyć jasełka?

2024-12-26 20:07

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy ateista może napisać jasełka? Przed nami fascynująca historia Jeana-Paula Sartre’a, filozofa-egzystencjalisty, który w trudnych czasach stalagu jenieckiego w Trewirze stworzył głęboko poruszające jasełka.

To dzieło, choć stworzone przez niewierzącego, poruszało ważne motywy religijne i filozoficzne. Główny bohater, Bariona, jest człowiekiem, który sprzeciwia się rzymskiemu okupantowi i pragnie, by rodziło się jak najmniej dzieci. Jednak w miarę rozwoju akcji doświadcza przemiany, która pozwala mu spojrzeć na rzeczywistość z nowej perspektywy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję