Reklama

W wolnej chwili

Nasze rady

Robimy lampiony

Już za tydzień zaczyna się Adwent, a z nim – Roraty. By wiązały się one z radością, do czego zachęca nas ten okres liturgiczny, warto w rodzinnym gronie wykonać adwentową lampkę. Satysfakcja gwarantowana!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tych działaniach na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Nudy nie będzie! Od czego zacząć?

– Poszukajcie razem z córką lub synem inspiracji, to znaczy „projektu” waszego lampionu. Na pewno coś wam wpadnie w oko. W sieci można znaleźć mnóstwo inspiracji. Inny lampion przypadnie do gustu dziewczynce, a inny chłopcu. Ważne, by wiedzieć, jak ma on ostatecznie wyglądać. Nie musi być wierną kopią tego, co znajdziecie w internecie, ale ważne jest to, by nadać waszej pracy właściwy kierunek – chodzi o kształt i motywy przewodnie, które znajdą się na waszym lampionie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

• Lampion na roraty można wykonać z kartonu lub tektury. Nie powinien być on ani zbyt twardy, ani zbyt giętki. Dobrze, by nie było na nim żadnych dodatkowych napisów. To właśnie na kartonie lub tekturze odrysujecie wasz szablon, z którego później wytniecie i posklejacie lampion. Dobrze jest więc ustalić jego wysokość i szerokość. Trzeba też pamiętać, by miał tzw. skrzydełka, które później zagniecie do środka i skleicie, nadając lampionowi kształt ustawionego w pionie prostopadłościanu. Nie zaklejamy skrzydełek jednej ze ściany lampionu, gdzie będą jego „drzwiczki”.

Reklama

• Zanim skleimy lampion, warto pomyśleć o motywach – witrażykach, które znajdą się na jego ścianach. Mogą to być motywy związane z oczekiwaniem na narodziny Zbawiciela: Maryją, Świętą Rodziną, Trzema Królami czy Gwiazdą Betlejemską. Można je naszkicować na każdej ze ścian lampionu, a następnie wyciąć np. przy pomocy noża do tapet. Najlepiej powierzyć to osobie dorosłej. Wycięte motywy wyklejamy od środka bibułą w kolorach, które najlepiej pasują do przedstawionej sceny bądź postaci.

• Najmłodszym można również powierzyć wykonanie rysunku, np. Matki Bożej, Gwiazdy Betlejemskiej, gwiazdek czy szopki bożonarodzeniowej, które później dodatkowo mogą przyozdobić nasz lampion. Wszystko zależy od naszej inwencji twórczej. Lampion można też dodatkowo pomalować z zewnątrz farbami, co na pewno sprawi dzieciom wiele radości.

• Warto pomyśleć o uchwycie. Można go wykonać z ozdobnej wstążki bądź sznurka i przykleić na górze naszego lampionu – najlepiej klejem na gorąco. Tu też warto skorzystać z pomocy osoby dorosłej.

• A co z oświetleniem? Wewnątrz lampionu można umieścić lampki choinkowe, najlepiej o zmieniających się kolorach. Wewnątrz lampionu należy przykleić włącznik, ale przedtem zrobić w podstawie naszego lampionu mały otwór na przełącznik, by każdorazowo można było załączać oświetlenie od zewnątrz. To ważne, bo ostatnim etapem naszej pracy będzie zamknięcie drzwiczek lampionu. Można je przykleić do pozostałej części kompozycji, ale równie dobrze można przykleić na drzwiczki i krawędź zewnętrznej ściany sznurek bądź wstążkę i zawiązać na kokardę. Można też pokusić się o zamontowanie małych magnesów. Sposób zamknięcia również należy do Państwa inwencji!

2024-11-19 11:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: kleryckie roraty w domu biskupim

[ TEMATY ]

Łódź

abp Grzegorz Ryś

roraty

Ks. Paweł Kłys

W Kościele trwa okres Adwentu, w czasie którego o świcie celebrowane są Msze Święte o Matce Bożej zwane Roratami. Podobnie jak w latach ubiegłych ksiądz arcybiskup zaprasza na tę poranną liturgię do swojej prywatnej kaplicy kleryków łódzkich seminariów duchownych, by wraz z nimi wspólnie się modlić i przygotowywać na spotkanie z Nowonarodzonym.

Na pytanie – skierowane do arcybiskupa Rysia – skąd pomysł na Roraty w domu biskupim – metropolita łódzki odpowiada – klerycy mają mnie poznać dopiero przy święceniach i włożyć mi ręce w ręce i powiedzieć przyrzekam cześć i posłuszeństwo, widząc mnie na oczy pierwszy raz? Ja chcę i muszę szukać przestrzeni spotkania. To nie jest tak, że nie mam co robić, bo obowiązków jest dość dużo, ale przy rosnącej liczbie obowiązków znaleźć czas na spotkanie z przyszłymi duchownymi, jest niesłychanie ważną funkcją biskupa. Wszystkie dokumenty mówią o biskupie, że jest ojcem dla swoich księży no jeśli ma tak być, to musi on znaleźć dla nich chwilę czasu i stworzyć przestrzeń do rozmowy. – podkreślił łódzki pasterz.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

„Leon z Chicago” – premiera filmu 10 listopada

2025-11-08 17:26

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Po sześciu miesiącach od wyboru papieża Leona XIV, Radio Watykańskie - Vatican News zaprezentuje film „Leo from Chicago” (Leon z Chicago), dokument przedstawiający historię, rodzinne korzenie, drogę naukową oraz augustiańskie powołanie Roberta Francisa Prevosta w jego ojczystych Stanach Zjednoczonych.

Filmowa opowieść prowadzi widza od dzieciństwa przyszłego papieża w Dolton, poprzez wspomnienia jego braci Louisa i Johna, aż po lata spędzone w szkołach, na uniwersytetach, w wspólnotach zakonnych i parafiach. W dokumencie pojawiają się głosy współbraci, nauczycieli, kolegów ze studiów i przyjaciół.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję