Reklama

Niedziela plus

Poznań

Muzyczny geniusz z Wielkopolski

Nazwisko Karola Kurpińskiego, poza wąskimi kręgami ograniczającymi się zwykle do grona zawodowych muzyków, pozostaje mało znane. Jak się okazuje, niesłusznie, bo wpływ tego twórcy na rozwój polskiej kultury wydaje się niepodważalny...

Niedziela Plus 47/2024, str. II

[ TEMATY ]

Wielkopolska

Karol Kurpiński

zbiory Gminnego Ośrodka Kultury we Włoszakowicach

Portret Karola Kurpińskiego

Portret Karola Kurpińskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Genialny kompozytor przyszedł na świat 6 marca 1785 r. w miejscowości Włoszakowice położonej w południowej Wielkopolsce, w istniejącym do dnia dzisiejszego domu. Jego ojciec – Marcin był organistą we włoszakowickiej parafii i pierwszym nauczycielem syna.

Pierwsze szlify

Młody Karol już w wieku 12 lat rozpoczął samodzielną karierę, obejmując w 1797 r. stanowisko organisty w Sarnowie k. Rawicza, gdzie jego wuj – ks. Karol Wański był proboszczem. W 1800 r. za sprawą innego wuja, wiolonczelisty Rocha Wańskiego, objął funkcję drugiego skrzypka w orkiestrze dworskiej Feliksa Polanowskiego, starosty z Moszkowa w powiecie sokalskim. Kariera ta trwała do 1808 r., do momentu rozpadu grupy muzycznej. Wówczas Karol przeniósł się do Lwowa, gdzie przez 2 lata źródłem utrzymania była dla niego nauka gry na fortepianie u barona Ludwika Rastawieckiego. Przełomowym momentem w życiu kompozytora okazała się w 1810 r. jego przeprowadzka do Warszawy, gdzie za wstawiennictwem Józefa Elsnera i śpiewaka Jana Nepomucena Szczurowskiego został drugim dyrygentem orkiestry Teatru Narodowego. Od tego czasu także datuje się okres najobfitszej twórczości Kurpińskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Imponująca twórczość

Reklama

Muzyk stworzył dwadzieścia siedem dzieł operowych, z których jedynie osiemnaście przetrwało do czasów współczesnych. W jego repertuarze dominowała tematyka miłosna, potem historyczna, z czasem pojawiły się utwory o charakterze ludowym, a nawet fantastycznym. W komponowaniu opierał się na wzorach formalnych Haydna i Mozarta, później dodawał do nich rytmy mazurkowe, polonezowe, a także polski język i gwarę, co sprawiało, że efekty pracy Kurpińskiego nabierały swojskiego brzmienia. Włoszakowicki kompozytor rozsławił swoje imię dzięki dziełom takim jak Bitwa pod Możajskiem, które stworzył na cześć zwycięstwa Napoleona Bonapartego pod Borodino. Szczególną sławę zyskała też jego twórczość z okresu powstania listopadowego, na czele ze słynną Warszawianką, z której pochodzi dobrze znana sekwencja: „Hej, kto Polak, na bagnety, żyj, swobodo, Polsko, żyj!”. Inne utwory z tej epoki to: Marsz obozowy, Mazur Chłopickiego czy Litwinka, hymn legionów litewskich. Z kolei za najcenniejszy element dorobku koncertowego Kurpińskiego uchodzi koncert klarnetowy, choć zachowała się do dzisiaj tylko pierwsza jego część. W przybliżaniu twórczości kompozytora z Włoszakowic nie sposób pominąć muzyki fortepianowej. Mimo że nie miała ona dla niego priorytetowego znaczenia, pozwoliła mu spotkać się na swojej drodze życiowej z innym wielkim mistrzem – Fryderykiem Chopinem, co doprowadziło obu wielkich twórców do owocnej współpracy.

Wielkopolski geniusz nie stronił także od twórczości stricte religijnej, czego przykładem są: Hymn do Boga o zachowanie wolności, Pieśń przy mszy świętej... Dla ludu polskokatolickiego oraz Pienia nabożne Karola Kurpińskiego z poezją Felińskiego, Minasowicza i innych poświęcone czci i chwale w Trójcy Świętej Jedynego Boga a użytkowi rzymskokatolickiego chrześcijaństwa w Polsce.

Historia pewnego utworu

Najważniejszym, pomnikowym wręcz utworem w dorobku Karola Kurpińskiego, zasługującym na osobny akapit, pozostaje wspomniana Warszawianka. Słowa do niej napisał narodowy poeta Francji – Francois Casimir Delavigne, a polską wersję stworzył Karol Sienkiewicz, poeta i historyk, a prywatnie stryjeczny dziadek wielkiego pisarza Henryka Sienkiewicza. Premierowe wykonanie dzieła, do którego warstwę muzyczną opracował Kurpiński, odbyło się 5 kwietnia 1831 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie. Warto tutaj nadmienić, że dzień premiery przypadł na okres powstania listopadowego, kiedy stolica Polski była wolna od wojsk rosyjskich, a śpiewanie wersetów Warszawianki miało na celu pokrzepienie serc obywateli, umęczonych pod zaborczym jarzmem. Etos najważniejszego utworu w karierze Kurpińskiego budowały też takie fakty, jak kandydatura Warszawianki do roli hymnu Polski po odzyskaniu przez kraj niepodległości w 1918 r. W dwudziestoleciu międzywojennym natomiast Polskie Radio uczyniło z pierwszych taktów Warszawianki sygnał dla Programu Drugiego.

Dylemat melomanów

Reklama

Dzieło życia Karola Kurpińskiego przyniosło autorowi sławę, ale stało się także elementem dyskusji, w trakcie której rozważano, czy był on bardziej polskim patriotą, czy może jednak „nadwornym muzykiem rosyjskich carów”, jak mawiało wielu. Sporą część w dorobku kompozytora zajmują pozycje o jednobrzmiących tytułach, jak: Elegia harmoniczna na śmierć dwóch bohaterów Rosji czy Polonez na Doroczną uroczystość imienia Najjaśniejszego Cesarza Wszech Rosji i Króla Polskiego C-dur. Wydaje się, że w decydujących dla Polski chwilach próby Kurpiński okazywał się kimś więcej niż tylko lojalnym obywatelem Rzeczypospolitej. Świadczą o tym opisywane wyżej Warszawianka i Bitwa pod Możajskiem czy też chóralny Marsz roku 1812, napisany do słów poezji Juliana Ursyna Niemcewicza.

Kolejnym dowodem patriotycznego usposobienia Kurpińskiego było opiewanie śmierci narodowego bohatera Polaków – księcia Józefa Poniatowskiego, co miało miejsce 14 marca 1814 r., gdy kompozytor uczestniczył w prawykonaniu kantaty zbiorowego autorstwa. Wspomniany występ miał na celu uczczenie sprowadzenia z Drezna do Warszawy prochów poległego pod Lipskiem księcia Poniatowskiego. Karol Kurpiński napisał ponadto melodramat i orkiestrę symfoniczną do słów Kantorberego Tymowskiego pt. Elegia na śmierć Tadeusza Kościuszki (1817). Ostatecznym potwierdzeniem lojalności Kurpińskiego wobec ojczyzny jest jego aktywna twórczość w okresie powstania listopadowego, kiedy to powstawały takie dzieła, jak opera historyczna Józefa Elsnera Król Łokietek czy Wiśliczanki, które często – co warte podkreślenia – blokowała carska cenzura. Szczególnie szykanowanym wówczas dziełem była Niema z Portici Daniela Aubera, także wystawianym przez Kurpińskiego. Z kolei pieśni na głos i orkiestrę o jednobrzmiących tytułach Śpiew do Orła Białego i Oblężenie Warszawy same w sobie stały się aktem odwagi i narażały autora na represje.

Pedagog i dyrektor opery

W uzupełnieniu biografii Kurpińskiego wypada nadmienić kilka zdań o jego działalności w roli dyrektora opery w Warszawie. To właśnie pod jego kierownictwem warszawska instytucja kultury podniosła swój poziom artystyczny, ponieważ Kurpiński kładł szczególny nacisk na dyscyplinę wykonywanych utworów (wyrażaną w czystości intonacji czy poprawności stylistycznej). Kurpiński wprowadził też do opery dublowanie ról solowych, zorganizował stały chór oraz powiększył skład orkiestry, a równocześnie walczył o polski repertuar operowy. Dbał nie tylko o rozwój muzyczny bywalców opery, ale i o ich wychowanie patriotyczne, dodajmy – w jawnej sprzeczności z oficjalną polityką rosyjskiego zaborcy. Funkcję pedagogiczną spełniał ponadto Tygodnik Muzyczny wydawany przez Kurpińskiego, na łamach którego omawiał teorię muzyki. Jednakże kompozytor pisał także artykuły na tematy ogólne, filozoficzne i moralne. Jego zainteresowania były zatem niezwykle szerokie i często wykraczały poza sferę muzyki.

***

Wielcy artyści, którzy za życia byli uwielbiani przez widzów i odbiorców, często odchodzili z tego świata bez wielkiego rozgłosu, w kompletnym zapomnieniu. I Karol Kurpiński nie stanowił w tym względzie wyjątku. Zmarł w 1857 r. w Warszawie, został pochowany na cmentarzu Powązkowskim. Chociaż jego doczesne szczątki pozostały w stolicy kraju, jego dusza wciąż jest obecna w rodzinnych Włoszakowicach, miejscu narodzin wielkiego artysty. Świadczą o tym m.in. patronaty jednej z głównych ulic tej miejscowości oraz liceum ogólnokształcącego. Chcący poszerzyć wiedzę o Kurpińskim mogą do dzisiaj podziwiać organy w kościele parafialnym Świętej Trójcy, na których prawdopodobnie młody kompozytor zdobywał pierwsze muzyczne szlify, oraz zatrzymać się przy tablicy pamiątkowej zawieszonej na frontonie włoszakowickiej świątyni. Dostępna dla zwiedzających jest również izba pamięci Karola Kurpińskiego, mieszcząca się w zabytkowych podziemiach dawnego zboru protestanckiego, którego elewację zewnętrzną zdobi mural przedstawiający portret muzyka. Można zatem powiedzieć, że rodzinna miejscowość Karola Kurpińskiego stale pielęgnuje dumę z osiągnięć swojego wielkiego rodaka. Warto, by tendencja ta stała się inspiracją do odkrycia postaci tego muzyka w świadomości wszystkich Polaków.

2024-11-19 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkopolanie pod Monte Cassino

Niedziela Plus 21/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

Wielkopolska

Archiwum prywatne autora

Bitwa o Monte Cassino, zwana też bitwą o Rzym, była jedną z najbardziej krwawych w czasie II wojny światowej. Okupiona przez Polaków ogromną daniną krwi stała się symbolem heroicznej odwagi i wytrwałości.

W bitwie (18 maja) walczyli Polacy ze wszystkich rejonów Polski, w tym z Wielkopolski (na samym cmentarzu na Monte Cassino spoczywa pięćdziesięciu Wielkopolan). Skąd wzięli się we Włoszech? Przeszli szlak bojowy z Armią Andersa od ZSRR, przez Bliski Wschód, aż po południową Europę. Powstanie polskich jednostek wojskowych w ZSRR stało się możliwe dzięki układowi Sikorski-Majski z 30 lipca 1941 r., a już niecały miesiąc później, 23 sierpnia, prace zaczęły komisje rekrutacyjne. Liczba ochotników była tak duża, że bardzo szybko wielokrotnie przekroczyła poczynione między gen. Andersem a Stalinem ustalenia; dodatkowo w rejon koncentracji k. Buzułuku zmierzała ogromna grupa obywateli polskich, uwolnionych z łagrów i innych miejsc zsyłki, widząc w tym być może jedyną okazję do wydostania się z niegościnnej ziemi. Ze zrozumiałych względów powstająca Armia Andersa stwarzała dla Sowietów ogromne problemy związane zarówno z uzbrojeniem żołnierzy, jak i z wyżywieniem wszystkich zgromadzonych w ośrodkach mobilizacyjnych Polaków. Dlatego w czasie toczącej się bitwy pod Stalingradem przywódca ZSRR zgodził się na ewakuację sformowanych dotąd oddziałów do Iranu. Stamtąd polskie jednostki przeszły szlak przez Irak, Palestynę i Egipt, by trafić ostatecznie na teren Półwyspu Apenińskiego.
CZYTAJ DALEJ

Papież powraca do zdrowia. Brak decyzji w sprawie obrzędów paschalnych

Stan zdrowia Ojca Świętego cały czas się poprawia, wynika z najnowszych informacji Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, na razie jednak nic nie wskazuje na obecność Papieża podczas celebracji liturgicznych Wielkiego Tygodnia.

Jak informuje Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, Papież kontynuuje zaleconą rekonwalescencję, a obraz stanu jego zdrowia pozostaje stabilny. Widać stopniową poprawę motoryki, oddychania oraz poprawę głosu. Również wyniki badań krwi są dobre.
CZYTAJ DALEJ

„A taki był ładny, amerykański”

2025-04-12 09:29

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.

To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję