Reklama

Niedziela Częstochowska

W Maryi mamy nadzieję

Dzisiaj nasz kościół w Blachowni staje się małą Jasną Górą, gdzie otwiera się przed każdym z nas niebo – powiedział ks. Mariusz Mruszczyk.

Niedziela częstochowska 50/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Blachownia

EDC/Niedziela

Maryja przychodzi, by zatroszczyć się o nasze rodziny i każdego z nas

Maryja przychodzi, by zatroszczyć się o nasze rodziny i każdego z nas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matka Boża w znaku Ikony Jasnogórskiej przybyła do parafii Najświętszego Zbawiciela w Blachowni-Błaszczykach 21 listopada. W procesji na miejsce spotkania z Panią Jasnogórską wraz z kapłanami, ministrantami, parafianami, kołami Żywego Różańca, Rycerzami Kolumba i druhami OSP Cisie udał się biskup senior Antoni Długosz, który następnie przewodniczył uroczystej Eucharystii.

Siła modlitwy

Nawiedzenie Matki Bożej to dla tej niewielkiej parafii ogromne wydarzenie, do którego przygotowywała się od dłuższego czasu. Ksiądz Mariusz Mruszczyk, proboszcz, zwraca uwagę na przygotowanie modlitewne: – Modlimy się, żeby nawiedzenie wydało dobre owoce, aby parafianie zawierzyli swoje życie Matce Bożej, która jest naszą drugą Matką i przychodzi, by zatroszczyć się o nasze rodziny i każdego z nas. Modlimy się także o przymnożenie wiary wszystkich parafian, żebyśmy w codziennym zabieganiu pamiętali, że ostatnie słowo należy do Boga, a pośrednikiem do Niego jest właśnie Maryja, która zawsze powtarzała, aby ludzie dużo się modlili, zwłaszcza za zatwardziałych grzeszników, bo tylko modlitwa pozwala przetrwać najtrudniejsze sytuacje, przemienia człowieka i otwiera drogę do nieba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kapłan ubolewa, że coraz więcej rodzin jest zagrożonych rozpadem. – Dlatego w myśl hasła: „Maryjo! Ocal miłość i życie naszych rodzin”, wierzymy, że Matka Boża sprawi, iż wszyscy parafianie na nowo Jej zaufają i powierzą najtrudniejsze sprawy swoje i bliskich, a przede wszystkim, że wszyscy będziemy się uczyli od Niej pokory – najtrudniejszej cnoty, cierpliwego czekania i zgadzania się z wolą Bożą w swoim życiu.

Misje święte, poprzedzające dobę nawiedzenia, prowadził o. Jan Poteralski, paulin z Jasnej Góry. Podkreśla, że jest to dla niego wielkie przeżycie i zadanie, aby po misjach ludzie starali się jeszcze bardziej kochać Boga i drugiego człowieka. – Przypomnieliśmy cel i znaczenie misji, ukazaliśmy naszą przemijalność. Była mowa o trzech etapach życia człowieka – od poczęcia do narodzin, od narodzin do śmierci i o tym najważniejszym etapie, który czeka nas po śmierci. Mówiliśmy też o roli zmarłych w naszym życiu. W kolejnych dniach odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne i małżeńskie, a przez sakrament spowiedzi jeszcze lepiej przygotowaliśmy się do spotkania z Maryją – podsumowuje. Ojciec misjonarz podkreśla, że tak naprawdę misje dopiero się zaczną, gdy Maryja powędruje dalej, do innej parafii.

Wszystko dla Niej

Wizyta Pani Jasnogórskiej to dla parafian ogromna radość, ale także długo oczekiwany moment, kiedy będą mogli powierzyć Jej swoje intencje. – Nawiedzenie Matki Bożej to wielkie święto. To dla Niej podjęliśmy nasze wszystkie starania, modlitwy, wykonaliśmy dekoracje, aby przyjąć Ją jak najpiękniej – wyjaśnia p. Beata oraz dziękuje miłosiernemu Ojcu Niebieskiemu za czas misji świętych, wyciszenia i zatrzymania.

Reklama

Pani Edyta z dziećmi przyszła do Maryi z konkretnymi prośbami i apelem. – Prosimy o błogosławieństwo dla nas samych, naszej rodziny, parafii, Ojczyzny i całego świata, ponieważ tylko Maryja jest jedyną Królową nieba i ziemi, która wszystko może wyprosić u swego Syna. My o te łaski prosimy i bardzo dziękujemy za te, które już otrzymaliśmy. Maryjo, ratuj Polskę, ratuj dzieci przed demoralizacją, chroń w swoim Sercu, aby zło nie miało do nich dostępu – prosi p. Edyta i dodaje: – Podczas tej pięknej wizyty moje dzieci – 9-letnia Sonia i 14-letni Tomek swoimi słowami zawierzą się Matce Najświętszej, a na koniec wspólnie odczytamy Akt zawierzenia.

Parafianie są zgodni, że czas oczekiwania na Maryję to również czas nadziei i przemiany. Pani Patrycja, która pamięta nawiedzenie obrazu Matki Bożej sprzed wielu lat w swoim rodzinnym domu, ufa, że Maryja może wszystko zmienić, poruszyć i otworzyć serca, obudzić w nas wiarę i wypraszać przemianę: – W Maryi mam nadzieję. Chcę oddać Jej wszystkie swoje trudy i pragnienia serca, ale przede wszystkim moich bliskich, prosząc o głęboką wiarę, życie sakramentalne i zbawienie dla nich. A na pytanie, z jakimi prośbami i troskami przychodzi, odpowiada: – Chce zawierzyć Maryi losy naszej Ojczyzny i świata, prosząc o pokój, ale też o zaprzestanie wszelkich działań przeciwko życiu od poczęcia i tych, które mają na celu deprawację dzieci i młodzieży. Wierzę, że Maryja – Królowa Polski ocali nasz naród, ale potrzebuje też naszego zaangażowania.

Czekamy na Mamę

Reklama

Z nawiedzeniem Maryi w kopii cudownego obrazu duże nadzieje wiąże również rodzina Joanny i Andrzeja: – Przede wszystkim czekamy na Mamę, której osobiście powierzamy nasze radości i problemy, na Jej pocieszenie i radę. W tym roku szkolnym nasze dzieci czeka matura, egzamin ósmoklasisty, Pierwsza Komunia św. i wiele innych przeżyć – podkreślają małżonkowie, a p. Joanna zaznacza: – Z mężem przeżywamy 20. rocznicę ślubu. W te wszystkie wydarzenia chcemy zaprosić Maryję i Jezusa, jak do Kany Galilejskiej. Małżonkowie przyznają, że czas oczekiwania na peregrynację odmienił ich rodzinę i parafię, bo już same przygotowania jednoczyły wspólnotę i pogłębiały pobożność Maryjną: – Razem z dziećmi modlimy się Apelem Jasnogórskim oraz włączyliśmy się w modlitwę o powołania kapłańskie. Jest to też okazja do tego, by przyznać się do Boga w miejscu, w którym się mieszka i żyje. Pan Andrzej wierzy, że Maryja przyciągnie więcej osób na Mszę św., a przede wszystkim odnowi miłość w rodzinach: – Ufamy, że będzie to czas nawrócenia i radosnego spotkania z Bogiem i naszą Matką.

Ministranci podkreślają, że peregrynacja w parafii to dla nich wielkie wydarzenie i wyjątkowy czas. – Taka okazja zdarza się raz na ok. 50 lat! – mówi Kuba, a Kazik dodaje: – Jest też ważnym krokiem na mojej drodze wiary. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł jeszcze bardziej angażować się w życie parafii i służyć Bogu. Mikołaj wyjaśnia, że do nawiedzenia przygotowywali się już od wakacji: – Zaangażowani są wszyscy ministranci, w tym mój młodszy brat. W czasie Mszy św. na rozpoczęcie peregrynacji jestem odpowiedzialny za trzymanie mitry biskupa. Mam nadzieję, że Matka Boża pomoże mi w podjęciu decyzji o wyborze szkoły, bo obecnie jestem w VIII klasie. Przygotowuję się też do posługi lektoratu oraz do bierzmowania. Za patrona wybrałem sobie bł. Carla Acutisa. Wszystkie te wydarzenia powierzam Maryi. A Kuba dodaje: – Były próby z ks. Jerzym Mielczarkiem, a także spotkania z ojcem misjonarzem, którzy przygotowywali nas duchowo do tego wydarzenia.

Sąsiedzka ewangelizacja

W dobie peregrynacji obraz nawiedził kościół św. Antoniego z Padwy w Cisiu, a stamtąd wyruszył do kolejnej parafii. Kiedy emocje związane z wizytą Matki Bożej opadły, mieszkańcy Błaszczyk oraz Cisia podzielili się swoimi refleksjami. Monika i Piotr podczas nawiedzenia obrazu Maryi swój czas przeznaczyli tylko dla Niej: – Uczestnicząc w uroczystościach we wspólnocie parafialnej, dziękowaliśmy za Jej obecność. Słychać było radosne bicie dzwonów, orkiestrę, chór, wspólne śpiewanie. Ale największe znaczenie miały spotkania indywidualne, sam na sam podczas nocnej adoracji, w ciszy kościoła, w odmawianych szeptem Różańcach, podczas czuwania przy Niej.

Pani Beata z Cisia zwróciła uwagę na rodzinną atmosferę, która panowała podczas peregrynacji: – Wszyscy gromadziliśmy się wokół Matki, tak jak w domu, przy stole. Były powody, żeby „zagadać” do osób, z którymi się wcześniej nie miało większego kontaktu, ustalić, co będziemy robić, jak pomóc księdzu. Stworzyła się okazja do ewangelizacji, takiej lokalnej, zza płotu, i do sąsiedzkiej mobilizacji.

2024-12-10 12:35

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bardzo pragnęli kościoła

Niedziela częstochowska 28/2024, str. III

[ TEMATY ]

odpust parafialny

Blachownia

40 lat parafii

Zdjęcia: Mateusz Kijas

Są wdzięczni za to, że od 40 lat mają swoją parafię

Są wdzięczni za to, że od 40 lat mają swoją parafię

Mam nadzieję, że jubileusz przyczyni się do jeszcze większego umocnienia, scalenia i zjednoczenia naszej wspólnoty – powiedział ks. Marcin Knaga, proboszcz parafii św. Franciszka z Asyżu w Blachowni.

Wspólnota dziękowała 30 czerwca za 40 lat istnienia. Uroczystość była połączona z odpustem parafialnym. Mszy św. przewodniczył ks. Andrzej Kornacki, pierwszy proboszcz i budowniczy kościoła. Eucharystię koncelebrowali ks. Marcin Knaga oraz jego poprzednik ks. Artur Stopikowski. Posługę muzyczną pełnił chór Alla Breve z Częstochowy.
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Tarnów: uroczystości pogrzebowe bp. seniora Władysława Bobowskiego

2025-07-10 18:46

[ TEMATY ]

pogrzeb

#Tarnów

bp Władysław Bobowski

fot. ks. Tomasz Śpiewak - Diecezja Tarnów

Uroczystości pogrzebowe śp. biskupa - seniora Władysława Bobowskiego odbyły się dziś w Tarnowie. W Domu Księży Emerytów została odprawiona Msza święta żałobna w intencji Pasterza, który nieustannie dawał świadectwo pokory. Przewodniczył jej biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej bp Stanisław Salaterski.

,,Dobro było jego troską, jego ciągłym staraniem’’ - wspominali Zmarłego uczestnicy uroczystości. - Odejście do Domu Ojca śp. biskupa Władysława jest ogromną stratą. Biskup Bobowski był człowiekiem, który nieustannie dzielił się dobrem, który troszczył się o ludzi. Jego śmierć pozostawiła w naszych sercach wiele refleksji, dotyczących spotkań z nim, słów jakie głosił, miłością jaką od niego otrzymaliśmy" mówił bp Salaterski, który w homilii przypomniał słowa Pana Jezusa, który mówił, że wszystko co jest naszym udziałem jest darem Boga. Tak właśnie żył śp. Biskup Władysław - wszystko traktował jako łaskę. Życzliwi ludzie, których spotykał w biedzie, możliwość ukończenia szkoły, powołanie do kapłaństwa - to wszystko było darem od Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję