Wśród pomysłodawczyń festiwalu były Magdalena Szewczyk i Martyna Młynarska-Modlińska, które z poprzednim proboszczem ks. Szymonem Gołuchowskim rozpoczęły to dzieło. – Nasza parafia jest pod wezwaniem Narodzenia Pańskiego, w związku z czym bardzo bliskie są nam kolędy i pastorałki. Lubimy kolędować i chcieliśmy w ten sposób przedłużyć ten czas Bożego Narodzenia – tłumaczy p. Magdalena.
Coraz lepiej
Patrząc wstecz, współorganizatorki dostrzegają, jak bardzo podniósł się poziom festiwalu. – Pierwsza edycja była dla nas przede wszystkim lekcją, z każdą kolejną było coraz lepiej, a obecnie myślę, że jesteśmy na naprawdę dobrym poziomie, zarówno organizacyjnym, jak i technicznym oraz wokalnym – przyznaje p. Magdalena. – Początki były trudne, ponieważ nie każdy chciał uwierzyć, że ten pomysł „wypali”, ale myślę, że wszystkich przekonałyśmy, że jednak było warto – dostrzega p. Martyna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Panie mogą liczyć na wsparcie i zaangażowanie proboszcza parafii ks. Łukasza Dybowskiego, który sam był kiedyś uczestnikiem tego wydarzenia. – Jakiś czas temu przyjechałem tutaj ze scholą, aby śpiewać właśnie na tym festiwalu. Nie wiedziałem wówczas, że w przyszłości będę tutaj proboszczem. Cieszę się, że udaje się kontynuować to dzieło, w którym też się odnajduję – wyznaje duszpasterz.
Tęsknota za dziecięcą radością
Reklama
Gośćmi tegorocznej edycji festiwalu, a zarazem jurorami, byli: Mateusz Ziółko, Anita Urban-Wieczorek, Marta Madejska, Marcin Jajkiewicz, Anna Bystroń-Jajkiewicz oraz Antek Smykiewicz, który nie krył słów podziwu wobec uczestników festiwalu. – Artyści, którzy zaprezentowali się tutaj, to naprawdę fantastyczne i bardzo uzdolnione osoby. Jestem spokojny o przyszłość polskiej sceny muzycznej, ponieważ pojawili się tutaj fenomenalni wokaliści o pięknych sercach. Są to niekiedy bardzo młode osoby, od których ci już dojrzali artyści mogliby się wiele nauczyć – dostrzega piosenkarz.
Festiwal w Pajęcznie, na którym Antek był po raz pierwszy, był dla niego czasem głębokich przeżyć. – Niejednokrotnie się wzruszyłem. Moja wrażliwość została odbudowana na nowo – wyznaje.
Piosenkarz dzieli się z nami ciekawą refleksją: – Myślę, że z biegiem lat dojrzewamy i zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będziemy astronautami. Wchodzimy w dorosłe życie i brakuje nam tej dziecięcej naiwności i radości, przeżywania wszystkiego na nowo w okresie Bożego Narodzenia. O to w jakiś sposób proszę w swoich piosenkach. Jest to, można powiedzieć, taka modlitwa, w której proszę o to, żebym sam potrafił wierzyć w te świąteczne cuda, które dzieją się co roku.
Laureatką nagrody Grand Prix tegorocznej edycji festiwalu została Zuzanna Nizioł. – Początkowo nie dowierzałam, że tak jest. Wiem, że są tu dużo lepsze osoby ode mnie i myślę, że kto inny też zasłużył na tę nagrodę, ale jestem naprawdę wdzięczna za to, że zostałam nią zaszczycona – wyznaje na gorąco Zuzanna, która nie zapomniała podziękować Bogu. – Dostałam ten talent od Niego, za co jestem Mu bardzo wdzięczna – podkreśla. Dziewczyna zajmuje się śpiewem już od czasów przedszkola, na co dzień śpiewa w scholi parafialnej. Boże Narodzenie jest dla niej czasem spotkań z bliskimi w ciepłej i rodzinnej atmosferze. Jej ulubioną kolędą, podobnie jak Antka Smykiewicza, jest Mizerna cicha.