Wzięty polski reżyser ma za sobą średnio udane, mniej udane i zupełnie nieudane produkcje, ale najnowszą trzeba zaliczyć do tych szczególnie nieudanych. Przy tym nieudane jest w nim prawie wszystko. Wydaje się, że to chaotyczny przegląd wydarzeń z życia Putina, skaczący między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością – od wczesnego dzieciństwa, kiedy został porzucony przez matkę, aż po czasy współczesne i agresję na Ukrainę. Trudno zrozumieć, w jakim celu film został zrealizowany i co przez to wszystko reżyser chciał powiedzieć. Może to, że Putin tylko pozornie wygrał? Że co prawda prawie osiągnął swoje cele, ale stał się własną karykaturą? Że wszyscy tylko czekają, aż mu się powinie noga i wszystko będzie zmierzać do jego upadku? To za mało, żeby nakręcić film.
Pomóż w rozwoju naszego portalu