Reklama

Felietony

Czas męskiej odwagi

Dbanie o najbliższych jest zdrowym odruchem i nie ma nic wspólnego z nietolerancją ani rasizmem. Mamy prawo do tego, aby w naszym najbliższym otoczeniu czuć się bezpiecznie.

Niedziela Ogólnopolska 28/2025, str. 35

[ TEMATY ]

Witold Gadowski

Red.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miała 24 lata, rozpoczęła studia doktoranckie – piękna i mądra Polka dorabiała jako kelnerka w barze, aby nie narażać rodziców na koszty swojego utrzymania. Los zrządził, że nocą wracała przez toruński park i tam jej szlak skrzyżował się z pijanym przestępcą z Wenezueli, który nielegalnie przebywał w Polsce. Miał ze sobą nóż o 8-centymetrowej klindze. Zgwałcił dziewczynę i zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Nieszczęsna zmarła po 2 tygodniach męczarni. Klaudia jest pierwszą śmiertelną ofiarą tzw. Paktu Migracyjnego, na który praktycznie przystały rządy Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska. Nie ma co lamentować i rysować kredkami na asfalcie oznak sprzeciwu. Nie mają znaczenia żadne „milczące marsze”! Politycy zabili młodą Polkę, przed którą dopiero otwierało się życie. Stało się to, przed czym – także na łamach Niedzieli – ostrzegam od wielu miesięcy. Wpuszczanie do Polski bandytów będzie rodziło coraz więcej niepowetowanych tragedii. I co teraz? Wenezuelski zwyrodnialec będzie do końca swoich dni żył na nasz koszt?! A może obejmie go jakieś nadzwyczajne złagodzenie kary – w zamian za dobre sprawowanie i wyjątkowe talenty do warcabów?! Może odwiedzi go Agnieszka Holland i nakręci o takich jak on kolejną część wydumanego filmidła Zielona granica? Ostrzegam, to dopiero początek. Niemcy właśnie wyrzucają ze swojego kraju najgorszy element – bandytów z Somalii, Nigerii, Sudanu, Erytrei i tym podobnych piekieł. Ci nie mają żadnych skrupułów, chcą tu żyć na nasz koszt, gwałcić polskie kobiety i bynajmniej nie zajmować się żadną pracą. Najwyżej będą rozprowadzać narkotyki i biegać po polskich miastach z bronią. Biorąc pod uwagę poziom wyszkolenia polskiej policji, będą to robić bezkarnie i na nasz koszt. Nie będzie z nich żadnych pracowników ani też żadnego „wypełnienia demograficznej katastrofy” polskiego społeczeństwa. Ulice naszych miast już obfitują w osobników o innym kolorze skóry, o odmiennych zwyczajach, którzy na razie snują się bez celu. Niedługo jednak ten cel odnajdą i w większości będą to działania przestępcze. Już nie będzie ani miło, ani czysto, ani bezpiecznie. Pasjonuje mnie Bliski Wschód i go znam, stąd też wiem, że do Europy wlewa się stamtąd najgorszy element, niepożądany chwast tamtych społeczności – wypuszczani z więzień psychopaci, ludzie szukający pasożytniczego życia na wysokim poziomie, którzy nie mają zamiaru ciężko pracować ani tym bardziej się asymilować. Wielu intruzów, którzy nielegalnie przedostają się do Polski, jest zarażonych i chorych na choroby zakaźne, które mogą w Polsce spowodować prawdziwe pandemie i plagi. To ludzie, którzy poza swoimi społeczeństwami stanowią zagrożenie nie tylko dla ładu społecznego, ale także dla higieny i porządku. Do patologicznego procederu włączyły się firmy ukraińskie, które inkasują w państwach afrykańskich po 3 tys. dol. za jedną skutecznie załatwioną polską wizę. To są milionowe dochody, które Ukraińcy rezydujący w Polsce osiągają kosztem naszego bezpieczeństwa. Nielegalnie wtłaczanych jest do Polski ponad tysiąc potencjalnych przestępców dziennie. Nie ma dziś poważniejszego problemu dla Polaków jak zatrzymanie tego morderczego dla naszej kultury i religii procesu. Piszę o tym dość często, ale tylko tak mogę bić na alarm i przygotowywać naszych czytelników na nowe zagrożenia. Przyjdzie czas, gdy będziemy zmuszeni bronić naszych rodzin i najbliższych czynnie, jak mężczyźni. Nauczmy się wreszcie na złych doświadczeniach Zachodu, że mieszanie kultur, religii i ras nigdy nie przynosi dobrych owoców!

Jedyne, co jako zwykli obywatele możemy teraz robić, to wspomagać społeczne patrolowanie granic oraz samoorganizowanie się lokalnych społeczności we wspólnoty bezpieczeństwa. Musimy być liderami sąsiedzkiego czuwania, szybkich grup reagowania i wszelkiej innej aktywności, która sprzyja zabezpieczeniu naszego najbliższego otoczenia przed atakiem ze strony obcych ludzi. Nie dajmy się szantażować polityczną poprawnością i pustym gadaniem o zagrożeniach „ksenofobii i ekstremizmu”. Dbanie o najbliższych jest zdrowym odruchem i nie ma nic wspólnego z nietolerancją ani rasizmem. Mamy prawo do tego, aby w naszym najbliższym otoczeniu czuć się bezpiecznie, a skoro politycy szafują naszym dobrem, bierzmy – w granicach obowiązującego prawa – sprawy we własne ręce. Takie działanie buduje przecież przyszłą elitę, która wymieni skompromitowanych „gwiazdorów” dzisiejszej polityki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2025-07-08 07:36

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska jest głucha i ślepa

W Polsce swobodnie działają agenci BND, CIA, Mosadu, służb rosyjskich i białoruskich, ukraińskiego SBU, agenci wpływu chińskich służb...

Problemem naszego państwa jest zatrważająca słabość służb powołanych do ochrony interesów Polski i Polaków. Co prawda służb, które mają uprawnienia, aby kontrolować nas, Polaków, jest co najmniej kilkanaście, jednak skutecznego kontrwywiadu i wywiadu wolnej Polski jak nie było, tak nie ma. Korzystając z tego, hulają po kraju służby obce każdego autoramentu, które chcą coś w Polsce sprowokować lub zamącić. Nie ma żadnej skutecznej weryfikacji ludzi uprawiających politykę na jej najwyższych piętrach. Nikt dziś nie zaręczy, że w naszym parlamencie nie zasiadają agenci lub osoby uzależnione od izraelskiego Mosadu, rosyjskich SWR i GRU, amerykańskiej CIA; ba, działają tam nawet osoby podejrzane o konszachty z białoruskim KGB czy ukraińskim SBU. Należy zaznaczyć, że obecne służby zarówno białoruskie, jak i ukraińskie wyrosły z tego samego – sowieckiego – pnia. Przypomnę, że panu premierowi Waldemarowi Pawlakowi nie zaszkodziło długie i bliskie koleżeństwo z rosyjskim szpiegiem Siergiejem Gawriłowem, nieżyjącemu już Józefowi Oleksemu nieomal wybaczono mocne powiązania z rosyjską agenturą, a prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu nie uczyniono zarzutów, gdy na jaw wyszły jego bliskie kontakty z rosyjskim oficerem Władimirem Ałganowem (uwikłanym w sieć interesów z polskim podziemiem agenturalno-kryminalnym). Agenturalność żadnemu z polityków Trzeciej Rzeczypospolitej nie złamała kariery, przeciwnie – często pomagała im piąć się w górę. Nie piszę już o niemal jawnych agentach wpływu Chin czy Niemiec. Podobno nie lepiej jest w Czechach, kiedy jednak Czesi wydalili ze swojego państwa „korespondenta” agencji TASS Leonida Swiridowa, ten uwił sobie gniazdko w Warszawie. Spotykał się z polskimi politykami i wysokimi urzędnikami, prowadził ożywione życie towarzyskie. Kiedy wybuchł skandal związany z jego rzeczywistą działalnością, na Warszawkę padł popłoch, wszyscy nagle zaczęli się odżegnywać od kontaktów z Rosjaninem. Mnóstwo rosyjskich agentów, nielegałów i agentów wpływu zostało w Polsce po wycofaniu się z naszego kraju wojsk Północnej Grupy Armii Radzieckiej. Ludzie ci, często pod przybranymi nazwiskami, do dziś są aktywni i wpływowi. Podobnie rzecz się ma z agenturą nacjonalistów ukraińskich, którzy nie tylko kradli tożsamości mordowanym na Wołyniu Polakom, ale i w późniejszych latach legendowali się w naszym społeczeństwie. Przykładem działania w Polsce ukraińskiego SBU jest sprawa domów publicznych należących do braci Rysicz na Podkarpaciu, gdzie filmowano igraszki wpływowych funkcjonariuszy naszego państwa. Te materiały służą teraz do wywierania presji na polskich polityków, by załatwiać korzystne dla Ukrainy rozwiązania. Podobnie jest z sieciami dilerów narkotykowych – celebryci i osoby życia publicznego, korzystając z ich usług, także stają się obiektami do werbowania dla obcych wywiadów, które dzięki temu dysponują kompromitującymi je materiałami.
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję