Reklama

Polska

Warszawa: na trakcie królewskim Orszak Trzech Króli

Od Zamku Królewskiego do placu Piłsudskiego - warszawskim traktem królewskim przeszli uczestnicy Orszaku Trzech Króli. W pochodzie wraz z królami wzięli udział: prezydent Polski Andrzej Duda z małżonką oraz kardynał Kazimierz Nycz. Przed rozpoczęciem marszu metropolita warszawski odprawił w archikatedrze Mszę świętą oraz odmówił Anioł Pański, zaś na zakończenie spotkania pozdrowił przybyłych mieszkańców stolicy.

[ TEMATY ]

prezydent

Orszak Trzech Króli

Andrzej Duda

kard. Kazimierz Nycz

http://archidiecezja.warszawa.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pochodzie do Stajenki przeszli kolorowo ubrani Trzej Królowie wraz z orszakami dwórek, rycerzy i wojowników. Aby upamiętnić 1050. rocznicę Chrztu Polski, w pochodzie przeszli w tym roku też książę Mieszko I i księżna Dobrawa. Flagi z logiem Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016 nieśli wolontariusze, którzy za kilka miesięcy będą wspierać pielgrzymów, którzy odwiedzą Polskę, aby spotkać się z papieżem.

O godz. 13.00 orszak dotarł do Stajenki usytuowanej na Placu Piłsudskiego, aby pokłonić się Dzieciątku i złożyć niesione dary. Tegoroczne hasło " Nade wszystko miłosierdzie" nawiązywało do trwającego w Kościele katolickim Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na zakończenie orszaku metropolita warszawski powiedział do uczestników pochodu, że tegoroczny Orszak Trzech Króli wzywa do tego, by w tajemnicy narodzenia i objawiania Boga ujrzeć pierwszy znak Miłości Boga do człowieka.

Kard. Kazimierz Nycz w komentarzu dla Telewizji Polskiej podkreślił, że zarówno pastuszków, jak i królów, którzy przybyli do stajenki przywitać Boga, można nazwać zwiastunami Miłosierdzia. - Przyszli, zobaczyli, uwierzyli i poszli głosić innym - powiedział metropolita warszawski, wskazując, że to zobowiązuje nas, szczególnie w Roku Świętym Miłosierdzia, byśmy to Miłosierdzie Boga głosili na ulicach miast.

Prezydent Andrzej Duda w wypowiedzi dla TVP docenił tworzącą się nową polską tradycję Orszaków Trzech Króli, w którą co roku angażuje się coraz więcej osób. Przyznał, że ważnym elementem tej inicjatywy jest pielęgnowanie zwyczaju śpiewania kolęd.

Na trasie Orszaku Trzech Króli ustawiono 7 scen przedstawiających wydarzenia opisane w Ewangelii: „Dwór Heroda”, „Gospoda”, „Diabelskie Igraszki”, „Walka dobrych aniołów ze złymi diabłami”, „Brama do Nieba” i „Stajenka”. Na nich młodzi aktorzy z warszawskich szkół i wspólnot odgrywali scenki.

Reklama

Jak co roku uczestnicy zostali wyposażeni w specjalne korony oraz śpiewniki, a także w orszakowe naklejki, które były zarazem swoistym „spisem ludności. Aktorzy i organizatorzy orszaku wywodzą się z 16 warszawskich szkół, przedszkoli i organizacji harcerskich, ich przyjaciół oraz znajomych.

W warszawskim orszaku - z racji prowadzonej dziś w kościołach zbiórki na misje - wzięli też udział studenci Centrum Formacji Misyjnej, którzy rozdawali uczestnikom pochodu egzemplarze okolicznościowej gazety Komisji Episkopatu Polski ds. Misji pt. „Pomagajmy misjom” oraz propagowali tematykę misyjną.

Na scenie ustawionej na placu Piłsudskiego po orszaku został zorganizowany koncert kolęd na którym wystąpił zespół Arka Noego, a także Chór Centrum Myśli Jana Pawła II.

Stołeczny orszak poprzedziła Msza święta, sparowana w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Podczas homilii metropolita warszawski wskazał, że pierwszym Objawieniem Boga, było narodzenie. - Przy narodzeniu, gdy do prostego żłóbka przyszli zarówno pastuszkowie, jak i królowie, przedstawiciele narodów pogańskich, Bóg chciał pokazać, że przyszedł nie tylko dla zbawienia narodu wybranego, ale dla zbawienia wszystkich ludzi - powiedział kard. Nycz dodając, że obraz przychodzących do żłóbka pasterzy i magów jest symbolem Kościoła, który jest misyjny od samego początku.

Liturgia w archikatedrze warszawskiej była jednocześnie dziękczynieniem za 30 lat posługi biskupiej bp. Mariana Dusia. W słowie skierowanym do jubilata kard. Nycz podkreślił ogromny wkład biskupa seniora zarówno w posługę duszpasterską w archidiecezji warszawskiej, jak i prace wykonywane w gremium Konferencji Episkopatu Polski.

Biskup Duś podziękował za dotychczasowe lata współpracy z duchowieństwem, osobami zakonnymi i świeckimi a także zapewnił ich o ciągłej modlitwie i pamięci.

Podczas Mszy wręczone zostały też odznaczenia za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej.

2016-01-06 15:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlatego lubię być pogodny

[ TEMATY ]

polityka

prezydent

Archiwum Wiesława Kamińskiego

Anna Jadachowska: - Tegoroczny Wielki Post będzie chyba dla Pana wyjątkowym przeżyciem.

Wiesław Kamiński: - Czemu tak Pani myśli? Od zawsze, czyli odkąd pamiętam, czas duchowego przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego był dla mnie wyjątkowy. I nie inaczej jest w tym roku. Zresztą myślę, że to charakterystyczne dla życia każdego katolika. Wielkopostna pokuta zbliża nas do Boga, jednocześnie inspirując do pokonywania własnych słabości; wreszcie walki ze złem.

A.J.: - No tak, tylko że w tym roku przed Panem dodatkowo walka w wyborach uzupełniających, w których radomszczanie zdecydują, kto ma przez najbliższe 2, 5 roku być prezydentem ich miasta.

- To rzeczywiście można nazwać walką. Ale ja i tym razem wolę „jasną stronę”, więc wolę mówić o pracy. Jeżeli zatem nawiązujemy do mojego kandydowania, to raczej bardziej ucierpiał na tym tegoroczny karnawał. Nie było zbyt wielu sposobności na jego szaleństwa (uśmiech). Niemniej tegoroczna kolęda była dla mnie niezwykle ciekawa, bo wspólnemu radowaniu i przeżywaniu świąt towarzyszyło wiele bardzo ciekawych i ważnych rozmów, które niezależnie od tego, co będę dalej robił, czynią mnie mądrzejszym i chyba lepszym. Myślę, że taka pokora w kontakcie z ludźmi powinna w ogóle znamionować świat polityki. Wtedy lepiej moglibyśmy służyć ludziom. Dzisiaj ciągle zbyt wielu chce władzy dla samej władzy, i dlatego gubi ich grzech pychy i zaniechania.

A.J.: - Proszę powiedzieć, po co znakomitemu menedżerowi, z wieloma zawodowymi sukcesami, nagle potrzebna jest polityka.

- Dziękuję, że taktownie nie dodała Pani „na stare lata” (znów uśmiech). Ale to doświadczenie, które jest we mnie uzupełnia się z mnóstwem dobrej energii. To mieszanka w sam raz na tak wyjątkowy czas, gdy po wyborach Prezydentem RP został Andrzej Duda, gdy większość parlamentarna pozwoliła na samodzielne stworzenie rządu przez Prawo i Sprawiedliwość, i gdy posłem na Sejm wybrana została poprzednia prezydent Anna Milczanowska. Jestem przekonany, że razem damy radę zrobić naprawdę bardzo dużo rzeczy, na które czekają mieszkańcy mojego miasta. Radomsko, ze swą 750-letnią historią, potencjałem gospodarczym, a nade wszystko wspaniałymi ludźmi, zasługuje na najlepsze rozwiązania. Kandyduję, ponieważ razem z radomszczanami chcę rozwijać nasze miasto i wspólnie z tego rozwoju korzystać. Razem cieszyć się z dużych zadań, np. dokończenia pełnej obwodnicy miejskiej czy rozkwitu strefy przemysłowej, basenu, ale i tych najdrobniejszych, kawałka chodnika, czystego skweru, dodatkowego przystanku autobusowego czy ławki. Bo o jakości naszego życia nie decydują jedynie rzeczy wielki, ale często drobiazgi. To mówią mieszkańcy i chcą, aby o tym pamiętać. I ja im to przyrzekam.

A.J.: - Często w naszej rozmowie odwołuje się Pan do ludzi.

- Oczywiście, bo to oni są najważniejsi. A ja mogłem w swoim życiu dzięki Bogu mieć styczność ze wspaniałymi ludźmi, wartościowymi, mądrymi. Także teraz, podczas pełnienia funkcji prezydenta Radomska i podczas przygotowania do wyborów. Niezliczona już dzisiaj liczba spotkań, rozmów, a nawet wspólnych działań, to znakomity kapitał. Przecież cały projekt „zostań doradcą prezydenta Kamińskiego” był takim motorem napędowym, ale tych kontaktów z radomszczanami było dużo więcej. I z dużą przyjemnością stwierdzam, że kilka rzeczy już razem zrobiliśmy. Dzieje się tak również dlatego, że przez te dwa miesiące miałem przyjemność pracować ze znakomitymi ludźmi. Myślę tu zarówno o urzędnikach, jak i partnerach z Prawa i Sprawiedliwości oraz Forum Samorządowo-Gospodarczego. Jeżeli do tego dodam, że ogromną siłę do pokonywania trudności daje mi rodzina, która jest dla mnie prawdziwym fundamentem. To na nim budujemy. Dlatego naszym obowiązkiem jest zapewnienie godnej pracy, miejsca do życia i wypoczynku. Ale wracając do ludzi, to w oparciu o wymienione przeze mnie grupy mogę śmiało i z nie skrywaną radością stwierdzić, że miałem w życiu ogromne szczęście do ludzi. Moja praca jest zatem w dużym stopniu ekwiwalentem za ten otrzymany dar.

A.J.:- Chce Pan powiedzieć, że w politycznych grach dominuje Dekalog, zasady przyzwoitości i kultura...

- (Uśmiech) O bardzo chciałbym tak móc powiedzieć, ale oczywiście nie mogę, bo mam świadomość otaczającego mnie świata. Jednak to, jaki on jest, nie zwalnia nas samych od przyzwoitości. Dlatego zaproponowałem radomszczanom uczciwą i skuteczną prezydenturę. Mam nie tylko dobry pomysł na Radomsko, ale także potrzebną do tego konkretną wiedzę, doświadczenie w pracy z ludźmi i wreszcie wsparcie Pani Premier Beaty Szydło, która powierzyła mi pełnienie funkcji Prezydenta Miasta Radomska oraz Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który uznał, że jestem godnym kandydatem, by reprezentować w samorządowych wyborach w Radomsku wartości, którym od lat wierne jest Prawo i Sprawiedliwość. Jestem z tego zaufania bardzo dumny i pozwala mi to z podniesionym czołem prosić dzisiaj o zaufanie radomszczan. 21 lutego, wrzucając kartę do głosowania do urny wyborczej. Możemy zdecydować o najlepszej zmianie dla Radomska. Jestem przekonany, że głos na jedynego w tych wyborach przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, otwiera przed nami ogromną szansę.

CZYTAJ DALEJ

Na usługach prawdy

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

relatywizm

prawda

doktorat

Archiwum CIDD

Ks. dr Łukasz Suszko

Ks. dr Łukasz Suszko

O rozprawie doktorskiej pt. ,,Prawda wobec współczesnego relatywizmu w procesie rozwoju życia duchowego człowieka w teologii Kardynała Josepha Ratzingera”, procesie pisania i wnioskach, opowiada niedawno obroniony ks. dr Łukasz Suszko.

Monika Kanabrodzka: Jak wyglądał proces przygotowania i pisania pracy?

CZYTAJ DALEJ

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

2024-05-06 20:10

[ TEMATY ]

śmierć

Autorstwa Mariusz Kubik - Praca własna, commons.wikimedia.org

Jacek Zieliński

Jacek Zieliński

W poniedziałek zmarł Jacek Zieliński - wieloletni członek krakowskiej grupy Skaldowie - podała w mediach społecznościowych Piwnica pod Baranami. Miał 77 lat.

W wieku 77 lat zmarł polski muzyk Jacek Zieliński. Był polskim kompozytorem, trębaczem, skrzypkiem oraz członkiem zespołu Skaldowie, a prywatnie - młodszym bratem Andrzeja Zielińskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję