Reklama

Kościół

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ

[ TEMATY ]

zmartwychwstanie

ricardoreitmeyer/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenia, których wspomnienie obchodziliśmy podczas minionego tygodnia, słusznie nazywanego Wielkim, stanowią klucz do zrozumienia hojności daru, jakiego Przedwieczny Bóg udzielił nam przez swego Syna – daru, którego wspaniałość coraz pełniej odkrywamy, którego wymiarami wciąż jesteśmy zaskoczeni.
Czasy, gdy te wydarzenia miały miejsce były czasami, w których ludzkość stanęła na rozstaju dróg i nie wiedziała, jaki wybrać kierunek dalszego marszu. Długie błądzenie w ciemnościach, krążenie po bezdrożach rodziło głębokie frustracje. Ludzie nie znajdowali radości życia, lecz same udręki. Niespodziewanie w wydarzeniu Jezusa, w Jego śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu zaistniał fakt świadczący o tym, że Boskim Mocom los człowieka nie jest obojętny. Te wydarzenia pozwoliły wielu zrozumieć sens swego istnienia oraz swoje przeznaczenie; dostrzec ścieżki, po których należy się wspinać, by cel ten osiągnąć.
Najpierw ze zdumieniem odkryto, że Bóg zjednoczył się z naszym człowieczeństwem więzami niezwykłej, osobowej unii. Zapoczątkowało ją zjednoczenie się Syna Bożego z Synem Maryi z Nazaretu (zwane Wcieleniem) a jej finałem było Wniebowstąpienie, czyli umieszczenia człowieczeństwa Jezusa w boskim kręgu trzech Osób Przenajświętszej Trójcy. Te fakty należy uznać za najważniejsze wydarzenia w dziejach wszechświata.
Śmierć Jezusa na krzyżu wypełniła te wydarzenia szczególnym przesłaniem, które wciąż zadziwia nas zaskakującymi prawdami o następstwach Wcielenia. Syn Boży przyjął bowiem na siebie do końca wszystkie, a zwłaszcza te najbardziej bolesne konsekwencje bycia człowiekiem – łącznie z wyszydzeniem głoszonych przez Niego prawd i skazaniem Go jako bluźniercy na śmierć na krzyżu. I choć litościwe ręce zdjęły z krzyża Jego martwe ciało, to Jego wola trwania na krzyżu nie została nigdy odwołana. Tamta Jego agonia jest wiecznotrwałą agonią. Tamta śmierć jest śmiercią, która trwa. Mają rację ci, którzy twierdzą, że wciąż jest ona ponawiana, że Jezus jest nadal krzyżowany. Do wydarzeń Jego życia nie można stosować ludzkich kategorii czasowych. Bóg nim nie podlega. On jest ponadczasowy. To, co było – jest w nim zawsze. Od momentu wcielenia jest i pozostanie z nami aż do skończenia świata, aż poza ten kres.
W Bogu wszystko trwa, wciąż nadal się dzieje. On wciąż stwarza. On wciąż nas nawiedza i ponawia swą wolę bycia z nami. On również nadal jest oskarżany o to, że czyni się Tym, kim nie jest, że zwodzi maluczkich, że nakłada na ludzi zbyt wielkie ciężary, że zwodniczo przypisuje sobie zbawcze moce, że może zniweczyć konsekwencje naszych błędnych wyborów, odpuścić grzechy, że uważa siebie za Syna Bożego, za jedyną Prawdę, Przewodnika, Wybawiciela.
I wciąż za te przestępstwa Jezus, wcielony Bóg, jest skazywany na śmierć przez areopagi mędrców każdego z kolejnych pokoleń – przez następców Kajfaszy i członków nowych Sanhedrynów, przez następców Piłata. On wciąż jest biczowany, cierniem koronowany, z szat odzierany i przybijany do krzyża przez powolnych wykonawców rozkazów, wyśmiewany przez bezmyślne tłumy, obwoływany przeszkodą na drogach postępu. On na nim wciąż kona – umiera zamiast tych, którzy winni zginąć od mieczy współczesnych aniołów śmierci. On, by nas ratować, rzuca się pod koła pojazdów licznych nieprawości. On wynagradza Bożej Sprawiedliwości za każdy współudział człowieka w przysparzaniu zła, cierpienia. Także za nasze winy.
Jezus dlatego przeszedł przez bramę śmierci i wstąpił na Prawicę Ojca Niebieskiego, abyśmy życie mieli, byśmy mieli je w obfitości. Stał się ziarnem, które obumierając, wydało plon stokrotny. Jest ciągle takim ziarnem, z którego wypiekany jest pożywny dla ludzkości chleb. Sam nazwał się „chlebem życia” i nim jest. A tym życiem jest również Bóg Ojciec; tym życiem jest Duch Uświęciciel. Bez tej Boskiej Trójcy życie by nie zaistniało, bez nich życie by nie trwało, bez nich nie miałoby sensu. Ona jest bowiem jego Źródłem i jego Pełnią, Oceanem.
Chrystusa nie można zawinąć w śmiertelny całun i zamknąć na zawsze w grobie. On, za każdym razem, po przywaleniu grobowej komory najcięższym głazem, natychmiast opuszcza krainę śmierci i wchodzi w inny wymiar życia. Daje poznać i dzisiejszym zdumionym świadkom swoje niezwykłe Moce, swoją władzę nad śmiercią, nad życiem. On wstępuje do współczesnych piekieł, by wyprowadzić z nich tych, których życie wtrąciło w otchłanie udręki. On wciąż przychodzi przez zamknięte drzwi do wszystkich podszytych strachami ludzi, do niewierzących w zwycięstwo dobra, zdezorientowanych kryzysami, do wszystkich tracących nadzieję, do wracających z nieudanych połowów i mówi im: – Nie lękajcie się. Ja jestem z wami.
Czy w to wierzymy? Czy wierzymy, że On i za nas wciąż, dziś, teraz oddaje życie i zmartwychwstaje, byśmy mieli życie wieczne? Czy wierzymy, że Jego krew przelana na krzyżu obmywa nas z naszych grzechów; że On jest wciąż składanym za nasze grzechy Bożej Sprawiedliwości zadośćuczynieniem? Czy wierzymy, że On, zasiadający po Prawicy Boga, jest przy nas? Zwłaszcza wówczas, kiedy dotyka nas niezasłużone cierpienie, wykluczenie, gdy tracimy nadzieję, gdy nasze poświęcenie nie jest docenione, a nawet zauważane, a podejmowane trudy nie wydają owoców?
Gdyby tego wciąż nie czynił, gdyby nie wyciągał nas z niejednej pułapki – już dawno ludzkość, pod ciężarem swych nieprawości, dokonywanych nieopatrznie, pyszałkowato błędnych wyborów, zapadłaby się w nicość. Gdyby nie czuwał On, troskliwy Pasterz, litościwy Samarytanin, brat tak miłujący braci, że gdyby zaszła potrzeba, jeszcze raz wydałby siebie na śmierć dla naszego zbawienia.
Przychodzimy dziś wspólnie do naszych kościołów, w Niedzielę Zmartwychwstania, by wiarę tę wyznać, by w niej się ugruntować.
„Przypatrz się duszo, jak cię Bóg miłuje” – śpiewaliśmy w Wielkim Poście. Ta śmierć nie zakończyła hojności Boskiego Darczyńcy ku nam. Za trzy dni grób okazał się pusty, a Jezus żywy i uwielbiony. Niebawem też, w dniu Wniebowstąpienia, Chrystus dał nam poznać ostateczny wymiar ofiarowanego nam daru – jest nim udział w chwale Jego zmartwychwstania, kiedy zasiadł po prawicy Najwyższego i dzieli z nim Jego Moc, Chwałę i Panowanie. On, ustanawiany Królem i Panem wszelkiego stworzenia, wciąż daje nam udział w swojej chwale. Dzieli się z braćmi tym, czym sam został obdarzony. W ten sposób staliśmy się spadkobiercami dóbr w Nim ofiarowanych nam przez Boga, a przez Jezusa wysłużonych.
Nie dajmy się zwieść tym, którzy ukazują nam inne szczyty niż te, na które On wprowadził nasze człowieczeństwo. Nie dajmy posłuchu tym, którzy odciągają nas od trudnych, stromych dróg wielkości, na które nas zaprasza i zachwalają zdobycie szczytów człowieczeństwa na ścieżkach niewymagających tylu wyrzeczeń. Nie wierzmy tym, którzy za szatańskim zwodzicielem utrzymują zdradliwie, że sami, o własnych siłach, nie opierając się na Bogu, możemy stać się Mu równi. Zawierzmy Bogu, który mówi, że tylko idąc za Jego Synem, możemy stać się uczestnikami boskiego Królestwa Pełni Życia. Usłyszmy, jak Jezus do każdego z nas mówi: – Chodź ze mną, a wprowadzę cię w zaskakujące swą wspaniałością wymiary boskiej rzeczywistości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„...na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata”

Wielkanoc to czas, kiedy w sposób szczególny doświadczamy bliskości wspólnoty Kościoła, ciesząc się ze zmartwychwstania Chrystusa, który buduje Kościół na mocnych fundamentach. Dodatkowo są one wzmacniane modlitwą, życiem wspólnotowym i Eucharystią. Bez cienia wątpliwości możemy powiedzieć, że czasy pierwotnego Kościoła to niemal czasy eschatologiczne i zapowiedź tego, czego będziemy doświadczać w przyszłym świecie po naszym z martwych powstaniu. Wspólna celebracja Eucharystii, uwielbienie Boga, prawdziwie braterska wspólnota, zdolna do dbania o siebie nawzajem, otwarta na potrzeby drugiego, a każdy w niej pełen radości i prostoty serca – to wszystko budziło powszechny szacunek i życzliwość; codziennie przybywało tych, którzy przyjmowali wiarę w Chrystusa. Takie doświadczenie Kościoła jest naszym ideałem, wyzwaniem i zadaniem. Taka wspólnota to prawdziwe uobecnienie Pana Zmartwychwstałego. Wiemy jednak, że wszędzie tam, gdzie jest człowiek, wkradają się: słabość, grzechy, lęk i zwątpienie. I takich przeżyć doświadczali Apostołowie. Zapewne i raczkujący Kościół, mimo euforii i entuzjazmu ze zmartwychwstania Jezusa, był szargany wielorakimi pokusami. Zwycięstwo nad grzechem i śmiercią nie zakończyło walki każdego z nas o świętość, ale ukazało cel, do którego mamy zmierzać.

Lęki i obawa o siebie oraz najbliższych towarzyszyły Apostołom i towarzyszą także dziś nam. Nieraz zamykamy drzwi nie tylko naszych domów, ale i naszych serc przed innymi, przed bardziej i mniej uzasadnionymi obawami. Uczucia te i postawa nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. Chrystus Zmartwychwstały przynosi pokój. Ten rodzący się w Betlejem i przychodzący jako Zmartwychwstały niesie nam i całemu światu pokój, dziś odmieniany przez wszystkie przypadki. Z Jego cierpienia, z przebitych rąk i boku płynie nadzieja na pokonanie wszystkich przeciwności, wszelkich pokus i wyjścia nawet z najcięższych grzechów. Gdybyśmy mieli wątpliwość, jeszcze raz mówi nam: „Pokój wam”. Posłanym z mocą Ducha Świętego daje wewnętrzny pokój na to wszystko, co się dzieje wokół nas. Na lęk i strach, niepewność jutra, zagmatwane życie, może uwikłanie w grzechy, przychodzi moc kapłańskiego i apostolskiego pojednania z Bogiem i drugim człowiekiem. Czy uwierzysz w to? Czy zaświadczysz tak jak Apostołowie: widzieliśmy Pana? Jeśli tak – bądź błogosławiony. Bądź świadkiem tak, jak Apostołowie byli świadkami wobec niedowierzającego Tomasza – Bóg na pewno postawi na twojej drodze życia takiego Tomasza. Bóg da mu poznać siebie. Ale błogosławieństwo płynie przez świadectwo tych, którzy uwierzyli. Jezus w dzisiejszej Ewangelii po raz trzeci przynosi Apostołom swój pokój. Teraz wierzy nawet Tomasz. Widzi, jednak to nie przez oczy wiary popłynie błogosławieństwo, ale przez oczy serca patrzące na wspólnotę wierzących.
CZYTAJ DALEJ

Litania do św. Maksymiliana Marii Kolbego

[ TEMATY ]

św. Maksymilian Kolbe

litania

Archiwum Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
CZYTAJ DALEJ

Stanowski pójdzie do spowiedzi? Taką obietnicę złożył Karolowi Nawrockiemu

2025-08-07 21:00

Kanał Zero

Krzysztof Stanowski złożył obietnicę Karolowi Nawrockiemu. Dotrzyma słowa?

Krzysztof Stanowski złożył obietnicę Karolowi Nawrockiemu. Dotrzyma słowa?

W sieci pojawiło się niecodzienne nagranie, na którym Karol Nawrocki - prezydent-elekt, przygotowujący się do zaprzysiężenia wspomina o obietnicy dotyczącej spowiedzi, jaką złożył mu znany dziennikarz i właściciel Kanału Zero - Krzysztof Stanowski.

Na nagraniu obserwujemy Karola Nawrockiego, kiedy to podczas przygotowania make-up'u rozmawia z innym dziennikarzem Kanału Zero. Z rozmowy wynika, że prezydent-elekt ma zamiar rozliczyć kontrkandydata z kampanii wyborczej z danego słowa:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję