Reklama

Moszczenica

Ku czci błogosławionego kapłana

Niedziela łódzka 42/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdarzają się czasem w naszym życiu niezwykłe odkrycia. Dzieje się tak, kiedy niespodzianie dowiadujemy się, że obok nas lub wśród nas żyli wyjątkowi ludzie, których Kościół wynosi na ołtarze. Jednym z nich jest zaliczony w 1999 r. przez Ojca Świętego Jana Pawła II do błogosławionych kapłan męczennik ks. Wincenty Matuszewski, w latach 1909-18 proboszcz parafii w Moszczenicy.
13 września br., w przeddzień uroczystości Podwyższenia Świętego Krzyża, w kościele parafialnym w Moszczenicy pod przewodnictwem abp. Władysława Ziółka odbyły się uroczystości ku czci wyniesionego na ołtarze Kapłana. Księdza Arcybiskupa witała rzesza wiernych, asysta w barwnych ludowych strojach, strażacy, orkiestra. Po powitaniu Dostojnego Gościa proboszcz parafii ks. Bogumił Bylinka przedstawił drogę życiową nowego Błogosławionego, która przebiegała przez dzisiejsze tereny naszej archidiecezji.
W okolicznościowym kazaniu wygłoszonym w czasie dziękczynnej Eucharystii Pasterz Kościoła łódzkiego mówił m.in.: „Stoimy u stóp Krzyża, który jest znakiem ofiarnej miłości. Okazywanie tej miłości jest czasem bardzo trudne. Jednak dowodem prawdziwej miłości do Boga jest miłość do bliźniego. Przykład takiej miłości ukazał nam błogosławiony kapłan męczennik Wincenty Matuszewski. Jest to nam dlatego potrzebne, że aby właściwie podejmować wyzwania, które niesie przyszłość, trzeba umacniać się rozpamiętywaniem wzorców z przeszłości” - podkreślił Arcypasterz. Po kazaniu Ksiądz Arcybiskup poświęcił dwie pamiątkowe tablice, jedną poświęconą ks. Wincentemu Matuszewskiemu, drugą upaiętniającą kapłanów, którzy posługiwali Ludowi Bożemu w Moszczenicy.
W uroczystości uczestniczyli: ks. prał. Stanisław Grad - proboszcz parafii św. Antoniego, ks. kan. Henryk Kowaliński - proboszcz parafii św. Jadwigi w Tomaszowie Maz., ks. prał. Bartłomiej Rurarz - sekretarz ordynariusza, ks. kan. Ireneusz Kulesza - proboszcz bazyliki katedralnej, ks. kan. Czesław Rosiak - proboszcz parafii św. Floriana w Pabianicach, ks. kan. Jerzy Jankowski - proboszcz parafii Baby-Kiełczówka, ks. kan. Marian Fałek - proboszcz parafii Wygiełzów, ks. kan. Zdzisław Kowalewski - dziekan dekanatu wolborskiego, ks. kan. Zbigniew Kaczmarkiewicz - proboszcz parafii Karlin, ks. Zbigniew Guz - proboszcz parafii Okup Wielki, ks. mjr Marek Strzelecki - kapelan XXV Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Maz., ks. Andrzej Miłosz - proboszcz parafii Chorzęcin oraz wikariusze: ks. Adam Stańdo, ks. Grzegorz Nowak, ks. Piotr Braczkowski, ks. Rafał Dąbrowski, ks. Arkadiusz Lechowski. Kościół parafialny wypełnili wierni pragnący oddać cześć Błogosławionemu, który był duszpasterzem wcześniejszych pokoleń i zostawił w parafii niezapomniane ślady gorliwości i miłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święcenia kapłańskie w Watykanie: jedno z nich zrodziło się w Polsce

2025-05-31 11:16

VaticanMedia

W gronie 11 diakonów, którzy przyjmą święcenia prezbiteratu w Bazylice św. Piotra z rąk papieża Leona XIV znajduje się Gabriele Di Menno Di Bucchianico, który swoje powołanie odkrył dzięki Światowym Dniom Młodzieży Kraków 2016.

Późne powołanie
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Ciche bohaterki wielkiego czasu

2025-05-31 10:12

[ TEMATY ]

beatyfikacja

św. Katarzyna

siostry katarzynki

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W czasach, gdy świat zdaje się gubić sens, gdy młodzi toną w morzu niepewności, a Polska szuka nowych autorytetów, historia piętnastu sióstr katarzynek – ofiar komunizmu – jawi się jak promień światła przebijający się przez gęstą mgłę beznadziei. To nie są tylko postacie z przeszłości, zamknięte w klasztornych murach i archiwach. To bohaterki, których cicha odwaga i ofiara mają dziś ogromne znaczenie – większe, niż mogłoby się wydawać.

Siostry te nie chwytały za broń, nie pisały manifestów, nie szukały chwały. Ich heroizm był codzienny, cichy, zanurzony w trosce o drugiego człowieka. I właśnie ta prostota jest dziś rewolucyjna. W epoce, w której dominuje krzyk, powierzchowność i pogubienie, przykład sióstr, które zginęły z rąk żołnierzy Armii Czerwonej tylko dlatego, że były wierne swojemu powołaniu i ludziom, którym służyły, staje się wołaniem o sens, o powrót do wartości, które naprawdę budują człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję