Reklama

Listy do redakcji

Prosto z serca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To było gdzieś w połowie lat 60. Mama jeszcze wtedy nie chorowała na serce i mogliśmy spędzać wakacje w górach. Rodzice zawsze je kochali. Przeżyli tam najpiękniejsze chwile - każde wakacje przez chyba 8 kolejnych lat, zaraz po ślubie. Po dwójce mojego rodzeństwa urodziłam się ja, i to z powodu moich angin zaczęliśmy jeździć nad morze. Kiedy byłam już zdrowsza i na tyle „duża”, że mogłam chodzić na wycieczki w Tatry, wyruszyliśmy w kierunku Zakopanego. Jechaliśmy w ciemno. Za Nowym Targiem, wzdłuż drogi stali chłopcy z tabliczkami informującymi o wolnych pokojach dla „letników”. Zatrzymaliśmy się przy jednym z nich - w Poroninie. Zaprowadził nas do swoich rodziców. Klasyczne góralskie gospodarstwo. Pachnący drzewem dom letni - dwa, może trzy pokoje i weranda, obok dom gospodarzy i wielka stodoła pełna siana i nieco mniejsza obora. Wymarzone miejsce na wakacje. Do Zakopanego tylko 5 kilometrów, przepływający opodal Poroniec, dużo miejsca i gościnni gospodarze. Tak zaczęła się znajomość, która z czasem przerodziła się w wielką przyjaźń. Jeździliśmy do Poronina każdego roku. Najpierw z rodzicami, później z przyjaciółmi, a jeszcze później ze swymi dziećmi. Razem z Gazdami przeżywaliśmy złe i dobre chwile naszych rodzin. My jeździliśmy do nich latem, oni odwiedzali nas jesienią lub zimą. Spotykaliśmy się na ślubach, pogrzebach, jubileuszach. Pamiętam wesele Janki i 25-lecie ślubu rodziców. Z wakacji wspominam sianokosy na Cyhrli, wędrówki na Harendę, obiady Gaździny i wieczorne opowieści Gazdy. Przyjeżdżał z pracy z Zakopanego, pomagał w gospodarstwie, a wieczorami rzeźbił laski. Czekaliśmy niecierpliwie na ten moment. Siadaliśmy wokół niego, patrzyliśmy jak spod dłuta wyłaniają się szarotki, orły, góralskie twarze w wielkich kapeluszach. To były naprawdę zaczarowane chwile. A jak on opowiadał! O czasach okupacji, kiedy Hitlerowi wydawało się, że złamie dumnych Górali obietnicą Goralenfolku i o pracy u bauera, kiedy wywieziony został na przymusowe roboty. Najpiękniejsze były jednak legendy. Dziś nie wiem jak rozumieliśmy piękny góralski język ale, że rozumieliśmy - to pewne. Z czasem przybywało nam wszystkim lat. Kolejne dzieci zakładały swoje rodziny. Zmarła Marysia, później Gazda, Gaździna. Janka ze Stasiem wyjechali do Chicago. Dom w Poroninie stoi pusty.
11 października rodzice obchodzili jubileusz 55-lecia ślubu. Nie było na nim naszych przyjaciół z Poronina. Wspominaliśmy górskie wakacje i łza się w oku kręciła. Powróciły obrazy sprzed lat: wyprawy na Harendę, do kawiarni „Dżinks” i oczywiście kąpiele w lodowatym Porońcu. Rezurekcja w kościele w Poroninie jakiej już nigdy potem nie przeżyłam, podobnie jak nigdy nie udało mi się zrobić takiej zimowej sałatki z ogórków, jaką robiła Gaździna.
Kochani nasi Przyjaciele Górale! Bez wakacji u Was i Waszej przyjaźni, jakiejś cząstki nas z pewnością by nie było. Szkoda, że nie mogliście przyjechać zza „wielkiej wody” i być z nami na Jasnej Górze w dzień jubileuszu rodziców. Może w przyszłym roku? Czekamy!
Ostańcie z Bogiem!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: synodalność to droga, którą idziemy razem

2024-04-22 14:25

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

synodalność

Diecezja bydgoska

Bp Włodarczyk

Episkopat News

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

„Synodalność to droga, którą idziemy razem” - mówi bp Krzysztof Włodarczyk. Ordynariusz diecezji bydgoskiej podkreśla, że biskup musi czuć zapach swoich owiec. „Musi wejść w życie ludzi, diecezji. Wymiar empatii, wczucia się w ich sytuacje jest kluczowy. Wtedy ma szanse na to, by Ewangelia, którą chce przekazać, nie unosiła się ponad głowami, tylko trafiała do serca. Nie ma innej drogi” - dodaje w wywiadzie dla Przewodnika Katolickiego i KAI.

Marcin Jarzembowski (KAI): Dwadzieścia lat to dużo czy mało?

CZYTAJ DALEJ

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję