Oto idę, abym spełniał wolę Twoją (Hbr 10, 9)
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana (Łk 1, 45)
Czwarta, to zarazem ostatnia Niedziela Adwentu. Czas radosnego oczekiwania na Przyjście Pana dobiega końca. Już wkrótce zamilkną w kościołach słowa pieśni: Spuście nam na ziemskie niwy, a zabrzmią
piękne melodie naszych polskich kolęd. Stojąc zatem u progu świąt Bożego Narodzenia, warto podziękować Bogu za tegoroczne dni Adwentu i dokonać ich podsumowania.
Na te ostatnie dni Adwentu, Kościół stawia nam przed oczy dwie Niewiasty noszące w sobie nowe życie. Dzisiejsza Ewangelia koncentruje bowiem naszą uwagę na Maryi i Elżbiecie,
które w sposób szczególny połączyła zarówno radość oczekiwania na potomstwo, jak też świadomość dokonującej się w Nich wielkiej tajemnicy. W dzisiejszych „zabieganych”
czasach te dwie Niewiasty mogą stać się dla nas wspaniałym wzorem radosnego oczekiwania. Czego możemy się od Nich nauczyć? Warto najpierw zauważyć, iż Maryja dowiedziawszy się od Archanioła Gabriela,
że Jej krewna „poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną” (Łk 1, 36), nie pozostaje obojętna
na te słowa, ale natychmiast śpieszy Elżbiecie z pomocą. Nie myśli więc o sobie, o wyróżnieniu, jakie stało się Jej udziałem, o tym, że droga jest długa i niebezpieczna,
ale pragnie jako „pokorna służebnica” pomóc tym, którzy znaleźli się w potrzebie. I stąd płynie dla nas ważna nauka. My wszyscy, podobnie jak Maryja możemy wypełnić czas
„przygotowania drogi Panu” czynieniem dobra. Ludzi potrzebujących pomocy na pewno nam nie zabraknie.
W opisanej przez św. Łukasza scenie Nawiedzenia, w tym spotkaniu dwóch kobiet przenikniętych światłem Ducha Świętego, uwidacznia się również radość i modlitwa. Proste pozdrowienie,
słowa pokoju i miłości spowodowały, że z ust Elżbiety popłynęła piękna modlitwa błogosławieństwa: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc
Twojego łona” (Łk 1, 42). Jednocześnie Elżbieta przepełniona wdzięcznością za te odwiedziny, nie rozumiejąc, dlaczego właśnie Ją spotyka tak wielkie wyróżnienie, pyta: „A skądże
mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?(...)” (Łk 1, 43), a następnie jeszcze raz wypowiada błogosławieństwo: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się
słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1, 45). To właśnie pod wpływem tych słów w sercu Maryi rodzi się potrzeba wyznania wiary i dlatego też wyśpiewuje Magnificat, najpiękniejsze
uwielbienie, jakie istota ludzka złożyła kiedykolwiek Bogu. W świetle tych rozważań dochodzimy do wniosku, że jedynie ten, kto nosi w swoim sercu Jezusa, może naprawdę promieniować
wokół siebie radością i budzić w innych ludziach obecność Ducha Świętego. Jeżeli więc zależy nam na tym, aby w naszych domach gościła wiara i życzliwość, to
zatroszczmy się najpierw o własną świętość, o miłość i radość w swoim sercu, a przede wszystkim o pełnienie we wszystkim woli
Bożej. Niech drogowskazem naszego życia staną się słowa Chrystusa: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją” (Hbr 10, 9).
Święta Bożego Narodzenia będą dla nas okazją do wielu spotkań w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych. Są to bardzo piękne i potrzebne nam wszystkim chwile, na które
przecież z tęsknotą czekamy. W bliskości wigilijnego wieczoru życzmy więc sobie, aby te odwiedziny zaowocowały tym samym, co spotkanie Maryi i Elżbiety. Niech one umocnią
jeszcze bardziej naszą wiarę i wniosą do naszych rodzin te cenne dary, jakimi są radość, miłość i pokój.
Pomóż w rozwoju naszego portalu