Przeworsk
Jak taternik udając się w góry musi ponieść wiele trudu i wyrzeczeń, by zdobyć upragniony szczyt, zachwycić się majestatem i pięknem gór, tak my przez misje święte pielgrzymowaliśmy,
by móc kontemplować kochające oczy Matki - Królowej Nieba i Ziemi.
Czas misji świętych w naszej parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla w Przeworsku był darem Boga, który przez księży misjonarzy ks. prał. Franciszka Rząsy i proboszcza
ks. Jana Szczepaniaka, zapragnął „zorać twardą glebę naszych serc”. Narastająca obecność wiernych w kościele podczas misji, była znakiem i świadectwem tego, że każdy
z nas odnalazł albo ujrzał tę „ewangeliczną perłę”, do której porównywane jest Królestwo Boże (Mt 13, 45-46). W owej perle zawiera się tajemnica ludzkiego szczęścia,
które bierze swe źródło w miłości Boga. Wielu może dziś powiedzieć, że niepotrzebny mu już telewizyjny wrzask. Zrozumieliśmy, że szczerego pragnienia obcowania z Bogiem nie zastąpi
nam ktokolwiek lub cokolwiek, ale zaspokoi je On sam. Odkryliśmy, że tak bardzo potrzeba nam dotknięcia miłosiernego Jezusa i ciepłego spojrzenia Matki. Jesteśmy wdzięczni Bogu, że przez misje
święte na nowo urzekła nas wielka godność małżeństwa, że nauczyliśmy się błogosławić dzieci i siebie nawzajem, że mogliśmy na nowo odkryć tajemnicę naszych grzechów, ich źródła i korzeni.
Cieszymy się, że mogliśmy po raz kolejny rozmiłować się w Słowie Bożym. Głęboko zapadną w nasze serca godziny Apelu Jasnogórskiego, gdzie umacnialiśmy się w jedności i braterstwie.
Kiedy nadszedł wreszcie upragniony dzień Nawiedzenia Matki Bożej w Jasnogórskim Obrazie wszystko mogliśmy złożyć u Jej stóp: owoce przemyśleń po odbytych misjach i szczere
pragnienie życia na nowo. Z Cudownego Obrazu emanował nieopisany spokój a zarazem wyraźne zaproszenie, by na co dzień podejmować drogę świętości. Udzielał się nadzwyczajny duch modlitwy
i siła jedności pośród zgromadzonych. Ta wytrwała i pełna oddania się Matce adoracja była wymownym znakiem jak bardzo potrzeba nam Boga.
Cieszymy się, że mogliśmy na nowo odnaleźć swe miejsce w Sercu Maryi, Sercu które niegdyś „przeniknął miecz boleści” (Łk 2, 35). Zapewne wielu z nas weszło na
drogę zawierzenia się Matce. Zrozumieliśmy też, że jest nam to bardzo potrzebne, jak powietrze czy chleb. To adwentowe przesłanie Niepokalanej: „Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według
Słowa Twego” (Łk 1, 38), będzie przypominać nam o konieczności pokory i zupełnym zdaniu się na Boga. Obraz Matki Bożej powędrował dalej, my zaś dziękujemy dziś Bogu za moc
błogosławieństwa i pewność Matczynej opieki.
Bożena Sokół
Babice
Jak kiedyś do Elżbiety, tak 30 października br. przyszłaś Maryjo do naszej parafii Babice. Byłaś tutaj ponad 30 lat temu, ale wtedy nie oglądaliśmy Twego Oblicza, przyszłaś w postaci Ewangelii
i świecy, bo Twój święty wizerunek był uwięziony. Wtedy też witaliśmy Cię gorącym sercem i kwiatami. W pustej ramie obrazu, za kratami widzieliśmy Cię oczami
duszy i wiary. Mimo trudności i ograniczeń, jakie stwarzał tamten ustrój, byliśmy przygotowani na spotkanie z najlepszą z Matek.
Rok 2003 - pięknie udekorowana droga, tłum oczekujących na pojawienie się samochodu-kaplicy wiozącego kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Bp Adam Szal, proboszcz ks. Stanisław
Siuzdak, duchowieństwo - oni pierwsi witają Maryję, a potem z rąk strażaków Obraz przejmują ojcowie, matki, młodzież... i tak w uroczystej procesji ze sztandarami
przekraczasz progi naszej świątyni - kościoła Świętej Trójcy. Jesteś na tronie, otoczona tłumem wiernych i patrzysz na naszą parafię.
Matko, przed nami tyle do zrobienia! Przed Twym obliczem dziękujemy Ci za nieustanną opiekę nad nami, za zdrowie, za wszelkie łaski, które nam u Swego Syna
wypraszasz. Każdy z nas przyszedł do Ciebie - najczulszej z Matek... módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Anna Rostecka
Pomóż w rozwoju naszego portalu