Reklama

By świętości Świąt nie zatracić...

Zaczęły pobrzmiewać melodie polskich kolęd. Już od dawna błyszczą kolorowe lampki na witrynach sklepów i siedzibach urzędów. Świat, choć zimowy i chłodny, robi się ciepły i kolorowy, jakby piękniejszy. Przeżywamy jedne z najpiękniejszych świąt - Święta Bożego Narodzenia - rodzinne i ciepłe. Powinno więc być nam radośnie. Ale czy jest?

Niedziela sosnowiecka 51/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wieczór inny niż wszystkie

Zagłębie stało się regionem wielu bezrobotnych. Co to oznacza, wie prawie każda rodzina, którą dotknął ten bolesny problem. Gdy nie ma na chleb, to nie ma za bardzo powodów do uśmiechu. Nie jest rzeczą łatwą podnosić na duchu bezrobotnego męża, równocześnie oczekując od niego utrzymania domu, całej rodziny. Świąteczny czas potęguje uczucie frustracji w wielu rodzinach. Tym bardziej, że natarczywość rozmaitych propozycji i pozorna dostępność wszelkich dóbr budzi, zwłaszcza u najmłodszych, chęć ich posiadania. Pragnienia są przeróżne, odzwierciedlają nasze potrzeby.
W ostatnich latach za sprawą radia, prasy i telewizji, które kształtują pewien model życia konsumpcyjno-roszczeniowy, wzrosły nasze potrzeby. A apetyt rozbudzić jest łatwo... Leży to w interesie ludzi, firm, całych korporacji. Zastępy menedżerów uczą się, jak pobudzić nasz głód kupowania. Co zrobić, abyśmy nabyli kolejny cud-produkt? O wiele trudniej wykształcić jest wstrzemięźliwość. Tego nikt nie uczy. To takie niemodne! Świat się zmienia, a ty z nim. Musisz być modny, także podczas świąt, które, niestety, też zmieniają swój charakter. Kształtowane przez rodzimą tradycję, miały zawsze charakter religijny, zakorzeniony w historii, niezwykle rodzinny. Niosły z sobą potężny ładunek wartości. Tymczasem zafałszowaniu ulega sens tego najpiękniejszego okresu. Największym niebezpieczeństwem jest tutaj powierzchowność i komercjalizacja. Wkrótce może się okazać, że najważniejszy w tym wszystkim jest suto zastawiony stół, ozdoby na choince i inne świąteczne gadżety. A przecież nie o to chodzi. Najważniejsze jest bowiem, aby przeżyć ten wieczór, święto narodzin Jezusa, w duchu miłości i przebaczenia w gronie najbliższych osób.

Święta piękne wyciszeniem

Ten wieczór czyni z ludźmi cuda. Wtedy, jak w żaden inny dzień jesteśmy dla siebie lepsi, staramy się nikogo nie urazić, nikomu nie zrobić przykrości. Zapominamy o żalach, gniewie, wzajemnych urazach. Pamiętamy o bliskich, których nie ma już pośród nas, ale także o tych, którzy są samotni, cierpiący, potrzebujący, chorzy. To dla nich zostawiamy dodatkowe nakrycie. Wspólna modlitwa, dzielenie się białym chlebem są niezwykle wzruszające i niezapomniane. Życzenia są szczere, bo płyną wprost z naszych wnętrz. Potem uroczysta wieczerza, a po niej wieczór kolęd. Odczuwamy bliskość najbliższych, miłość, zrozumienie. Wigilia to wieczór inny niż pozostałe. Jesteśmy lepsi, chcemy szczęścia innych. Święta Bożego Narodzenia piękne są wyciszeniem i głębią symboli. Gdybyśmy je spłycili, zmienili w coś migotającego i grającego, a tak obcego naszej tradycji, to przyszłe pokolenia chyba by nam tego nie wybaczyły.
Nie zapomnijmy więc, co jest istotą świąt Bożego Narodzenia. „Jezus narodził się w betlejemskim żłobie, biada jeśli nie narodzi się w Tobie” - pisze polski wieszcz. Przeżyjmy te świąteczne dni najpiękniej jak potrafimy. Najważniejsze, by być razem, w miłości z Nowonarodzonym i z najbliższymi, by świętości świąt nie zatracić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję