Z ks. Emilianem Siglem SAC ze Zgromadzenia Księży Pallotynów, głoszącym nauki rekolekcyjne w parafii pw. św. Wojciecha w Koninie podczas peregrynacji wizerunku Jezusa Miłosiernego na temat miłosierdzia rozmawia Aleksandra Polewska.
Aleksandra Polewska: - Czy na miłosierdzie Boże trzeba zasłużyć?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Emilian Sigel: - Nie. Miłosierdzie jest łaską, a łaska jest zawsze „gratisowa”. Nie ma „sprawiedliwości” w dawaniu łaski. Bóg daje ją człowiekowi jako dar niezasłużony. Nie można zrewanżować się Bogu za łaskę, nie można Mu odpłacić. To jest Jego miłość, wola i motywacja. Nikt nie jest w stanie odwdzięczyć się Bogu; to niewykonalne. Na łaskę nie trzeba zasługiwać, człowiek nie musi się wykazać, aby zostać przez Boga obdarzonym.
- Czy jest jakaś granica grzechów, którą przekroczywszy, człowiek pozbawia się możliwości dostąpienia miłosierdzia Bożego?
- Taka granica nie istnieje.
Św. Jan pięknie zdefiniował Boga, pisząc, że jest On miłością. Bóg nie może przestać kochać, bo gdyby przestał, nie byłby Bogiem. Nie ma niczego, co mogłoby człowieka odłączyć od Boga, lecz tylko
sam człowiek, jego zuchwalstwo albo zwątpienie w Boże miłosierdzie. To jest brak dyspozycji przyjęcia łaski i uznania Boga.
- Co należy rozumieć przez zuchwalstwo?
Reklama
- Zuchwały jest człowiek, który nie traktuje poważnie Boga i prawa Bożego, przekonany, że może grzeszyć, ile zechce i w jaki sposób zechce, a Bóg musi
mu przebaczyć, ponieważ jest miłosierny. Taka postawa jest nieuczciwa i nieszczera, zła. A utwierdzone zło nie będzie zbawione.
Nie można być pewnym siebie, myśleć, że można robić, co się chce, gdyż Bóg i tak wybaczy...
- A niedowiarstwo?
- Chrystus powiedział do s. Faustyny, że niedowiarstwo czy zwątpienie duszy bardzo Go boli, bardziej niż grzechy. Mówił, że nawet demony wierzą we wszechmoc Boga, ale nie wierzą, że Bóg jest dobry, że jest miłosierny. Mówiąc o obietnicach związanych z Koronką do Miłosierdzia Bożego, Jezus podkreślił, że nawet najbardziej zatwardziały grzesznik, który choć raz odmówił Koronkę - dostąpi miłosierdzia. Wiadomo jednak, że aby ten jeden raz odmówić Koronkę, trzeba uznać wartość zawartych w niej treści. Nie chodzi o ilość odmówionych Koronek do Miłosierdzia Bożego, co o pewien zwrot w sercu: wielki grzesznik zaczyna prosić Boga o miłosierdzie. To jest akt nawrócenia, akt ufności i nadziei. Akt, który zbawia.
- Co to znaczy, że mamy być miłosierni?
- Jezus powiedział jasno s. Faustynie: jeśli nie będziesz czynić miłosierdzia, nie dostąpisz Mojego miłosierdzia. Te słowa odnoszą się do każdego z nas. Jeżeli nie zaświadczę czynem o miłosierdziu, miłosierdzia nie otrzymam. To jest wezwanie do tego, aby być miłosiernym, tzn. do wykonywania jakiejkolwiek posługi, będącej dobrowolnym datkiem miłości, potrzebą serca, wynikającej z miłości do Boga, a jeśli do kogoś innego, to tylko przez pryzmat Boga.
- Czy mógłby Ksiądz podać jakiś przykład czynu miłosierdzia?
Reklama
To, co św. Maksymilian Kolbe uczynił w Auschwitz, było aktem miłosierdzia nie tylko wobec człowieka, za którego oddał życie, ale i wobec pozostałych więźniów, jak również i oprawców. Wszyscy zobaczyli, że coś takiego jest możliwe. To działo się w ekstremalnych okolicznościach, w sytuacji, gdy ludzie przestawali być ludźmi, przestawali normalnie myśleć i wartościować. O. Maksymilian jakby się wynurzył ponad całe to „bagno”, opamiętał tych ludzi. To doskonały przykład miłości miłosiernej. Innym jest bł. Matka Teresa z Kalkuty, jeszcze innym pewien pallotyn, kapelan z Powstania Warszawskiego. Pod ostrzałem roznosił Komunię św. powstańcom. Niby zwyczajna rzecz, a w rzeczywistości wielki czyn miłosierdzia. Za tę posługę został powieszony przez hitlerowców.
- Mówi Ksiądz o świętych. A zwyczajni ludzie, tacy jak ja, jakie czyny miłosierdzia mogą wypełniać?
- Mąż alkoholik, pije, znęca się nad żoną i dziećmi. Aktem miłosierdzia z jej strony będzie przebaczenie, troska i wsparcie w chorobie, jaką jest alkoholizm. Albo mąż, który wybaczy żonie zdradę - to też przykład czynu miłosierdzia. Są to bardzo złożone problemy, ale z całą pewnością przebaczenie, danie komuś kolejnej szansy - jest czynem miłosierdzia. Możemy być miłosierni zawsze, w każdym wymiarze, w każdym kontakcie z drugim człowiekiem. Wszystko, co dzieje się w życiu, dzieje się z miłości, albo z jej braku. Dobrze jest o tym pamiętać.
- Co jeszcze o czynieniu miłosierdzia powiedział Jezus s. Faustynie?
- Powiedział, że żąda od niej czynów miłosierdzia. Jeśli nie może go czynić, to ma głosić Boże miłosierdzie ludziom. Jeśli nie ma audytorium albo możliwości, ma modlić się o miłosierdzie Boże dla świata. A modlić się może każdy i zawsze. I to jest przełożenie wartości: czyn, słowo, modlitwa.
- Rozumiem, że te słowa odnoszą się do wszystkich ludzi?
- Oczywiście.
- Dziękuję za rozmowę.