W Meksyku powstał film animowany o św. Maksymilianie Kolbe. Polskiemu franciszkaninowi głosu użyczył Piotr Adamczyk. Fragmenty dzieła będzie można zobaczyć podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
pb (KAI /doscorazonesfilms.com) /Miasto Meksyk /KAI
Premiera filmu „Max & Me” (Maks i ja) ma zbiec się ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Starszy mężczyzna Gunther opowiada historię polskiego franciszkanina młodemu buntownikowi DJ, aby nauczyć go, że nie ma większej miłości niż oddanie swego życia za przyjaciela.
Film ukazuje „prawdziwą historię” o. Maksymiliana Kolbe i „niewiarygodne wyzwania, jakim stawił czoła w czasie nazistowskiej inwazji na Polskę podczas II wojny światowej”. Kolbe „został ukarany za niesienie pomocy i ukrywanie Żydów” - wysłano go do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie „złożył najwyższą ofiarę”, dobrowolnie idąc na śmierć zamiast nieznajomego człowieka - podkreślają twórcy filmu z Dos Corazones Wraps Production, firmy produkcyjnej i dystrybucyjnej, która stawia sobie za cel podejmowanie tematów związanych z wiarą.
Scenariusz do „Max & Me” napisał Bruce Morris, autor „Pocahontas” i „Herculesa”. Wśród aktorów, którzy użyczyli swych głosów filmowym postaciom są: David Henrie (znany z serialów „Czarodzieje z Waverly Place” i filmu „Jak poznałem waszą matkę”), Ashley Greene (występująca w sadze „Zmierzch”), Neal McDonough („Raport mniejszości”, „Captain America: Pierwsze starcie”), Hector Elizondo („Pretty Woman”, „Pamiętnik księżniczki”) i Weronika Rosati.
Dni w Diecezjach rozpoczęły się w archidiecezji gdańskiej. Bierze w nich udział ponad 3,5 tysiąca młodych ludzi z 23 krajów. Nie wszystkie grupy mogą uczestniczyć w przygotowanym dla nich programie. - Grupy z Sierra Leone i Kamerunu ze względu na kłopoty z wizami przyjadą od razu do Krakowa - mówi KAI ks. Krzysztof Nowak, archidiecezjalny koordynator ŚDM.
Młodych ludzi już od kilku dni spotkać można na ulicach Trójmiasta. Najwięcej jest Francuzów, Włochów i Argentyńczyków. Są też Boliwijczycy, Niemcy i pielgrzymi z RPA. Pielgrzymi przyjechali z Martyniki, USA, Austrii, Czech, Gabonu, RPA, Egiptu i Brazylii. Są uśmiechnięci i barwnie ubrani. Wzruszające są powitania kolejnych grup na gdańskim lotnisku, gdzie na każdego czekają polscy rówieśnicy. Szczególnie ciepło witani byli pielgrzymi z Meksyku.
W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.
Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.