„Każda telewizja jest telewizją edukacyjną. Problem polega na tym, czego uczy”
N. Johnson, przewodniczący komisji federalnej USA ds. łączności.
Współczesny człowiek, i to coraz młodszy, jest poddawany oddziaływaniu mediów. Tradycyjny sposób wychowywania młodego człowieka zastąpiony jest przez obraz i dźwięk ze srebrnego
ekranu. Telewizja, wideo, gry komputerowe wyparły czytanie bajek czy książek dla dzieci. Media niejednokrotnie zajmują miejsce drugiego człowieka, partnera dialogu. Mass media oferują iluzję, która bardzo
często zastępuje prawdziwe doświadczenie i problemy, próbuje podać widzowi wiele cudownych recept, sposobów na „szczęśliwe życie”, dając złudzenie, że sukces można osiągnąć bez
wysiłku. Media poprzez swoją fragmentaryczność tworzą sztuczny świat, za którego sprawą powiększa się grono frustratów. Brak kontroli nad odbiorem owych treści może być zgubny w skutkach
przede wszystkim dla najmłodszych, ponieważ zatarcie niewidocznej granicy pomiędzy światem rzeczywistym a fikcyjnym może zniekształcić osobowości młodej istoty, doprowadzić do otępienia, znieczulenia,
a nawet braku odczuwania w ogóle czegokolwiek. Badania przeprowadzone w październiku 2003 r. przez Kaiser Family Foundation dowiodły, że telewizja zmonopolizowała
cały wolny czas najmłodszych. Alarmujące jest to, że dzieci w wieku od sześciu miesięcy do sześciu lat spędzają tyle samo czasu na zabawach i spacerach na świeżym powietrzu, co przed
telewizorem, tj. 2 godziny dziennie. Najbardziej zaskoczył badających fakt, że dzieci do 6 lat mają w swoich pokojach telewizor (36%), z czego 1% ma własne DVD lub wideo. Dr Michael
Rich ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie, stwierdził, że dzieci w wieku poniżej 2 lat w ogóle nie powinny oglądać TV! Argumentuje, iż w tym wieku
mózg dziecka jest jedynym niewykształconym jeszcze organem, wciąż w stadium embrionalnym. „Mózg potrzebuje dwóch lat na to, by mógł zdecydować jak będzie przyjmował i wysyłał
otrzymane wiadomości”.
Wiadomo, że dzieci uczą się postępowania przez naśladowanie innych; oglądając telewizję wchłaniają bardzo intensywnie obraz i słowo. Takie nasiąkanie najmłodszego widza może doprowadzić
do uszkodzenia jeszcze nierozwiniętego mózgu. Poszczególne emocje, wchłaniane podczas oglądania, mogą w przyszłości doprowadzić do zaburzeń psychicznych młodego człowieka.
Kanadyjski psycholog Albert Bandura przeprowadził szereg badań w ramach teorii społeczno-kognitywnej dowodząc, że młody człowiek, obserwując otoczenie, otrzymuje symboliczne obrazy, które
są prototypem jego późniejszych zachowań. Ten proces nazywa się „nauką przez obserwację”, w jej skład wchodzą następujące czynniki: zrozumienie wzoru, tj. śledzenie zachowania i odbieranie
zgodnie z faktami; zapamiętanie wzoru, czyli długotrwałe zapisywanie w pamięci wcześniej widzianego wzoru; przełożenie pamięci na własne zachowanie.
Wracając do badań przeprowadzonych w październiku 2003 r. - 81% rodziców przyznaje, że ich dzieci naśladują zachowania, które wcześniej widziały, 78% uważa, że pozytywne zachowanie
jest wynikiem naśladowania.
Zainteresowanie naukowców badających wzbudził jeszcze inny fakt: dzieci oglądające ok. 3 godzin w tygodniu reklamy telewizyjne nie rozumieją ich istoty, ale wierzą, że reklama mówi prawdę,
są więc bardzo podatne na ich perswazję. Traktują reklamę jak każdy inny film. Dzieci bardzo lubią wiele razy słuchać tych samych bajek, oglądać te same filmy, lubią też reklamy, bowiem te ciągle się
powtarzają. Zapamiętują całe slogany, identyfikują się nie tylko z dziećmi występującymi w reklamach, ale również z dorosłymi.
Czy wobec tego, co napisaliśmy wyżej należy pozbyć się z domu telewizora?
Telewizja to nie tylko źródło zagrożeń i obaw, ale także ogromnych możliwości i korzyści edukacyjnych, jakie możemy z nich czerpać. Ale należy pamiętać, że nie wszystko,
co ukazuje się na srebrnym ekranie powinny oglądać dzieci. W związku z tym nowej aktualności nabiera pytanie Platona, które filozof zadał w IV wieku przed Chrystusem swoim
współobywatelom: „Czy możemy tak łatwo dopuścić do tego, żeby dzieci słuchały mitów wymyślonych przez byle kogo i przyjmowały je do duszy, gdy większość tych mitów jest sprzeczna z tymi
prawdami, w które, jak sądzimy, powinny wierzyć, gdy dorosną?”.
Pozostawiam Czytelników z tym pytaniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu