Reklama

Refleksje chicagowskie

Ekumenizm w wielokulturowym społeczeństwie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ekumenizm to ruch zmierzający do zjednoczenia chrześcijan. Zrodził się on z tęsknoty za utraconą jednością. Katolickie zasady ekumenizmu zostały ujęte w Dekrecie o Ekumenizmie Soboru Watykańskiego II. We wstępie do tego dokumentu czytamy: „Jednym z zasadniczych zamierzeń II Watykańskiego Świętego Soboru Powszechnego jest wzmożenie wysiłków dla przywrócenia jedności wśród wszystkich chrześcijan. Bo przecież Chrystus Pan założył jeden jedyny Kościół, a mimo to wiele jest chrześcijańskich wspólnot, które wobec ludzi podają się za prawdziwe spadkobierczynie Jezusa Chrystusa. Wszyscy wyznają, że są uczniami Pana, a przecież mają rozbieżne przekonania i różnymi podążają drogami, jak gdyby sam Chrystus był rozdzielony. Ten brak jedności jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa, jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu stworzeniu”. Jednym z prekursorów ekumenicznego ruchu opartego na modlitwie był ks. J. Cuturier, francuski kapłan, który jako jeden z pierwszych już w latach 20. ubiegłego stulecia, znalazł drogę porozumienia z braćmi odłączonymi. Jedność chrześcijan w jego myśli jest przede wszystkim tajemnicą, której rozwiązania należy szukać w Chrystusie. Modlitwa chrześcijan u stop krzyża, „aby wszyscy byli jedno” (J 17, 21), łączy wszystkich chrześcijan z Chrystusem i między sobą. Tą samą drogę do jedności wskazuje już od 1948 r. brat Roger z Taizé, który założył wspólnotę braci nieustannie modlących się o jedność chrześcijan. Do wspólnoty tej należą chrześcijanie z różnych wyznań. Obecnie przeważają katolicy. Od wielu już lat organizuje brat Roger w różnych miejscach sylwestrowe modlitwy chrześcijan o pokój na świecie. Z tej okazji wydaje specjalny list tłumaczony na wiele języków. Będzie on rozważany na cotygodniowych spotkaniach w Taizé przez cały rok. „Chrystus jest komunią - pisze brat Roger. - Nie przybył na ziemię, by stworzyć jeszcze jedną religię, ale by wszystkim podarować komunię w sobie. Jego uczniowie zostali powołani, by stać się pokornym zaczynem zaufania i pokoju wśród ludzi. W tej jedynej komunii, jaką jest Kościół, Bóg daje wszystko, by dojść do źródeł: Ewangelie, Eucharystię, pokój, przebaczenie... i świętość Chrystusa już nie jest nieosiągalna, jest przy nas, jest blisko”.
Stany Zjednoczone są typowy krajem emigrantów. W społeczeństwie tym, o wielokulturowym i wielowyznaniowym wymiarze, spotykamy nieustannie zjawisko mieszania się ludzkich postaw i zachowań. W 1965 r. w USA było 189,9 milionów mieszkańców, w tym 45,6 milionów katolików. Stanowili oni wówczas 22,6% ogółu ludności. W roku 2000 ludność USA liczyła ponad 278 milionów mieszkańców, w tym ponad 63 tys. katolików, co stanowiło 23% ludności całego kraju. Rozmieszczenie katolików w aglomeracjach jest zróżnicowane, w zależności od kraju pochodzenia emigrantów. Jako kapłani często bierzemy udział w ceremoniach ślubnych, w pogrzebach oraz w różnego rodzaju spotkaniach z ludźmi innych wyznań i religii. Stąd duszpasterstwo Kościoła katolickiego w USA jest ukierunkowane bardziej niż w innych krajach na sprawy wzajemnego współdziałania katolików z ludźmi wyznającymi inne religie. Dzieje się to na zasadach wzajemnej tolerancji i zrozumienia. Możemy mówić o istnieniu tu wysokiej kultury religijnej, chociaż wiadomo, że kultura religijna danej zbiorowości nie jest tym samym, co wyznawana przez nią religia. Amerykańskie społeczeństwo szczyci się tym, że zasadnicze podstawy - chodzi m.in. o współżycie ludzi na płaszczyźnie religijnej - są podporządkowane ogólnym ideom i normom społecznym. - Nie mówmy o religii - powiedziała do mnie uczestniczka pogrzebu, kiedy siedzieliśmy na lunchu po pogrzebie jej kuzynki w jednej z przycmentarnych restauracji. - My, Amerykanie, traktujemy religię jako sprawę prywatną - mówiła dalej moja rozmówczyni. - Zresztą, znając historię, to religie prowadziły zawsze do konfliktów i wojen - dopowiedziała.
Zaczęliśmy więc rozmawiać o sporcie, którym zainteresowali się również inni. Jednak osoba księdza budziła wśród rozmówców ciągłą potrzebę zadawania pytań odnoszących się do Kościoła: Czy księżom wolno uprawiać sport, np. boks, albo chodzić na polowanie! Były również pytania z innych dziedzin życia. Zgodnie z umową nie poruszaliśmy zagadnień religii i Pana Boga. Na zakończenie rozmowy „nie o religii” stwierdziłem, że po tamtej stronie życia ludzie z pewnością grają w golfa, bo mają dużo czasu i przestrzeni.
Zastanawia, dlaczego tzw. kulturalni ludzie unikają rozmów na tematy religijne?
Być może jest to wynik tak zwanego mitu amerykańskiego. Amerykanie twierdzą, że żyją na wolnej ziemi i są odważnym narodem. Ufają Bogu, ponieważ e pluribus unum, aczkolwiek pochodzą z wielu krajów - są jednością. Imigranci są siłą i oparciem Ameryki. Kolejne fale przybyszów śnią swój „amerykański sen”. Dla Amerykanina droga do realizacji marzenie obejmuje sześć następujących cech. Lista ta jest rozwijana lub skracana według indywidualnych potrzeb.
1. Pewność siebie, indywidualizm, samowystarczalność
2. Równość; każdy ma swoją własną wolność. Każdy ma głos i prawo do głosowania. Większość rządzi.
3. Wolność, by rozwijać własne talenty i uzdolnienia, podróżować, swobodnie zrzeszać się.
4. Materializm jest przedstawiony nie tylko jako zgromadzenie dóbr, ale też jako motor postępu.
5. Konformizm. Tutaj mamy do czynienia z paradoksem. Pomimo ważności indywidualizmu, konformizm wymieniany jest na 5 miejscu. Alexis de Toqueville uważa, że jest to wynik zbiorowej mentalności Amerykanów, którzy mówią, że: prawo jest bezlitosne, życie niepewne i często płytkie.
6. Duży nacisk kładzie się na praktyczność, szczególnie w rozwiązywaniu problemów codzienności, niewiele uwagi poświęca się natomiast zajęciom teoretycznym.
To są niektóre podstawowe zasady, dzięki którym można realizować swój „amerykański sen”. Próby pomniejszania lub podważania wyżej wymienionych metod postrzegane jest jako działanie destrukcyjne.
Czy unikanie publicznych rozmów na tematy religijne zabija ducha ekumenizmu, który zmierza do zjednoczenia wszystkich wyznań chrześcijańskich? A może winni są sami chrześcijanie, bo zamykają swoją wiarę we wspólnotach i nie chcą publicznie przyznawać się do Chrystusa. Inicjatywa Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan jest wielką szansą i potrzebą, której powinniśmy sekundować, zwłaszcza tutaj - w Ameryce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Kazimierz Gurda do dyrektorów rozgłośni katolickich: głosić dzisiaj orędzie zbawienia – zadanie wymagające, ale konieczne

2024-05-20 18:03

[ TEMATY ]

media

Katolik

Katolickie Radio Podlasie

Dzięki katolickiemu radiu słowa Ewangelii mogą dotrzeć do wszystkich - wskazał bp Kazimierz Gurda podczas Mszy św., która była sprawowana w poniedziałek, 20 maja w Sanktuarium Bł. Męczenników Podlaskich. Do Pratulina na Forum Niezależnych Rozgłośni Katolickich przybyli przedstawiciele 19 stacji z całego kraju.

Gospodarzem tegorocznego, wiosennego spotkania jest Katolickie Radio Podlasie – rozgłośnia diecezji siedleckiej. W zjeździe forum uczestniczy także ks. Paweł Rytel-Andrianik – szef Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego i portalu Vatican News. Przed Mszą św. goście forum poznali historię Unitów Podlaskich i ich męczeństwa.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Premier: konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich będą działania służb i prokuratury

2024-05-21 16:41

[ TEMATY ]

premier

PAP/Piotr Nowak

Premier Donald Tusk podkreślił, że konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich "mogą być i będą z całą pewnością" działania służb i prokuratury. Zapewnił, że celem komisji nie jest ściganie przeciwników politycznych.

Premier wydał we wtorek zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję