Reklama

Komentarze

Głębia młodych zadziwia

Że młodych ludzi wcale nie odstraszyła burza, która tuż przed Drogą Krzyżową przeszła przez krakowskie Błonia, ani błoto, przez które musieli iść, jestem w stanie zrozumieć. Ale głębia ich wypowiedzi, naprawdę zadziwia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy podchodzę do różnych grup i pytam, dlaczego tu przyjechali, słyszę w odpowiedzi jakby wręcz traktaty teologiczne. Mądre, płynące prosto z serca zdania. Uczennice i studentki z Kielc (te, które są na zdjęciu), mówią o tym, że atrakcją jest dla nich zobaczyć na żywo papieża, ale nie to jest najważniejsze. Bo tak naprawdę przyjechały tu dla Jezusa. Po to, by doświadczyć, jak to jest, gdy wierzy się razem, z rówieśnikami z innych krajów i z innych miast Polski. Światowe Dni Młodzieży mają dać im siłę, by mogły potem świadczyć o Bogu w dorosłym życiu.

Młodzi mówią też o obecności Ducha Świętego, o wspaniałych spowiedziach, są zachwyceni katechezami (zwłaszcza biskupa Grzegorza Rysia!). To pokazuje, że te dni to dla nich przeżycie stricte religijne. Choć z pewnością też pokoleniowe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W rozmowach z przybyszami z innych krajów natomiast króluje motyw wolności religijnej. Francuzi na przykład, cieszą się, że nie muszą się bać, że mogą swobodnie przyznawać się do wiary. Niemcy cieszą się, że rówieśnicy, których tu spotykają, nie wyśmiewają się z nich dlatego, że wierzą w Boga. Nie mówiąc już o mieszkańcach Syrii, którzy nie mogą się nadziwić, że nie słychać wokoło huku strzałów, że nic im się nie stanie tylko dlatego, że się modlą publicznie i przyznają się do chrześcijaństwa. Zdarza się, że płaczą, gdy zaczynają się zwierzać.

I jeszcze jedno, bardzo charakterystyczne zjawisko. Kiedy do kogoś podchodzę i zaczynam rozmawiać, natychmiast zjawiają się kolejni młodzi ludzie. Radośnie pozują do zdjęć i zaczynają opowiadać swoje historie, dzielić się wrażeniami. Wszyscy są zgodni co do jednego: że teraz będą dzielić się wiarą z innymi. I nieść nadzieję ludziom, których spotkają.

Czyż nie jest to pierwszy efekt Światowych Dni Młodzieży?

2016-07-30 13:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziękuję za ten znak miłości, jaki nam dajecie!

Papież Franciszek przybył do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego na Prokocimiu na spotkanie z małymi pacjentami, ich rodzicami i personelem medycznym. Samochód osobowy SCV1 z flagą Watykanu, którym jechał papież Franciszek opuścił Pałac Arcybiskupów Krakowskich kilkanaście minut po szesnastej. Na 15-kilometrowym trasie, prowadzącej do szpitala, zgromadzili się mieszkańcy Krakowa oraz goście - turyści i uczestnicy ŚDM z flagami narodowymi.

Główne budynki szpitalne udekorowane są sznurami białych i żółtych chorągiewek, nawiązujących do barw flagi watykańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Wyzwania stojące przed nowym Papieżem - refleksje kard. Duki po konklawe

2025-05-27 19:51

[ TEMATY ]

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

Kulturkampf

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.

Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
CZYTAJ DALEJ

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję