Reklama

Wiadomości

Nie żyje Andrzej Wajda

Zmarł Andrzej Wajda, reżyser, przedstawiciel polskiej szkoły filmowej, laureat Oscara. Miał 90 lat. Reżyser takich arcydzieł jak "Ziemia Obiecana", "Danton" czy "Popiół i diament".

[ TEMATY ]

pożegnanie

Andrzej Wajda

wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

TVP3 Kraków podało, że pogrzeb reżysera będzie miał charakter prywatny. Nie jest jeszcze znana jego data. Reżyser spocznie w Krakowie na cmentarzu na Salwatorze.

- Pogrzeb Andrzeja Wajdy odbędzie się w przyszłym tygodniu, najprawdopodobniej we wtorek lub środę. Reżyser zostanie pochowany na Salwatorze - powiedział dziennikarzom prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To był niezwykle inspirujący człowiek. Taki, który mając wykształcenie plastyczne, widział kształt i barwy filmu. Miał znakomite pomysły, zostawiał bardzo dużą swobodę aktorom, liczył na ich osobowość, pomysłowość. Życzmy sobie wszyscy 90 lat tak intensywnej pracy i planowania w tym wieku następnych rzeczy. To jest wielka żywotność – powiedział o reżyserze aktor Jerzy Zelnik.

Tak długo, jak fizycznie będę do tego zdolny, chcę pracować. Pracować z dużą grupą ludzi, jaką jest ekipa filmowa, żeby im odpowiadać na pytania, narzucić swoją energię - zapewnił Wajda w wywiadzie dla PAP z okazji jubileuszu kilka miesięcy temu.

Wajda urodził się 6 marca 1926 r. w Suwałkach. W okresie młodości przyszłego reżysera tragiczne wydarzenia z polskiej historii odcisnęły się piętnem na jego rodzinie. Większą część wojny Wajda spędził w Radomiu. Jego ojciec, Jakub, oficer Wojska Polskiego, wyruszył na wojnę.

Oprócz dwóch listów wysłanych z Kozielska i wcześniej listu z Szepietówki, które dostarczył do nas do Radomia żołnierz zwolniony z niewoli sowieckiej, o ojcu, Jakubie Wajdzie, który jako kapitan Wojska Polskiego wyruszył na wojnę, nie wiedzieliśmy nic. Potem w 1943 r. z wydawanego przez Niemców +Dziennika Radomskiego+ po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o Katyniu. Było tam też nazwisko Karol Wajda.

- tak w rozmowie z PAP przy okazji premiery filmu „Katyń” reżyser wspominał tamten czas.

Matka natychmiast uczepiła się tej nadziei, że to nie jest nasz ojciec. Co okazało się być prawdą. My nigdy nie dowiedzieliśmy się, jak i gdzie został zamordowany ojciec, jego ciało nie zostało odnalezione. Matka bardzo długo łudziła się, szukała przez brytyjski i szwajcarski Czerwony Krzyż. I stale czekała

Reklama

- opowiadał.

Studencki okres w życiu Wajdy rozpoczął się w 1946 r. Najpierw Wajda zdecydował się na studia malarskie w krakowskiej ASP. Po trzech latach zrezygnował z malarstwa i wybrał film; w 1949 r. podjął studia w szkole w Łodzi. Debiutował w 1955 r. filmem „Pokolenie” o grupie lewicujących młodych ludzi, zaangażowanych w konspiracyjną walkę z hitlerowskim okupantem.

Międzynarodowy sukces przyniósł Wajdzie drugi film, „Kanał” (1956). Opowieść o ostatnich godzinach życia powstańców warszawskich z kompanii, która przechodziła kanałami z Mokotowa do Śródmieścia, uhonorowano Nagrodą Specjalną Jury w Cannes.

Zrealizowany dwa lata później na podstawie powieści Jerzego Andrzejewskiego film „Popiół i diament” (1958), został wyróżniony na festiwalu w Wenecji nagrodą międzynarodowej federacji krytyków FIPRESCI. W „Popiele i diamencie” znalazła się scena (pomysłu Janusza Morgensterna, który był na planie drugim reżyserem) uznana za najsłynniejszą w polskim kinie - przedstawiająca płonące kieliszki, w momencie gdy grany przez Zbigniewa Cybulskiego Chełmicki mówi o poległych kolegach.

W 1959 r. Wajda wyreżyserował „Lotną”. W 1965 r. zekranizował powieść Stefana Żeromskiego „Popioły”; Rafała Olbromskiego zagrał Daniel Olbrychski, nazywany później ulubionym aktorem Wajdy. W 1968 r. powstał film „Wszystko na sprzedaż”, w 1969 r. „Polowanie na muchy”, a w roku 1970 oparty na prozie Tadeusza Borowskiego „Krajobraz po bitwie”.

W 1970 r. powstała również „Brzezina”, adaptacja prozy Jarosława Iwaszkiewicza. W 1972 r. reżyser przeniósł na ekran dramat Stanisława Wyspiańskiego „Wesele”, a dwa lata później stworzył ekranizację „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta, za którą przyznano nominację do Oscara.

Reklama

W roku 1976 Wajda wyreżyserował „Człowieka z marmuru”, opowieść o Mateuszu Birkucie, murarzu z Nowej Huty, przodowniku pracy - który z „szarego człowieka” stał się bohaterem, a później został bezlitośnie strącony z piedestału.

Następne filmy w dorobku Wajdy to: „Bez znieczulenia” (1978, nagroda Jury Ekumenicznego w Cannes), kolejna adaptacja prozy Iwaszkiewicza, czyli nominowane do Oscara „Panny z Wilka” (1979) oraz „Dyrygent” (1979), prezentowany w Berlinie i San Sebastian.

W 1981 r. Wajda nakręcił „Człowieka z żelaza”, kontynuację „Człowieka z marmuru”, opisującą historię strajków robotników Wybrzeża. Film zdobył Złotą Palmę w Cannes oraz nominację do Oscara (został jednak wycofany z oscarowego konkursu przez polskie komunistyczne władze).

Po latach Wajda wspominał decyzję o realizacji:

W Stoczni im. Lenina w Gdańsku trwały już od jakiegoś czasu rozmowy robotników z rządem, ale do Warszawy docierały początkowo tylko strzępy informacji. Stowarzyszenie Filmowców, którego byłem prezesem, wywalczyło w tym czasie prawo notowania ważnych wydarzeń historycznych dla celów archiwalnych i grupa filmowców była już w stoczni. Robotnicza straż przy bramie rozpoznała mnie od razu, a w drodze na salę obrad jeden ze stoczniowców powiedział: - Niech pan zrobi film o nas. - Jaki? - Człowiek z żelaza! - odpowiedział mi bez namysłu. Tego wezwania nie mogłem zignorować.

W wywiadzie dla PAP przed 90. urodzinami reżyser podkreślał: „Tamten stoczniowiec powiedział: niech Pan zrobi film +Człowiek z żelaza+, bo wcześniej widział +Człowieka z marmuru+. To, co się stało w Stoczni, to jednocześnie nasze dzieło, dzieło naszej kinematografii”.

Myśmy przygotowywali się do takiej konfrontacji. Przypomnijmy, jakie trudności miał zrealizowany pięć lat wcześniej +Człowiek z marmuru+. Dlaczego nie poszedł na żaden festiwal? Również w Polsce próbowano ograniczyć jego dystrybucję do minimum, oceniając, że +taki film nie miał prawa powstać+. Bo robotnik mówi w nim do władzy w imieniu innych robotników. A przecież to robotniczo-chłopska władza mówiła w imieniu całego narodu. Nie potrzebowała do tego żadnego jednego robotnika.

Reklama

- mówił.

„Jestem dumny, bardzo szczęśliwy, że +Człowiek z żelaza+ był pokazywany w Cannes i dostał tam Złotą Palmę - która była nie dla mnie, lecz dla Solidarności. Dla tamtych ludzi. Takie momenty w życiu zdarzają się rzadko. Żeby robotnicy wysłali do władzy postulat, że film ma nie być cenzurowany i ma być pokazany w Cannes” - powiedział PAP Wajda.

Wśród jego późniejszych filmów znalazł się uhonorowany francuskim Cezarem „Danton” (1982). W 1985 r. Wajda nakręcił „Kronikę wypadków miłosnych”, w 1990 r. biograficznego „Korczaka”, a w roku 1992 wojenny „Pierścionek z orłem w koronie”. W 1999 r. przeniósł na ekran „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, a w 2002 r. „Zemstę” Aleksandra Fredry.

W 2007 r. zrealizował film „Katyń”, a w 2009 roku „Tatarak”. „Tatarak”, nakręcony na motywach prozy Iwaszkiewicza, został uhonorowany Nagrodą im. Alfreda Bauera na festiwalu w Berlinie. **”Katyń” był z kolei nominowany do Oscara.

Gdy „Katyń” wchodził na ekrany, reżyser powiedział: „Nigdy nie przypuszczałem, że będę żył w wolnej Polsce, że tego dożyję i taki film będzie mógł powstać”. Zbrodnia katyńska została w nim ukazana z dwóch perspektyw: z perspektywy kobiet oczekujących na powrót swoich mężów, synów i ojców, oraz z perspektywy samych internowanych oficerów, którzy nie tracąc nadziei, do końca wierzyli w szczęśliwy powrót do domu.

W 2013 r. na ekrany wszedł „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Główne role w „Wałęsie. Człowieku z nadziei” zagrali Robert Więckiewicz i Agnieszka Grochowska. Scenariusz napisał Janusz Głowacki.

Reklama

Wajda jest laureatem licznych nagród przyznanych w kraju i za granicą. Honorowego Oscara za osiągnięcia życia i wkład w rozwój światowej kinematografii otrzymał od amerykańskiej Akademii Filmowej w 2000 r.

Artysta od lat związany jest też z teatrem. Jako reżyser teatralny debiutował w 1959 r. sztuką „Kapelusz pełen deszczu” Michaela Vincente’a Gazzo w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. W 1963 r. rozpoczął wieloletnią współpracę ze Starym Teatrem w Krakowie, realizując na jego scenie „Wesele” Wyspiańskiego. Wysoko ocenione przez krytykę zostały realizacje teatralne Wajdy z lat 70., m.in. „Nastasja Filipowna” wg „Idioty” Fiodora Dostojewskiego, wystawiona w 1977 r. w Starym Teatrze.

W swoich realizacjach Wajda nie stronił od śmiałych eksperymentów. „Antygonę” Sofoklesa (1984) wyreżyserował w realiach stanu wojennego, w „Hamlecie” z 1989 r. tytułową rolę powierzył kobiecie, Teresie Budzisz-Krzyżanowskiej (obie sztuki wystawił w krakowskim Starym Teatrze).

Współpracował też ze scenami zagranicznymi. W 1989 r. w japońskim Teatrze Benisan w Tokio wystawił spektakl „Nastasja” na motywach „Idioty” Dostojewskiego, z udziałem aktorów japońskich, a w 2004 r. „Biesy”, wg powieści tego samego pisarza, w moskiewskim Teatrze Sowriemiennik.

W 1994 r. z inicjatywy Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz powstało Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” w Krakowie.

W latach 1972-1983 Wajda był kierownikiem artystycznym Zespołu Filmowego X, a od 1978 do 1983 r. prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Jest jednym z założycieli filmowej Szkoły Wajdy, która rozpoczęła działalność w Warszawie w 2001 r. W 1989 r. działał w Komitecie Obywatelskim przy Lechu Wałęsie. W latach 1989-1991 był senatorem RP.

Reklama

Ostatnim filmem Wajdy są „Powidoki”, które będą reprezentować Polskę w najbliższym rozdaniu Oscarów. Film będzie miał ogólnopolską premierę w styczniu 2017.

„Powidoki” z Bogusławem Lindą w roli głównej - to zapis ostatniego okresu życia malarza Władysława Strzemińskiego, pioniera awangardy w Polsce lat 20. i 30. XX w.

Opowieść o tym, jak komunistyczna władza zniszczyła charyzmatycznego, niepokornego człowieka; bohaterem jest artysta, który nie poddał się socrealizmowi i doświadczył dramatycznych skutków swoich wyborów. To film o Strzemińskim jako o człowieku z zasadami, który nie chce odstąpić od swoich przekonań i przeciwstawia się systemowi - podkreślał w rozmowie z PAP reżyser tuż po zakończeniu zdjęć

2016-10-10 07:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czcigodnemu jaćmierskiemu Rodakowi…

Niedziela przemyska 44/2012, str. 2

[ TEMATY ]

pożegnanie

pogrzeb

śmierć

Archiwum

Ksiądz Prałat spoczął na przemyskim cmentarzu głównym w grobowcu Kapituły Archikatedralnej

Ksiądz Prałat spoczął na przemyskim cmentarzu głównym w grobowcu Kapituły Archikatedralnej

Takie oto słowa zostały zapisane w dedykacji umieszczonej w książce, którą otrzymałem od ks. prał. Zdzisława Majchra z okazji obłóczyn. Od tamtego momentu wielokrotnie stawał on na mojej drodze powołania. Towarzyszył w życiu seminaryjnym, wspierał modlitwą i rozmową, na którą zawsze znajdował czas pomimo licznych swoich obowiązków. Był obecny w dniu moich święceń kapłańskich i koncelebrował ze mną Mszę św. prymicyjną. Dziś, po kilku latach od otrzymanej dedykacji, w kilku myślach i wspomnieniach pragnę przywołać postać czcigodnego jaćmierskiego Rodaka.
Ks. prał. dr Zdzisław Majcher przyszedł na świat jako syn Andrzeja i Marii z domu Żebrackiej, 15 stycznia 1929 r. w Bażanówce, należącej do parafii Jaćmierz. Szkołę powszechną ukończył w Jaćmierzu, a gimnazjum w Sanoku. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości w 1948 r., wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Uwieńczeniem formacji intelektualno-duchowej było przyjęcie z rąk bp. Franciszka Bardy, 21 czerwca 1953 r., święceń prezbiteratu. Jako młody kapłan został skierowany do parafii Szebnie. Po roku posługi podjął studia z prawa kanonicznego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1958 r. rozpoczął pracę w Kurii Biskupiej w Przemyślu jako notariusz. Powierzoną funkcję wypełniał do roku 1970. Równocześnie spełniał funkcję kapelana bp. Franciszka Bardy, a następnie bp. Ignacego Tokarczyka. Był obrońcą węzła małżeńskiego i promotorem sprawiedliwości. W latach 1968-71 był wikariuszem ekonomicznym parafii Nehrybka. Następnie pełnił funkcję wicekanclerza (1970-76), a później kanclerza Kurii Przemyskiej (1977-92). W latach 1992-2005 był oficjałem Sądu Biskupiego. Po przejściu na emeryturę pełnił funkcję adwokata. W dowód wdzięczności za gorliwą pracę na rzecz Kościoła przemyskiego mianowano go kanonikiem gremialnym Przemyskiej Kapituły Metropolitarnej (1970) oraz honorowym Prałatem Jego Świątobliwości (1990). Do końca chętnie śpieszył z pomocą duszpasterską w parafiach przemyskich oraz w zgromadzeniu Sióstr Sług Jezusa. Zmarł 30 maja br. w przemyskim szpitalu. Jego ciało 1 czerwca spoczęło w grobowcu Kapituły Archidiecezjalnej na cmentarzu głównym przy ul. Słowackiego w Przemyślu.
Święty Rafał Kalinowski, karmelita, stwierdził, że „świętość to nic innego jak tylko pełnienie zwyczajnych obowiązków z niezwyczajną gorliwością”. Powyższe słowa bardzo dobrze odzwierciedlają życie i pracę śp. ks. Zdzisława. Wszystkie obowiązki, zadania, jakie zostały mu zlecone, wykonywał z wielką gorliwością i zaangażowaniem. Nigdy nie pozwalał sobie na bylejakość w tym, czego się podejmował. W jego mieszkaniu zawsze panowała atmosfera pracy, nawet gdy był już na emeryturze. Mimo wielu zajęć potrafił znaleźć czas na rozmowę przy herbacie. Udzielał wtedy różnych wskazówek, akcentował potrzebę modlitwy w życiu kapłańskim. Mówił, że bez rozmowy z Panem Bogiem nasze życie traci sens i jakiekolwiek znaczenie. Słowa te potwierdzał swoją codziennością. Wielokrotnie można było go zastać w kaplicy, gdzie szukał umocnienia i wsparcia, trzymając w swych dłoniach różaniec czy modlitewnik. Troska o bliźnich motywowała go do częstej posługi w konfesjonale. Postrzegano go jako cierpliwego i wytrwałego sługę Bożego miłosierdzia oraz człowieka o wielkim sercu.
Największy podziw budziła jego prostota, pokora i skromność. Przez całe życie pełnił ważne kościelne funkcje i urzędy. Często odpowiadał za powierzonych mu ludzi, musiał mądrze i roztropnie rozwiązywać trudne zadania i problemy. Współpracował z kolejnymi przemyskimi biskupami. Nie czynił jednak tego z zarozumiałością i niewłaściwą dumą. Zawsze wychodził do innych z dobrym słowem i życzliwością. Dzięki takiej postawie zaskarbił sobie wielu przyjaciół.
W ostatni Wielki Czwartek, tak jak zawsze z uśmiechem na ustach i życzliwością wypisaną na twarzy podszedł, aby porozmawiać, zapytać o znajomych i złożyć świąteczne życzenia. Nikt nie przypuszczał, że będzie to ostatnie spotkanie, bo miał jeszcze tak wiele do opowiedzenia i podzielenia się swoim życiowym doświadczeniem.
Śmierć nie jest jednak końcem naszego istnienia, ale przejściem do życia wiecznego z Bogiem. Dziękując za piękne życie i kapłańskie powołanie realizowane przez 59 lat, za każde słowo, gest dobroci, uśmiech i pracę w archidiecezji, polecamy Cię, Czcigodny jaćmierski Rodaku, Bogu pełnemu miłosierdzia. Świadomi, że Twój pogrzeb odbył się w pierwszy piątek czerwca, ufamy, że Serce Jezusa, które uwielbiałeś słowami litanii, nazywając Je życiem i zmartwychwstaniem, da Ci radość życia wiecznego. Odpoczywaj w pokoju.

CZYTAJ DALEJ

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł Narodowy Marsz Życia

2024-04-14 16:24

[ TEMATY ]

marsz dla życia

Artur Stelmasiak

Pod hasłem „Niech żyje Polska!” ulicami Warszawy przeszedł w niedzielę Narodowy Marsz Życia. Wedle organizatorów w wydarzeniu uczestniczyło około 50 tys. ludzi. Była to manifestacją w obronie życia, rodziny, wartości i niepodległości oraz wyraz solidarności z tymi, którzy najbardziej potrzebują wsparcia, zwłaszcza dziećmi zagrożonymi aborcją.

Wydarzenie odbyło się pod patronatem Konferencji Episkopatu Polski. Do uczynienia niedzieli dniem szczególnej modlitwy w obronie życia poczętego zachęcił przewodniczący Episkopatu abp Tadeusz Wojda SAC.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: młodzi diakoni słowa Bożego - etap diecezjalny konkursu biblijnego

2024-04-18 17:13

[ TEMATY ]

Jasna Góra

konkurs biblijny

BPJG

- By być nie specjalistą od Biblii, ale diakonem słowa Bożego, czyli jego sługą, żyć w jego rytmie, obrać je za program życia i głosić innym, bo tylko tak stajemy się chrześcijanami - zachęcał młodych uczestników Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej bp Andrzej Przybylski. Konkurs z udziałem uczniów szkół ponadpodstawowych arch. częstochowskiej rozpoczęła Msza św. na Jasnej Górze. To 28. edycja organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Dziś, w trwającym Tygodniu Biblijnym, w całej Polsce odbył się etap diecezjalny.

Po Mszy św. w Sali Papieskiej najpierw uczniowie przystąpili do części pisemnej wyłaniającej siedmiu finalistów, a po niej miała miejsce część ustna, która wskazała zwycięzców.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję