Reklama

Wykonało się...

Niedziela częstochowska 12/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy po obejrzeniu „Pasji” mówi się o oburzeniu czy zachwycie, wydaje sądy o rekordzie popularności, brutalności, antysemityzmie, dobrej bądź kiepskiej inscenizacji, myślę, że jako chrześcijanie powinniśmy pójść znacznie dalej. Patrząc na mękę Chrystusa, nie wystarczy zatrzymać się na tym, co zewnętrzne, lecz pytać, co jeszcze możemy uczynić z naszym życiem, by to wielkie cierpienie Zbawiciela wciąż wydawało owoce.
Wykonało się! Ale czy wykonało się w nas... Szukając potwierdzenia swoich refleksji, o wrażenia po projekcji „Pasji” zapytałem pracowników naszej Redakcji.

Na ten film oczekiwałam z niecierpliwością jak na żaden inny. Bardzo chciałam - przy pomocy artystycznej wizji reżysera - przenieść się do Jerozolimy i być z Jezusem w ostatnich godzinach Jego życia. Było to bardzo mocne przeżycie. Wręcz bolało. Pozwoliło jednak uzmysłowić sobie to, co się wtedy naprawdę wydarzyło. Inaczej teraz patrzę na krucyfiks. I nie przestaję sobie zadawać pytania: A kim dla mnie jest Pan Jezus? (Anna Wojciechowska)

Wydaje mi się, że obok wszystkich walorów artystycznych, niezwykłej głębi filmu, największym sukcesem i zasługą Mela Gibsona jest to, że pokazał światu, iż człowiek przełomu wieków ma sumienie. Mam możliwość kontaktu z ludźmi mieszkającymi w różnych miejscach Polski, w kwestii tego filmu miałam również wieści od znajomych z USA. Wszyscy mówią o niezwykłej ciszy, w jakiej film jest oglądany, ciszy, która trwa długo jeszcze po projekcji. To najlepsze potwierdzenie tego, o czym napisałam wyżej. To również chyba jeden z powodów, dla którego tyle wrzawy wokół tego dzieła. Mimo trwających od lat starań, aby zniszczyć w człowieku wszelkie wartości, on okazuje się dalej być wrażliwy, głęboko czujący. Dzięki Bogu! (Anna Dąbrowska)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pasję bardziej przeżywałem niż oglądałem. Ale też tak odbieram obraz Gibsona - jako zaproszenie do włączenia się w przeżywanie męki Pańskiej, jaką przedstawił zgodnie ze swoją - znakomitą zresztą - artystyczną wizją. Co mnie urzekło, to olbrzymi ładunek pozytywnego przesłania, jakie prześwituje przez naturalistycznie ukazaną, wstrząsającą egzekucję Jezusa. (Piotr Kublicki)

To „wizja lokalna” Drogi Krzyżowej Pana Jezusa. Anatomia najokrutniejszej zbrodni w dziejach ludzkości, bo przygotowanej z całą przewrotnością i premedytacją, i przez wiele godzin z sadystyczną pasją dokonywanej na najniewinniejszym spośród niewinnych człowieku - Bogu-Człowieku. To przekaz za pomocą współczesnych elektronicznych środków audiowizualnych historii, którą już wszyscy znamy, którą zwłaszcza w Wielkim Poście bardzo przeżywamy, śpiewając pieśni wielkopostne, Gorzkie Żale, modląc się. Ale teraz inaczej patrzę na wiszący w naszej kaplicy krzyż, inną wymowę mają śpiewane pieśni, inaczej brzmią słowa modlitwy codziennej... To także kopalnia informacji psychologiczno-socjologicznych, bogactwo brzemiennej w treść symboliki słów i scen, podkreślenie, że wyznawane przekonania trzeba będzie poświadczyć życiem... Wstrząsające, ale chyba bardzo odkrywcze są te „rekolekcje”. (Krystyna Korn)

Wypowiedzi zebrał

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Bieszczadzka droga krzyżowa

2025-09-16 09:45

ks. Piotr Piskorz

Droga krzyżowa

Droga krzyżowa

W niedzielę, 14 września odbyła się Jubileuszowa Pielgrzymka Rodzin z dekanatów Sanok II i Rzepedź do Sanktuarium Matki Nowego Życia w Zagórzu. Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio, następnie wierni przeszli droga krzyżowa do ruin klasztoru karmelitów.

Bieszczadzka droga krzyżowa – to dzieło artystów bieszczadzkich, którzy wykonali poszczególne stacje. Wzdłuż drogi prowadzącej od sanktuarium do ruin klasztoru karmelitów umieszczono stacje drogi krzyżowej nawiązującej do ludowej bieszczadzkiej sztuki, a także nawiązuję do samego Zagórza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję