Reklama

Wiara

Beatyfikacja Leopoldyny Naudet – dziewicy, dwórki i założycielki

W bazylice św. Anastazji w Weronie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato ogłosi 29 kwietnia, w imieniu papieża, błogosławioną Leopoldynę Naudet – żyjącą na przełomie XVIII i XIX wieku zakonnicę, dziewicę, dwórkę i założycielkę żeńskiego zgromadzenia zakonnego. Pochodziła z mieszanej rodziny francusko-niemieckiej i dużą część swego życia spędziła na dworze habsburskim, co jednak nie przytłumiło w niej ani głębokiego życia duchowego, ani pragnienia całkowitego poświęcenia się Bogu.

[ TEMATY ]

beatyfikacja

YouTube.com

Leopoldyna Naudet

Leopoldyna Naudet

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Leopoldyna (Leopoldina) urodziła się 31 maja 1773 we Florencji w rodzinie mieszanej narodowo: jej ojciec Joseph Naudet był Francuzem, matka – Susanna d’Arnth – Niemką. Oboje rodzice pozostawali w służbie na dworze wielkiego księcia Leopolda I Habsburga z Lotaryngii, który zresztą został jej ojcem chrzestnym, ona zaś otrzymała na chrzcie imię na jego cześć. Gdy dziewczynka miała 3 lata, zmarła jej matka a w 2 lata później została oddana na wychowanie do klasztoru sióstr oblatek augustynianek od św. Józefa. Towarzyszyła jej w tym jej siostra Luiza, z którą była zawsze blisko związana. Odznaczając się od najmłodszych lat wielką pobożnością i bogatą duchowością, już w wieku 8 lat przyjęła sakrament bierzmowania, a w rok później I komunię świętą, co było wówczas niezwykłą rzadkością.

W 1783 ojciec zawiózł obie córki na naukę do Paryża, gdzie nie tylko zdobywały wiedzę i doskonaliły znajomość języków, ale mogły też zwiedzać kościoły i muzea i czytać dużo książek. Pobyt w stolicy Francji sprzyjał też duchowemu rozwojowi obu sióstr i ich wrażliwości na sprawy społeczne. W 1789 powróciły one do Florencji, gdzie dwa lata wcześniej zmarł ich ojciec. Wówczas wielki książę zaprosił ich na swój dwór i tam zostały nauczycielkami i wychowawczyniami jego dzieci. Gdy w 1790 Leopold został cesarzem Austrii, przeniosły się wraz z nim do Wiednia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tutaj Leopoldyna nawiązała kontakt z jezuitą Nikolausem von Diessbachem, który wkrótce został jej kierownikiem duchowym. Kapłan ten założył tajne stowarzyszenie „Przyjaźń Chrześcijańska”, złożone z wybranych świeckich i duchownych, którego jednym z celów było szerzenie i popularyzowanie prasy katolickiej.

W 1792 cesarz zmarł i obie siostry przeszły na służbę jego córki, arcyksiężny Marii Anny Habsburg, siostry nowego władcy Franciszka II. Była to kobieta bardzo religijna i myśląca o życiu zakonnym, toteż znalazła w obu siostrach zrozumienie i najbliższe współpracownice. Niebawem została przełożoną kanoniczek od św. Jerzego w Pradze – była to grupa kobiet z wyższych sfer, pragnących się poświęcić życiu zakonnemu i dziełom miłosierdzia i obie siostry pospieszyły za nią do stolicy Czech.

Reklama

Tam też w 1799 przyszła błogosławiona poznała o. Niccolo Paccanariego (1773-1820) – byłego jezuitę (zakon został kilka lat wcześniej rozwiązany), który zapoznał ją z duchowością św. Ignacego Loyoli, która bardzo jej odpowiadała. Za jego radą założyła – z Marią Anną i Luizą – 31 maja 1799 nowy instytut Umiłowanych Jezusa, a Leopoldyna została ich pierwszą przełożoną. W rok później ks. Paccanari wysłał ją do Włoch, aby poszukała tam miejsca pod stałą siedzibę nowej wspólnoty. W latach 1801-07 Leopoldyna przemierzyła niemal cały Półwysep Apeniński, spotykając się często z niezrozumieniem, objawami zazdrości i uprzedzeń, co doprowadziło nawet do oddzielenia się od niej części Umiłowanych, których w tym czasie przybyło wiele z Francji i Anglii.

W 1807 założycielka poznała w Weronie ks. Luigiego Pacettiego – przyjaciela Piusa VII i kierownika duchowego markizy, późniejszej świętej Magdaleny z Canossy (1774-1835). 8 maja 1808 rozpoczęła się długoletnia współpraca tych dwóch kobiet i Magdalenie Leopoldyna bardzo wiele zawdzięczała. Ważną rolę w jej duchowym rozwoju odegrała też znajomość z innym późniejszym świętym – Kasprem Bertonim (1777-1853), który bardzo pomógł w rozwoju jej dzieła. Za jego radą zmieniła je nieco i 9 listopada 1816 w klasztorze św. Teresy w Weronie powołała do życia nową wspólnotę - Sióstr od Świętej Rodziny. Zajmowały się one oświatą i wychowaniem dziewcząt z rodów arystokratycznych, ale także zakładały bezpłatne szkoły dla dzieci i dorastających dziewcząt z biednych środowisk. Zakonnice poświęcały też wiele uwagi organizowaniu spotkań formacyjnych dla młodzieży.

Reklama

Nowy instytut uzyskał zatwierdzenie rządowe, niezbędne do jego istnienia, w 1833, a 20 grudnia tegoż roku zatwierdził je także kanonicznie Grzegorz XVI. W pół roku później – 17 sierpnia 1834 zmarła w Weronie w opinii świętości Leopoldyna Naudet.

Jej proces beatyfikacyjny trwał w latach 1971-73 a 23 lipca 2016 komisja lekarska Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych uznała cud za jej wstawiennictwem i 21 grudnia tegoż roku Franciszek wydał dekret zezwalający na jej beatyfikację.

2017-04-29 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Beatyfikacja ważna dla naszej ziemi

Wyniesienie do chwały błogosławionych Kościoła Małgorzaty Łucji Szewczyk podczas uroczystości beatyfikacyjnych w Krakowie-Łagiewnikach 9 czerwca br. wpisuje się piękną kartą w historię założonego przez nią Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję