Reklama

Posługa wolontariacka w Caritas

Mam taką potrzebę

Z Caritas naszej diecezji współpracuje 1556 wolontariuszy, którzy skupieni są wokół 144 Parafialnych Zespołów Caritas, oraz 300 wolontariuszy, którzy związani są z działaniami 50 świetlic profilaktyczno-wychowawczych w ramach Środowiskowej Sekcji Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej na rzecz Dzieci i Młodzieży „Pomoc”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wolontariat to dobrowolna, bezpłatna i świadoma działalność na rzecz innych, wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie” - to powszechnie znane pojęcie wolontariatu precyzuje nowa ustawa „O działalności pożytku publicznego i wolontariacie”, która weszła w życie w czerwcu ubiegłego roku. Ustawa jest pierwszym dokumentem, który w sposób kompleksowy ujmuje w ramy prawne działalność organizacji pozarządowych i wolontariuszy. „Wolontariuszem - wedle tej ustawy - jest każda osoba (fizyczna), która dobrowolnie i bez wynagrodzenia wykonuje świadczenia na rzecz uprawnionych organizacji i instytucji na zasadach określonych w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie”.

Koordynacja i szkolenia

Wolontariusze działający w Parafialnych Zespołach Caritas (PZC) współpracują z Caritas diecezjalną oraz podejmują wiele własnych inicjatyw. Dokształcają się m.in. w zakresie księgowości, pisania wniosków o dofinansowanie działalności czy organizowania wakacji. Jeszcze w czerwcu br. przeprowadzona zostanie kolejna seria szkoleń, których tematem będą aktualne zagadnienia prawne dotyczące wolontariuszy.
W bieżącym roku sieć świetlic Caritas, do których uczęszcza 1500 dzieci, podzielona została na siedem rejonów oraz rozpoczęty został nowy cykl szkoleń. Szkolenia te obejmują m.in. zagadnienia współpracy świetlic z Parafialnym Zespołem Caritas, ujednolicania procedur, pierwszego kontaktu z osobą agresywną, zagadnienia socjoterapeutyczne dotyczące pracy z dziećmi i osobami współuzależnionymi.
Wolontariusze Caritas to w większości osoby dorosłe, pracujące lub będące już na emeryturze. Jednak od kilku lat do pracy zgłasza się coraz więcej ludzi młodych. Osoby te przeważnie współpracują ze Środowiskową Sekcją „Pomoc”. Ok. 100 młodych osób zaangażowanych jest obecnie w tworzenie i pracę świetlic profilaktyczno-wychowawczych dla dzieci. Młodzi wolontariusze to licealiści, studenci, absolwenci szkół średnich i wyższych. Ich przygoda z Caritas i wolontariatem często rozpoczynała się poprzez praktykę szkolną czy studencką. Po zaliczeniu i zakończeniu „obowiązkowego” spotykania się z dziećmi w świetlicach, wielu z nich wraca tu jako wolontariusze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z obowiązku i potrzeby serca

Pomoc młodych osób bardzo chętnie przyjmowana jest przez kierowników świetlic. Najwięcej studentów-wolontariuszy pracuje w okolicach Zielonej Góry i Gorzowa, niektórzy z nich poświęcają wolny czas i wspomagają pracę świetlic działających w rodzinnych miejscowościach.
Jedną z takich placówek jest świetlica działająca przy parafii pw. św. Michała Archanioła w Nowej Soli, która od dwóch lat prowadzi PZC. Do tej świetlicy codziennie przychodzi ok. 20 dzieci, a zajmuje się nimi w sumie ok. 30 wolontariuszy. Dorośli wolontariusze są niezastąpieni, a ich praca bardzo potrzebna, jednak, zdaniem Doroty Zimoch, kierownika świetlicy, dużo się zmieniło wraz z pojawieniem się tu osób młodych. W świetlicy pomaga na stałe 10 młodych wolontariuszy oraz młodzież, która skierowana została tu w ramach miesięcznych praktyk szkolnych. „Dzieci chętniej słuchają ludzi młodych niż starszych” - mówi Dorota Zimoch. „Odkąd młodzi pojawili się w świetlicy, dzieci wyciszyły się, przestały hałasować i zwracać na siebie w ten sposób naszą uwagę. Teraz każdy ma swojego wybranego »opiekuna«, z którym ma bardzo bliski kontakt. Ci młodzi ludzie przebywają tu jako wolni słuchacze, ale realizują się również w roli starszego brata czy siostry. Dzieci mają do nich zaufanie, wiele uczą się od nich - niekiedy podstawowych rzeczy, np. jak rozmawiać z nauczycielem, jak posprzątać pokój, jak przeprosić mamę”. Dzięki obecności młodzieży dzieci stały się także bardziej twórcze i samodzielne, więcej inicjatyw podejmują spontanicznie, chętniej realizują różne pomysły.
Minusem miesięcznych praktyk jest fakt, iż po otrzymaniu zaliczenia młodzi ludzie odchodzą, a dzieci pozostają. Miesiąc to jednak dość długi czas, aby rozpoznać swoje możliwości i potrzeby i część praktykantów nie zapomina o dzieciach. Niektórzy myślą nawet o stałym zaangażowaniu się w pracę świetlicy.

Reklama

Obustronna satysfakcja

W maju miesięczną praktykę w świetlicy Caritas odbywali między innymi Darek i Marcin. Uczą się w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Nowej Soli na kierunku - pracownik socjalny. Ich obowiązki w świetlicy to przede wszystkim pomoc dzieciom w odrabianiu lekcji i nauce. Jednak - jak podkreśla Marcin - „nie jest to odrabianie lekcji za dzieci, naszą rolą jest naprowadzanie ich na prawidłowe rozwiązania. To dzieci pracują, my tylko podpowiadamy, jak pewne rzeczy lepiej zrobić, jak się ich nauczyć”. W czasie wolnym wolontariusze animują gry i zabawy, mobilizując dzieci do zaangażowania i współpracy. Dla tych młodych ludzi bardzo ważną sprawą jest konfrontacja teorii, którą przekazuje im szkoła, z rzeczywistością. „W teorii wszystko wygląda jakoś prościej - mówi Darek - chcę poznawać te dzieci, żeby lepiej zrozumieć ich problemy, tego w szkole mnie nie nauczą. Chciałbym też zdobyć doświadczenie, by umieć zauważać i rozumieć sytuację konkretnego dziecka, żeby do każdego mieć inne podejście”. Oprócz zdobywania doświadczenia zawodowego ci 22-letni mężczyźni często ukazują osobisty akcent tej pracy. Praca z dziećmi daje im wiele satysfakcji, pomagają dzieciom, ale sami również uczą się wielu spraw. „Będąc tu, widzę problemy, z którymi spotykają się te dzieci w swoich domach. W szkole mówiono nam, że takie dzieci są bardzo niedostępne - zamknięte w sobie, nieufne, tutaj doświadczyłem, że potrafię je przekonać do siebie, że wbrew pozorom nie jest to takie trudne” - mówi Marcin. Obydwaj praktykanci chcieliby w przyszłości, chociaż od czasu do czasu, przychodzić do świetlicy i odwiedzać dzieci. Marzy im się również - po zakończeniu nauki - rozpoczęcie tutaj stażu zawodowego.
Świetlica w Nowej Soli stwarza swoim wolontariuszom wiele możliwości. W tym roku szkolnym staż w tej świetlicy rozpoczęła Ludmiła - absolwentka Wydziału Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego. Już podczas studiów „wciągnęła” ją praca wolontariusza, w wolnych chwilach pomagała w Domu Samotnej Matki i świetlicy środowiskowej. Po zakończeniu studiów, jak wielu absolwentów, nie znalazła pracy w zawodzie, ale usłyszała o świetlicy dla dzieci. Przyszła tu i została. Pracowała jako wolontariusz, wspomagając kadrę pedagogiczną. Pytana o to, dlaczego to robi, odpowiada bez zastanowienia - „bo mam taką potrzebę!”. Ludmiła czerpie z tej pracy satysfakcję i nabiera doświadczenia pedagogicznego, które na pewno przyda się w pracy zawodowej. Wiele radości sprawia jej także - jak to określa - „dziecięca wdzięczność” - ktoś na ulicy zawoła „dzień dobry”, innym razem zapyta, „dlaczego pani nie przyszła, było mi smutno…?”. To takie małe znaki wdzięczności, które motywują do dalszego zaangażowania. Ludmiła, gdy zakończy staż, będzie przychodzić tu nadal - z potrzeby serca i przyzwyczajenia - pewnie nie codziennie i nie na tak długo jak teraz, ale na pewno nie będzie omijać tego miejsca.
Rola stałych-młodych wolontariuszy w nowosolskiej świetlicy nie sprowadza się tylko do nadzoru nad dziećmi podczas odrabiania lekcji. „Dzieciom trzeba stworzyć możliwości rozmowy i kontaktu z opiekunem - mówi Dorota Zimoch - każde dziecko lubi pracować i rozmawiać indywidualnie, wybierają sobie wtedy kogoś, komu, ich zdaniem, można zaufać, powierzyć swoje sprawy, wówczas zwierzają się nawet ze swoich problemów domowych czy szkolnych. Wolontariusze wychodzą z dziećmi na spacery, a w maju m.in. wspólnie uczestniczyli w nabożeństwach majowych. Niektórzy wolontariusze decydują się również na spędzenie wakacji wspólnie z naszymi dziećmi i wyjeżdżają na kolonie jako wychowawcy. Dzięki całorocznej pracy w świetlicy łatwiej im podczas wakacji nawiązać kontakt z dziećmi i mogą kontynuować pracę rozpoczętą w roku szkolnym”.

Centrum Wolontariatu

Wolontariat staje się w Polsce zjawiskiem coraz bardziej znanym i coraz częściej praktykowanym. Wolontariuszem może być każdy, w każdej dziedzinie życia społecznego, wszędzie tam, gdzie taka pomoc jest potrzebna. Jednak chcąc zostać wolontariuszem, trzeba pamiętać, iż nie każdy wolontariusz jest odpowiedni do każdego rodzaju zajęcia. Najważniejsze jest odpowiednie dostosowanie swojej wiedzy, umiejętności oraz możliwości fizycznych i społecznych do potrzeb danej organizacji. Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej jeszcze w tym roku planuje utworzyć w Zielonej Górze Centrum Wolontariatu, którego zadaniem będzie koordynacja pracy wolontariuszy w diecezji. Do zadań centrum należeć będzie między innymi: prowadzenie bazy danych o wolontariuszach i podejmowanych przez nich działaniach, udzielanie porad, organizowanie szkoleń i spotkań integracyjnych. Ośrodek ten będzie także współpracował z innymi organizacjami kościelnymi i świeckimi.
Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, aby pełniej rozpowszechniać wśród młodych ludzi ideę „caritas” i pozyskiwać ich do posługi wolontariackiej, planuje (od września br.) organizowanie pierwszych Szkolnych i Akademickich Kół Caritas.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Kosowo: Premier zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci

2024-04-27 17:07

[ TEMATY ]

LGBT

Kosowo

Adobe Stock

Premier Kosowa Albin Kurti zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci - przekazał w sobotę portal Klix.

"Kosowo dołoży wszelkich starań, aby wkrótce stać się drugim po Czarnogórze krajem Bałkanów Zachodnich, który gwarantuje swoim obywatelom prawo do związków partnerskich osób tej samej płci. Będziemy ciężko pracować, aby osiągnąć (ten cel) w najbliższej przyszłości" - powiedział Kurti, dodając, że do zmiany w kosowskim prawie może dojść już w maju.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję