Reklama

Polska

Abp Głódź o wecie prezydenckim i o roli Kościoła w życiu publicznym

- Andrzej Duda nie jest malowanym prezydentem - mówi w rozmowie z KAI abp Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański wyjaśnia, że prezydent, jako głowa państwa, musi stać ponad podziałami i dbać o dobro wspólne. I za to otrzymał podziękowania ze strony Kościoła. Podkreśla, że reforma systemu sprawiedliwości jest sprawą ważną i nie cierpiącą zwłoki. Przypomina, że Kościół ma prawo do oceny polityki od strony moralnej, a w pewnych wypadkach może powiedzieć nawet "Non possumus!"

[ TEMATY ]

abp Sławoj Leszek Głódź

Bożena Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Prezydent Duda uznał za konieczne zawetowanie dwóch ustaw: o KRS i Sądzie Najwyższym. Podziękowanie wyraził mu za to Przewodniczący Episkopatu, abp Stanisław Gądecki. W ten sposób linia Prezydenta uzyskała wyraźne poparcie Kościoła. Dlaczego ustawy te były nie do przyjęcia, także z punktu widzenia Kościoła?

Abp Sławoj Leszek Głódź: Przed tygodniem rozmawiałem telefonicznie z panem Prezydentem i podobnie jak abp Gądecki wyraziłem mu swoją aprobatę i uznanie za tę decyzję. Wiem, że decyzja ta nie była łatwa, z wielu znanych powodów. Ale ktoś musiał stanąć ponad podziałami. I za to jesteśmy wdzięczni.
Prezydent nie może też podpisywać tekstu ustawy, którego mu wcześniej nie przedstawiono do konsultacji. Było to zlekceważenie urzędu Prezydenta. Po drugie, wokół tych ustaw narosło tak duże napięcie społeczne, że trzeba było "spuścić powietrze" i sytuację unormować. I tak się stało.
A po trzecie, nie zapominajmy, że pan Prezydent zawetował dwie ustawy a jedną podpisał: o sądach powszechnych. A jest ona jeszcze ważniejszą od zawetowanych ustaw o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa. A to dlatego, że dotyczy ona sądownictwa powszechnego i 10 tysięcy sędziów. Jest to sprawa zasadnicza dla zreformowania pracy sądów. Ustawa ta, skoro została już podpisana przez Prezydenta, po upływie okresu "vacatio legis", niebawem wejdzie w życie.
A biorąc pod uwagę, że Sąd Najwyższy działał dotąd dość ospale, to nie ma większego znaczenia, czy ustawa o nim będzie przyjęta teraz, czy za pół roku.
Natomiast Prezydent - i taka jest rola głowy państwa - musi być we wszystkich sprawach ponad. I to dotyczy zarówno polityki wewnętrznej, polityki zagranicznej czy obronności kraju, a konkretnie sił zbrojnych. Andrzej Duda nie jest malowanym prezydentem.
Ale jednocześnie prezydent u nas jest w trudnej roli, bowiem Konstytucja nie plasuje go wysoko, tak jak jest to np. w Stanach Zjednoczonych czy w wielu innych krajach. Mimo to korzysta z prerogatyw, jakimi dysponuje, co właśnie pokazał. Powiedziałem to Panu Prezydentowi i oczywiście podzielam stanowisko Przewodniczącego Episkopatu. Chodzi tu bowiem o dobro wspólne Polaków i o harmonię społeczną.

- W jakim kierunku powinny iść ustawy dotyczące reformy sytemu sprawiedliwości? Znamy stanowisko katolickiej nauki społecznej oraz liczne wypowiedzi Jana Pawła II, mówiące o konieczności istnienia jasnego trójpodziału władz, ich wzajemnej autonomii, tak aby jedna władza nie dominowała nad drugą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Troska o harmonijne relacje pomiędzy każdą z tych władz, to także rola głowy państwa. Prezydent nad tym musi czuwać. Tak aby każda z władz - ustawodawcza, czyli parlament, wykonawcza oraz sądownicza - wypełniała swoje zadania ale i nie zagarniała pola pozostałym.
Warto przy tym dodać, że dzisiaj mamy nie tylko te trzy władze, ale i czwartą, gdyż dochodzą media. Nie jest to więc już klasyczny trójpodział władz według Monteskiusza. Świat się zmienia, żyjemy w innej epoce, niż 200 lat temu.

- Wszyscy jesteśmy przekonani o konieczności reformy systemu sprawiedliwości, ale jak teraz - po wecie prezydenckim - winna ona zostać dokonana?

- Reforma polskiego systemu sprawiedliwości jest sprawą ważną i nie cierpiącą zwłoki. Nie można tego przeciągać. Ale jednocześnie projekty ustaw trzeba dopracować. Mamy w Polsce tyle ośrodków prawniczych, że nie można pisać ustawy, która jest niespójna, nieprecyzyjna, i jeszcze z ewidentnymi błędami.

Reklama

- Czy Ksiądz Arcybiskup ma nadzieję, że z inicjatywy prezydenta Dudy zostaną teraz przygotowane takie ustawy?

- Ufam, że tak będzie, ale nie oznacza to, że wszyscy temu przyklasną. Zobaczymy! Francuzi mówią "on verra!", a Rosjanie "posmotrim, uwidzim!". Ale z pewnością idziemy w dobrym kierunku i tak się stanie. Tym bardziej, że większość społeczeństwa jest po stronie władzy i pragnie reformy systemu sprawiedliwości. A z opinią publiczną trzeba się liczyć.

- A jak można zdefiniować rolę Kościoła w sytuacji takich kryzysów, jakie przeżywamy obecnie?

- Jest ona z pewnością inna niż 30 lat temu, w systemie totalitarnym. Rola Kościoła się zmieniła. A to dlatego, że istnieją już struktury państwowe, Kościół więc nie musi ich wyręczać, np. wkraczać w pewne dziedziny, tak jak to było w latach 70-tych czy 80-tych. Mamy też Konkordat, który mówi o potrzebie "wzajemnej autonomii" państwa i Kościoła, znamy swoje miejsce w szyku. Ale Konkordat mówi też o potrzebie wzajemnej współpracy dla dobra wspólnego, gdyż zarówno Kościół jak i państwo troszczą się o tych samych obywateli, ale w innych sferach.
Dlatego dobry polityk nie powinien lekceważyć roli Kościoła, a takie tendencje widzimy z różnych stron. Nawet Gierek i Jaruzelski, choć nie mieli nic wspólnego z Kościołem, wiedzieli gdzie jest Miodowa 17, siedziba prymasów Wyszyńskiego czy Glempa. Niestety o tym dziś często zapominają politycy, nie tylko nasi ale także ci zza granicy. Nic zresztą dziwnego, gdyż w krajach zachodnich rola Kościoła jest zmarginalizowana, sprawy Kościoła nie interesują ani mediów, ani polityków. Natomiast w Polsce rola ta jest inna.

- Kościół jest wciąż istotnym autorytetem w życiu publicznym.

- I dlatego biskupi wypowiadają się także w sprawach społecznych czy - jeśli zajdzie uzasadniona potrzeba - także i politycznych. Kościół ma prawo do oceny od strony moralnej działań w sferze polityki, bowiem chodzi o dobro człowieka. Kościół zabiera głos w poczuciu dobra wspólnego, tego nadrzędnego dobra jakim jest dobro obywateli i dobro ojczyzny. Upominamy się też o prawa, w tym sensie, aby prawo stanowione nie godziło w prawo naturalne czy w prawo Boże. A często widzimy pokusę wkraczania prawa stanowionego na teren moralności bądź etyki katolickiej - w sprzeczności z nią. Wtedy mówimy "Non possumus!".

- Dziękuję za rozmowę.

2017-08-11 10:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Kupny: Gdy w sferze moralnej panuje chaos i zamęt, wolny człowiek staje się niewolnikiem

[ TEMATY ]

abp Sławoj Leszek Głódź

Tomasz Lewandowski

Do budowania jedności oraz troski o ład w sferze wartości, prawdy i dobra wzywał metropolita wrocławski w czasie Mszy św. sprawowanej we Wrocławiu w 25. rocznicę wolnych wyborów w Polsce.

Ksiądz arcybiskup przywołał słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w 1997 r. na zakończenie XVLI Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, który odbywał się we Wrocławiu: "Prawdziwa wolność wymaga ładu". - Tłumaczył nam papież, że w sytuacji pustki w dziedzinie wartości, gdy w sferze moralnej panuje chaos i zamęt - wolność umiera, człowiek z wolnego staje się niewolnikiem: instynktów, namiętności i pseudowartości - mówił hierarcha. Dodał przy tym, że po 25 latach od wydarzenia, które zwiastowało wolność w naszym kraju, Polacy powinni uświadomić sobie, że wolności nigdy nie można posiadać. - Odzyskanie wolności zewnętrznej to dopiero początek walki o pełną wolność - mówił, podkreślając, że kiedy ludzie rozbijają jedność, niszczą siebie nawzajem, sieją nienawiść i gdy panoszy się grzech, nawet w wolnym kraju człowiek żyje jak z kajdanami na rękach.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Ogólnopolskie Nocne Czuwanie Apostolatu Margaretka na Jasnej Górze

W czwartek 23 maja, w święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana, zapraszamy do wspólnej modlitwy w intencji kapłanów oraz o nowe i święte powołania kapłańskie i zakonne.

Jasna Góra jest duchową stolicą Polski, w której od wieków trwa modlitwa, za Kościół, za Ojczyznę, za kapłanów. Szczególną moc ma modlitwa w nocy, wymaga większej ofiary, ponieważ łączy się z umartwieniem pozbawienia snu. Sam Jezus daj nam przykład.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję