kraju mierzy się wielkością udziału w gospodarce przemysłu informacyjnego.
W tej gałęzi leżą pieniądze, przyszłość i władza nad świadomością. Należy do niej telewizja. Nieprzypadkowo wokół niej tyle szumu w Polsce. Ostatnio w związku ze zmianami w TVP tracący wpływy podnoszą
larum, a ci, którzy je zyskali, mówią, że nic się nie stało. Nie przypadkiem poprzedni rząd „przejechał się” nie na ustawie o biopaliwach, nie na aferze starachowickiej, nie na bałaganie w
służbie zdrowia z jej feralną otoczką, ale na ustawie medialnej i związanej w nią aferze Rywina. Pomijając aferę, w której tak naprawdę nikomu włos z głowy nie spadł i wszystko rozeszło się po kościach,
rząd przegrał, bo potężnemu lobby nadepnął na odcisk. Czy następcy rządzących obecnie będą próbowali jeszcze raz stanąć w szranki? Trudno przewidzieć, choć zapisy o ograniczeniu koncentracji w mediach,
obecne w każdym cywilizowanym państwie, są koniecznością, jeśli nie chcemy mieć groźnej umysłowej, zuniformowanej czapy, mówiąc krótko - monopolu.
Dobrą weryfikacją powyższych słów będzie porównanie prac speckomisji Tomasza Nałęcza z działaniem drugiej, która ma zająć się sprawą Orlenu. Wydaje się, że w tej drugiej wszystko jest większe. Większe
pieniądze, większe niejasności, nocne spotkania, akcje służb specjalnych. Ale swą działalność zaczyna niemrawo. Nie wzbudza takich emocji, może dlatego, że nikt ich specjalnie nie nakręca. Spodziewam
się, że za jakiś czas tylko pies z kulawą nogą będzie pamiętał, że coś takiego powstało.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy.
Trump również powiadomił, że jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do porozumienia z Rosją, ogłosi surowe cła. Dodał, że ich stawka może wynieść 100 proc.
‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.
"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.
"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.