Reklama

Krzyże i kapliczki przydrożne w Konstantynowie

Niedziela łódzka 34/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Encyklopedia wydana w 2002 r. przez PWN - RELIGIA podaje, że kapliczka przydrożna to niewielka budowla lub rzeźba kultowa nawiązująca do form architektonicznych umieszczana przy drogach w celach wotywnych, dziękczynnych i obrzędowych. Często kapliczki przydrożne w formie domków można spotkać zawieszone na drzewach, ale bywają również kamienne, murowane i drewniane ustawione przy drogach prowadzących do osiedli, na rozstajach w charakterystycznych punktach dróg. Na wsi kapliczki są czymś tak naturalnym, że nawet nie docieka się przyczyny ich powstania.
Dopiero z rozmów z mieszkańcami dowiadujemy się, że stawiano je z wdzięczności za łaskę, w podzięce za uzdrowienie z choroby, za uchronienie od pomoru, głodu i innej klęski, za wybawienie z niebezpieczeństwa oraz w pokucie za grzechy. Kapliczki stawiano jako materialny wyraz modlitwy za dusze nieszczęśliwych i zamordowanych. Napisy na kapliczkach podają czasami niektóre szczegóły historyczne, ale przeważnie wyrażają dziękczynienie i prośby. W krajach katolickich stanowią charakterystyczny element krajobrazu. W Polsce w kapliczkach i krzyżach przydrożnych dostrzegamy wysokie wartości artystyczne co upoważnia nas do twierdzenia, że żaden z narodów nie stworzył w tej dziedzinie nic piękniejszego, co urodą formy lepiej harmonizowałoby z otaczającą przyrodą. Wędrując przez zmieniający się świat oprócz kapliczek zauważamy krzyże na wzgórzach, wieżach kościelnych i na placach miast. Wędrując bezludną okolicą czy przez las trafiamy czasem na samotny krzyż mogilny. Zazwyczaj bez tabliczki z jakimkolwiek napisem.
Nigdzie też - tak jak w Polsce - nie zrosło się z kapliczkami, figurami i krzyżami przydrożnymi tyle legend, podań, zwyczajów i wierzeń. O niektórych z nich pisze Tadeusz Seweryn w książce Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce. Oto jedno z dawnych podań: „Wiadomo, że pod pewnymi kaplicami straszy; po ich zwaleniu się lub rozpadnięciu straszy pod drzewami, które przy nich rosły. Pamiętamy, jak starsi ludzie z lękiem szeptali, że to tu, to tam koło kapliczek straszy.
W Psarach, powiat Piotrków, na szczycie piaszczystego pagórka stoi krzyż na mogile francuskich żołnierzy, spod którego według legendy nocą wychodzi tłum wojska. Tylko z daleka dojrzeć można migocące srebrne guziki mundurów - to manewry duchów odbywające się w księżycowej poświacie. W Radomskiem koło figury układano przed Wielkanocą święcone z całej wsi. Istne góry żywności poświęcał przyjeżdżający z kościoła kapłan. Na Kujawach przed figurami palono w noc św. Jana Chrzciciela sobótki.
Figury, krzyże, kapliczki były i są miejscem modlitwy. Bywają miejsca, gdzie w miesiącu maju przystraja się figury i krzyże zielonymi wieńcami, wieczorami oświetla się świeczkami, a mieszkańcy śpiewają Litanię Loretańską i pieśni maryjne.
Nieznany mi jest stan ilościowy i rozmieszczenie kapliczek i krzyżów w Konstantynowie przed 1939 r. Archiwalnymi zdjęciami udokumentowana jest tylko figura Chrystusa dźwigającego krzyż odlana w brązie, niegdyś stojąca na cokole - słupie narożnika parkanu otaczającego kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Zniszczyli ją Niemcy podczas akcji usuwania w 1940 r. krzyżów i kapliczek w Kraju Warty. Podobno stała też kapliczka (być może św. Jana Nepomucena) nad Jasienią przy szosie do Aleksandrowa.
Ocalała tylko jedna kapliczka przy ul. Lutomierskiej 18. Opowiadał mi o niej kolega ze szkolnej ławy Jerzy Jach, że wybudował ją w 1930 r. jego dziadek Banat. W jej pobliżu mieszkało kilka rodzin katolików Niemców i być może oni uchronili ją przed zburzeniem. Jednak zabrano wtedy żelazne ogrodzenie, jak powiadali Polacy, na armaty. Jest zbudowana z cegły na planie kwadratu. Wysoka ok. 3 m, pokryta kopertowym blaszanym daszkiem zwieńczonym żeliwnym krzyżem z wizerunkiem Chrystusa i ogrodzona kutym w żelazie niskim płotkiem. Od ulicy jest w niej wnęka z oszklonym okienkiem, a w jej wnętrzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. Przed obrazem ustawiono małe figurki Serca Pana Jezusa i Matki Bożej, dawniej wieczorem oświetlane.
Oprócz tej jedynej po 1945 r., nie było innej kapliczki, ani krzyża w całym mieście. Powiązanie motywów religijnych z patriotycznymi sprawiło, iż zaborcy widzieli w krzyżach i kapliczkach realne zagrożenie. Także „nie kochała” krzyżów i kapliczek władza ludowa. W minionym okresie władze komunistyczne nie zezwalały na wznoszenie przydrożnych kapliczek i krzyżów, gdyż nawet te małe formy zaliczono do budownictwa sakralnego ograniczanego administracyjnie. Za postawienie krzyża czy kapliczki bez zezwolenia fundatorom wymierzano karę grzywny lub aresztu.
Dopiero w 1991 r. ks. prał. Stanisław Czernik sprawił, że na obchody 50. rocznicy aresztowania Kapłanów w Kraju Warty został ustawiony krzyż z wizerunkiem Chrystusa przy pomniku martyrologii przed budynkiem fabrycznym „Konstilany” przy ul. Łódzkiej. I to jeszcze w tym czasie, na skutek donosu, musiał się tłumaczyć, gdyż ówczesny burmistrz posądzał go o samowolę budowlaną. W tym fabrycznym obiekcie Niemcy podczas okupacji urządzili obóz dla Polaków m.in. przetrzymywano tu przez pewien czas aresztowanych księży. Krzyż ten uroczyście poświęcił abp Władysław Ziółek. Na zamieszczonej pod nim marmurowej tablicy znajduje się napis: „Ze czcią wspominamy martyrologię kapłanów Diecezji Łódzkiej w 50. rocznicę uwięzienia ich w Konstantynowskim Obozie hitlerowskim 6. X. 1941 r. Wierni Bogu i Ojczyźnie zginęli śmiercią męczeńską w Dachau. Parafia Konstantynów 6. X. 1991 r.”.
Pozwolę sobie jeszcze wspomnieć o trzech kapliczkach na peryferiach miasta. Jedna z nich murowana w stanie ruiny znajduje się na prywatnej posesji przy ul. Srebrzyńskiej, druga to kapliczka domkowa z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej zawieszona na drzewie dębu przy dawnym trakcie wiodącym przez rzekę Ner do Józefowa i Pabianic oraz trzecia - murowana kapliczka na przeciwległym krańcu miasta w końcu ul. Dąbrowej.
Godne uwagi są również: widoczny z daleka, podświetlany nocą kilkumetrowy krzyż i stojąca obok w urokliwej grocie figura Niepokalanej znajdujące się na posesji przy ul. Żeromskiego 30.
Myślę, że niewiele osób zauważa metalowy krzyż przy ul. Łaskiej 64/66 w lasku przed wjazdem do CSiR.
Dla upamiętnienia obchodów 60. rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich we wrześniu 2001 r. ks. prał. Stanisław Czernik zakupił w Piekarach Śląskich kamienną figurę Matki Bożej Niepokalanej.
Ustawiona została na cokole przy kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w miejsce zniszczonego przez Niemców spiżowego pomnika z figurą Chrystusa dźwigającego krzyż. Figura Matki Bożej skierowana twarzą do Placu Kościuszki wita i zaprasza wszystkich śpieszących do świątyni gestem wyciągniętych dłoni.
Na krańcu północnych granic parafii przy trasie do Aleksandrowa, za płotem rolnego gospodarstwa państwa Grellów pojawia się duży wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej (metaloplastyka) artysty plastyka Zenona Kuczyńskiego. Ustawiony w 2002 r. z inicjatywy obecnego Księdza Proboszcza, zrealizowany przez rodzinę Witolda Grella. Obraz upamiętnia on nawiedzenie parafii przez Matkę Bożą w watykańskim, mozaikowym obrazie w 1995 r. Pod wizerunkiem jest zamieszczony tekst błagalnej prośby: „Weź w opiekę naród cały”.
W tym samym roku ustawiono metalowy krzyż z wizerunkiem Chrystusa u zbiegu ulic Łódzkiej i Ogrodowej. Na ufundowanej, przez mieszkańców ulicy, podstawie z czarnego granitu błyszczy złoty napis: „Jezu ufam Tobie! 2002”. Upamiętnia on poświęcenie przez Ojca Świętego Jana Pawła II Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. Można więc odnotować, że w ostatnim czasie pojawiły się w pejzażu miasta dwie kapliczki maryjne i krzyż. Krzyż towarzysząc życiu człowieka od początku aż do końca jest w kulturze naszego narodu znakiem najważniejszym.
Trwajmy pod krzyżem, odkrywajmy jego moc i znaczenie. Wszystko to, aby umieć wyjść na spotkanie krzyża swojego i innych, aby wytrwać w naszej godzinie krzyża i innym dodawać odwagi.
W encyklice Laborem Exercens 1981 r. Jan Paweł II napisał: „W pracy ludzkiej chrześcijanin odnajduje cząstkę Chrystusowego krzyża i przyjmuje ją w tym samym duchu odkupienia, w którym Chrystus przyjął za nas swój krzyż”. W homilii wygłoszonej w katedrze wawelskiej 10 czerwca 1987 r. wołał: „Bądź pozdrowiony Krzyżu, gdziekolwiek się znajdujesz, w polach, przy drogach, na miejscach, gdzie ludzie cierpią i konają…, na miejscach, gdzie pracują, kształcą się i tworzą…”.
Bądź pozdrowiony!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

W Krakowie więcej uczniów uczęszcza na religię niż edukację zdrowotną

2025-10-02 06:50

[ TEMATY ]

religia

edukacja zdrowotna

religia w szkole

Adobe Stock

Około 33 proc. uczniów szkół w Krakowie będzie chodziło na lekcje edukacji zdrowotnej – wynika z danych urzędu miasta. To mniej niż przewidywały władze samorządowe. Im starsi uczniowie, tym mniejsze zainteresowanie przedmiotem.

To 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych – powiedziała w środę PAP dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalena Mazur.
CZYTAJ DALEJ

Oświęcim: zakonnicy spotkali się z biskupem bielsko-żywieckim

2025-10-02 17:46

[ TEMATY ]

Oświęcim

zakonnicy

biskup Roman Pindel

wikipedia.org

Spotkanie przełożonych męskich wspólnot zakonnych z terenu diecezji bielsko-żywieckiej z bp. Romanem Pindlem odbyło się 2 października br. w sanktuarium salezjańskim Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Oświęcimiu. Spotkania zakonników z pasterzem diecezji to wieloletnia tradycja, którą przerwała kilka lat temu pandemia koronawirusa. W sanktuarium salezjańskim zgromadziło się 14 przełożonych spośród ponad dwudziestu istniejących w diecezji wspólnot.

Wszystko rozpoczęło się nabożeństwem ku czci Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Salezjanie przybliżyli historię sanktuarium i związany z nim szczególny kult maryjny. Następnie uczestnicy mieli okazję do wymiany doświadczeń duszpasterskich oraz przedstawienia charyzmatów poszczególnych zgromadzeń. Przełożeni dzielili się swoimi troskami, omawiali najbliższe plany oraz kwestie związane z życiem wspólnot i parafii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję