Reklama

Warta życia

Poszedłem do Pani Stanisławy akurat teraz, bo swoją osobą jest związana z wydarzeniem, które ogniskuje uwagę opinii publicznej w tym miesiącu. Poszedłem, ponieważ „zgrzytały” mi w uszach i umyśle oceny ferowane przez ludzi, którzy wartościują coś, czego tak naprawdę nawet nie powąchali. Poszedłem dlatego, bo pokolenie świadków pomału odchodzi.

Niedziela sosnowiecka 34/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Stanisława mieszka w Będzinie. Najpierw był jeden telefon. Odebrał syn - Mirosław.
- Mama jeszcze śpi, powiedział spokojnie. Proszę zadzwonić za półtorej godziny. Drugi telefon odebrała już Pani Stanisława. Krótko wyjaśniłem, o co mi chodzi. Poprosiła o dwie godziny na przygotowanie się i tak byliśmy umówieni. Widywałem ją wcześniej przy różnych okazjach. Zawsze przygotowana, bo reprezentowała coś i kogoś wyjątkowego. Podobnie było i podczas naszego spotkania. Wszedłem do domu. Na stole przygotowane materiały. Książki, kserokopie, zdjęcia. Usiadłem naprzeciw porucznik Stanisławy Wilczyńskiej - „Westy”. Kombatanta - najpierw w Batalionach Chłopskich później w Armii Krajowej. - Podczas okupacji byłam tylko szeregowym. Służyłam jako sanitariuszka i łączniczka w lasach powiatu stopińskiego, dokąd uciekłam wraz z rodzicami, chroniąc się przed wywózką do Niemiec - mówi szczerze. - A mnie właśnie interesuje czyn, o którym niektórzy mówią dziś - beznadziejny i bez sensu - widziany z pozycji szeregowego, nie rozkazującego, ale wykonującego rozkazy - żołnierza Podziemnego Państwa - wtrącam.
Pani Stanisława opowiada o przeżyciach wojennych pewnie, choć czasem zatrzymuje się chwilę, aby poszukać w pamięci uciekających nazwisk. Trudno się dziwić. Przecież od tamtych wydarzeń minęło już ponad 60 lat. Dziś często pada pytanie, czy walka z przeważającymi siłami wroga, czy Powstanie Warszawskie miało sens. Czy nie lepiej było przesiedzieć, przeczekać, jak mysz pod miotłą? - zadaję pytanie, które powtarza się we współczesnych komentarzach, dziś przy okazji rocznicy Powstania Warszawskiego. - Nikt wtedy nie myślał w ten sposób - odpowiada Pani Stanisława. Nikt się nie pytał, czy walka ma sens. To po prostu było normalne - dorzuca. - Czemu nikt nie ważył, czy walka ma sens? - pytam - przecież na szali leżało życie? Pani Stanisława klucz do odpowiedzi na to pytanie widzi w wychowaniu. - Przed wojną byliśmy wychowywani bardzo patriotycznie - mówi. To, że był ten zryw wolnościowy, to tylko dlatego, że byliśmy tak wychowani. Wszystko miało być dla Polski. Tak mówili profesorowie w szkole, takie wartości przekazywano na katechezie, tak samo kształtowano nas w domu. Polska była priorytetem naszego życia - podkreśla porucznik „Westa”. - Przecież nie byliśmy przygotowani - wspomina. Nie mieliśmy broni, sprzętu, doświadczenia i umiejętności militarnych, ale ta wola, wola walki o Polskę powodowała, że chwyciliśmy za broń. Te słowa pani Stanisława wypowiada z wyjątkowym ożywieniem. Jakby na znak, że tymi wartościami żyje po dziś dzień.
- Czy Pani miała świadomość, że w każdej chwili można było stracić życie? Może to był tylko młodzieńczy zapał, bez uświadomienia sobie wagi sytuacji - stawiam kwestię. Pani Stanisława stanowczo zaprzecza. - Groźby utraty życia byliśmy świadomi. Zresztą wisiała nad nami od samego początku okupacji. Ja i moja rodzina poczuliśmy ją po raz pierwszy podczas ucieczki z Będzina. Później był niebezpieczny powrót. Następnie ewakuacja na wieś, bo moja rodzina zagrożona była wywózką do Niemiec. Wreszcie konspiracja - wylicza pewnie. - Wiedzieliśmy, że nas zastrzelą - wyraża się w specyficzny sposób. Nie jest to tryb przypuszczający, ale oznajmiający. Tkwi w nim spora doza pewności. Pewności tego, że Ojczyzna - Polska była i jest warta życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Grecja: biskupi krytykują przekształcenie kościoła w Stambule w meczet

2024-05-17 16:25

[ TEMATY ]

Grecja

meczet

Stambuł

Smuldur/pixabay.com

Grecki Kościół Prawosławny skrytykował niedawne przekształcenie w meczet kościoła w stambulskiej Chorze, poinformował serwis informacyjny wiedeńskiej fundacji ekumenicznej Pro Oriente. W oświadczeniu wydanym przez Stały Synod Kościoła, który zebrał się w tych dniach w Atenach pod przewodnictwem arcybiskupa Hieronima, biskupi wyrazili głębokie zaniepokojenie. Zwrócili uwagę, że decyzję tureckiego rządu należy rozpatrywać w kontekście kilku podobnych wydarzeń w ostatnich latach: Hagia Sophia w Stambule (2020), Hagia Sophia w Trapezuncie (2013) i Hagia Sophia w Nicei/Izniku (2011) również zostały już przekształcone w meczety.

Prawosławni biskupi Grecji stwierdzili, że historyczne zabytki chrześcijańskie zostały w ten sposób przekształcone z miejsca światowego dziedzictwa w „symbol sprawowania władzy”, który oznacza separację i podział.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedności

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

Św. Jan I

pl.wikipedia.org

Św. Jan I, papież

Św. Jan I, papież

Oparł się władzy świeckiej, by bronić autorytetu Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Wszystko zaczęło się przy chrzcielnicy

2024-05-18 12:51

[ TEMATY ]

urodziny

św. Jan Paweł II

Małgorzata Rokoszewska

18 maja 1920 roku w Wadowicach przyszedł na świat Karol Wojtyła. 33 dni później, 20 czerwca przyszły Papież został ochrzczony. Rodzice – Emilia z Kaczorowskich i Karol senior Wojtyła nadali mu imiona Karol Józef. W tym roku przypada 104. rocznica jego urodzin i chrztu, który otworzył mu drzwi do Boga i Jego Kościoła.

Nie da się poznać człowieka, nie znając jego historii. Nie da się go zrozumieć, nie wiedząc czego doświadczył. I choć nie da się wejść w nieswoje buty i przejść przez czyjeś życie, to można dotrzeć do miejsc, które naznaczyły życiorys Karola Wojtyły i przejść drogami, którymi chodził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję