Pan Jezus powiedział: „Pokój mój wam daję” (por. J 14, 27) i myślę, że od tego trzeba zacząć myślenie o pokoju. Kiedyś byliśmy pod wpływem propagandy komunistycznej, która krzyczała o
pokoju, nawoływała do pokoju, chociaż wiadomo, że myśli o prawdziwym pokoju tam nie było. Może pod tym wpływem za mało dziś rozmyślamy o pokoju, za mało także modlimy się o pokój.
Widzimy, że świat pogrążony jest w wielu konfliktach, że ludzie zabijają ludzi. Straszliwe wiadomości docierają do nas z Iraku: wykrada się niewinne osoby i na oczach świata odcina się im głowy; przerażające
sceny rozgrywały się niedawno w Biesłanie. To okrucieństwo bezwzględne, zaplanowane. Nikt dziś nie jest spokojny, wszyscy żyjemy w ciągłym zagrożeniu. A jednocześnie mówimy przecież o tzw. cywilizowanym
XXI wieku, mówimy o tym, że jest to czas wielkich osiągnięć technicznych. Prawda. Ale cóż z tego, jeżeli serce ludzkie pełne jest nienawiści, jeżeli człowiek wykorzystuje swą inteligencję i umiejętności
i angażuje się w gry polityczne, których celem jest wyniszczanie często całych grup ludzkich. Ludzie, którzy przecież się nie znają, którzy powinni być dla siebie życzliwi, emanują nienawiścią, wywołują
konflikty, w których konsekwencji leje się krew.
Trzeba tu przypomnieć, że ta niesprawiedliwość dzieje się już wtedy, gdy nawołuje się do zabijania nienarodzonych dzieci. Takie działanie widzimy ostatnio na polskiej arenie politycznej, kiedy to
ugrupowania lewicowe formułują nową definicję człowieka, uznając za jego początek możliwości życia dziecka poza organizmem matki. Okres więc najważniejszy, wymagający największej pomocy i ochrony, pozostawia
się niefrasobliwej często decyzji rodziców i lekarza. Dlatego trzeba dzisiaj dostrzec, że i katolicy przez wybór nieodpowiednich ludzi do parlamentu mogą przykładać rękę do łamania piątego przykazania
Bożego - „Nie zabijaj”. Chrześcijanie włączają się także w działania wojenne, bynajmniej nie łączące się z obroną własną. Nie chcą dostrzec przykładu Ojca Świętego, który wciąż apeluje
o pokój, modli się o pokój. Winniśmy go w tym naśladować i modlić się dziś wiele o pokój dla świata, dla Europy, dla Polski. Winniśmy modlić się o to, żeby ustał terroryzm, który jest jakimś specyficznym
i szczególnie okrutnym rodzajem wojny wszystkich przeciwko wszystkim. Idee terroryzmu burzą Boży świat, siejąc nienawiść i zło.
W 1982 r. ONZ ogłosiła 21 września Międzynarodowym Dniem Pokoju i wezwała wszystkie państwa świata do zawieszenia w tym dniu broni i zaprzestania przemocy. Do akcji tej przyłącza się coraz więcej
państw, wspólnot religijnych i organizacji pozarządowych, a Światowa Rada Kościołów, do której należy wiele niekatolickich wspólnot chrześcijańskich, obchodzi w tym czasie Międzynarodowy Dzień Modlitwy
o Pokój. W wielu miejscach modlitwy w tym dniu odbywały się czuwania w intencji pokoju na świecie.
Pamiętajmy i my wszyscy, którzy może jeszcze nie włączyliśmy się w tę modlitwę, a których problem niesprawiedliwości i krzywdy dotknął boleśnie lub którzy czujemy ten ból z innymi, i módlmy się o
pokój w sercu człowieka do naszej Pośredniczki u Boga - Królowej Pokoju, Matki Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu